sobota, 3 marca 2012

Recenzja: GUERLAIN METEORITES Compact Pressed Illuminating and Mattifying Powder


Swoje Spehorowe -grudniowe zakupy z okazji zniżki 30% - pokazywałam już TU.

Dziś mogę Wam zrecenzować jeden z zakupowych produktów, którymi są prasowane meteoryty czyli 

GUERLAIN METEORITES Compact Pressed Illuminating and Mattifying Powder, czyli prasowane meteoryty o numerze 02 :)


Kupiłam je za 143zł co w porównaniu z ceną regularną 205zł to duża różnica.
Używam ich namiętnie od 30.12 czyli - 2 miesiące i sporo już się zużyło- więc wydajności to nie ma ten produkt dużej niestety.
Jednak pokochałam go i nie wiem jak będę cierpiała- ale kupię kolejne opakowanie.

Produkt zamknięty jest w przepięknej puderniczce z typowym dla Guerlain wzorem.
Puderniczka umieszczona jest w welurowym woreczku (który jednak po dwóch miesiącach wygląda nieciekawie- obłazi okropnie).

Po otwarciu- uderza w nas zapach- kwiatów- róż.. ah boski. Kocham ten zapach. Do produktu dołączony jest puszek, który używam i świetnie się nadaje do nakładania pudru.


Tak wygląda zużycie pudru po dwóch miesiącach. 
Ale już po zakupie pojemnośc 7gr to niedużo- więc nie nastawiałam się na to, że będzie mi służył rok.
Myślę , że została go ponad połowa, więc nie jest źle.

Puder mam w kolorze 02- Teint Beige jest to kolor w sam raz dla mnie- biadolicej ale nie trupio białej.


Idealnie wtapia się w moją skórę, leży idealnie na każdym podkładzie, jaki używam, a nawet bez niczego :)

Matuje mnie na cały dzień- jednak ja jestem posiadaczką suchej-lekko mieszanej cery więc też nie mam nadmiernych problemów ze świeceniem się.

Nie wysusza mnie, nie podkreśla porów ani linii na buzi.

Skóra jest satynowa, aksamitna, nie jest płaska.

Rozświetlenie jest naprawdę delikatne, naturalne, nie świecę się jak bombka- 

jest to IDEALNE wykończenie makijażu jak dla mnie.

Będę mu wierna, chyba, że ktoś dałby mi jakiś zamiennik, ale wątpię, że takowy istnieje.

Zachwyca.

8 komentarzy:

  1. Ach te opakowania Guerlain... :) Czarujące :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie kuś nie kuś :P bo ten puder chodzi mi po głowie już od dawna, ale najpierw skoncze swój Clinique ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki masz Clinique ? Ja miałam Blended Face Powder i był niezniszczalny :) W ogóle się nie kończył :)

      A teraz mam też Superbalanced Powder Make Up - i też się nie chce skończyć :)

      Usuń
  3. Od dawna Kuszą mnie meteoryty... Zastanawiałam się nad tymi w kulkach, ale chyba prasowane są bardziej praktyczne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam na nie ochotę. Kiedyś miałam w kulkach ( był to prezent ) ale ich nie doceniałam . Może jeszcze się gdzieś walają u moich rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  5. przyszłam zerknąć co za puder lubisz:P a tu kurczaki takie cacko, mam kulaski i są fajne, może więc jak się trafi znowu -30% to sobie zafunduję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heheh to mój najwiekszy faworyt ze wszystkich :)

      kulaski mam, ale ten jest o niebo lepszy :D

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...