Uwielbiam produkty marki Clinique- nie zawiodłam się na żadnym mocno jeszcze nigdy.
Korzystam zarówno z produktów pielęgnacyjnych tej firmy jak i kolorówki.
Dziś chciałabym Wam pokazać , jakie cienie mam w swojej kolekcji, które bardzo polecam.
Cienie firmy Clinique trzymają się na moich powiekach calutki dzień, nie zbierają się w załamaniach ani nie prószą przy nakładaniu.
Nie podrażniają.
Kolory są raczej naturalne -niezbyt mocne , więc wielbicielki mocnych kolorów chyba nie znajdą nic w ich ofercie.
Używam je z bazą, ale i bez niej trzymały świetnie.
Ja używam bazy ELFa, która doskonale kamufluje drobne zaczerwienienia itp. na mojej powiece.
Nie dla przedłużenia trwałości cieni - te trzymają się bez niej tak samo genialnie.
Koniec gadania, oto one :
Pokażę Wam te co mam, czyli trzy podwójne cienie oraz cienie w paletce z jakiejś limitowanki z 2011(wiosna).
1.
Cienie LIKE MINK to kompozycja dwóch kolorów : Ecru oraz brązu.
Idealne do wykonania dziennego, delikatnego makijażu.
2.
Cienie STRAWBERRY FUDGE to kompozycja cienia różowego połyskującego na złoto oraz brązu również mieniącego się na złoto-różowo. Są to moje ulubione cienie :)
3.
Beznadziejnie mój aparat pokazuje ten kolor- toż to czysta śliwka - no może lekko wpadająca w brąz, ale ŚLIWKA. A tu jakaś brązowa plama na zdjęciu. Kolor na powiece wygląda identyko jak kolor w opakowaniu. Jest to piękny kolor, używam go bardzo często.
4.
No i tu jest paletka limitowana, w której były cienie STRAWBERRY FUDGE, które już Wam pokazywałam czyli brąz i róż mieniący się na złoto + SZARY - który jest najpiękniejszym szarym cieniem , jaki miałam przyjemność używać. Nie wiem jednak jak się on nazywa w pojedynczym zestawieniu, ale jest to zwykły szary- taki brudny, jak popiół - uwielbiam !
Używam ostatnio codziennie w kombinacji z beżowym cieniem z LIKE MINK :)
Cienie Clinique są dodatkowo niewiarygodnie wydajne, te które pokazuje mam już od ponad roku, no może oprócz LIKE MINK- a używam do codziennego makijażu głównie ich :)
POLECAM !
Całkiem fajnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńSą to cienie, na których się nie można zawieźć :)
Usuńciekawe są. ja nie posiadam, ale kiedyś chciałam je kupić.
OdpowiedzUsuńJa będę wierna na pewno cieniowi Strawberry Fudge :)
OdpowiedzUsuńNo, no, ładną masz kolekcję :) I prezentują się bardzo ładnie, moje kolory :D
OdpowiedzUsuńNie sprawiają wrażenia dobrej pigmentacji. Chyba, że to tak na zdjęciach wyszło.
OdpowiedzUsuńSą delikatne- o czym pisałam. Mocno napigmentowany jest fiolet i te brązy ze strawberry fudge,
UsuńChciałabym zaprosić Cię do udziału w konkursie, w którym rozlosuję aż 5 markowych szczotek do modelowania włosów. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://monalisamakeup.blogspot.com/2012/03/rozpoczynamy-wielki-konkurs.html
Też lubię kosmetyki Clinique. Widać to na moim blogu.
OdpowiedzUsuń