Chciałam Wam przedstawić największego bubla jakiego znam do ust - mój post wywoła pewnie sprzeciw Was wielu, ponieważ kosmetyk, który pokażę, jest absolutnym MUST HAVE wielu i ukochanym kosmetykiem :)
Dla mnie to katastrofa,a później napiszę dlaczego:
Mowa o...
CARMEXie ....
CARMEXie ....
Dla mnie Carmex to:
-śmierdzący kosmetyk, którego smrodku znieść nie mogę
-smak okropny, tak, że muszę go popić, gdy dostanie mi się do ust
-okropne uczucie mrowienia
-brak właściwości nawilżających moje usta
Próbowałam różne wersje: sztyftowe, ty pokazaną w tubce, smakowe i klasyk.
Znieść nie mogę. Wręcz nienawidzę.
Na ustach mam właśnie wiśniowy Carmex. Lekko połyskują, taka tafla- wygląda to ładnie.
ALE
zapach wiśniowy wcale nie przebija się z tego smrodku, którym Carmex czuć :(
Coś okropnego :(
Nawet do zdjęcia miałam usta pomalowane nim i od razu zmazałam, pod wodę poszłam umyć.
Natomiast teraz pokażę Wam jeden z kosmetyków, który bardzo lubię :)
Dawno temu odkryte przez przypadek- dostałam w prezencie, od tego czasu używam, namiętnie wracam. Miałam już chyba wszystkie rodzaje, wszystkie kocham, pięknie pachną, świetne nawilżają usta.
Używa się ich z przyjemnością, choć mają mały minus-jakim jest opakowane do nabierania palcem.
AGATHA RUIZ DE LA PRADA
Opakowanie jest metalowe. Zaciska się je, i gdy czasem "zassie" ciężko jest je otworzyć :( To jest duży minus.
Na ustach jest delikatną powłoczką. Zachowuje się jak wazelinka :) Usta się nie kleją. Jest świetnie. Fajnie nawilża. Lubię używać na noc i czasem smaruję sobie nim skórki dookoła paznokci.
Gdybyście pytały, gdzie dostać - polecam Allegro- ja znalazłam je TU
Tak szczerze to nie wiem co w tym CARMEXie takiego inne kochają. Mi też nie odpowiada... Miłego wieczorku:)
OdpowiedzUsuńDziekuje, wlasnie przerwa meczowa to zerkam. Ja tez nie rozumiem fenomenu Carmexu, ale jest jeszcze wiele takich kosmetykow, do ktorych milosci nie zrozumiem nigdy:D
Usuńkup tisane - jak dla mnie genialna. świetnie nawilża, nie ma smaku i pięknie pachnie miodem
OdpowiedzUsuńZnam :) miałam - bardzo fajne :) ale miałam w słoiczku, widziałam pomadki - też tak fajne jak słoik? bo ja jednak nie lubie tego typu opakowan:>
UsuńPrzybij piątkę! carmex beznadzieja po wsze czasy, a pradę uwielbiam, te kolorowe opakowania są cudne ;) Ja kupuję na lotnisku.
OdpowiedzUsuńNo proszę :) Jak kosmetyczna siostra :) Piona :)
Usuń:)) najlepsze jest to, że nie rozumiem tej fascynacji carmexem, bo u mnie wręcz wysuszał usta, ale już o tym nie gadajmy, bo jak sobie przypomnę ten posmak w ustach... bleh
UsuńA ja się męczę z tym Carmexem bo do wyrzucania nie mam serca, marzy mi się normalna pomadka. I tak powoli powolutku się z nim rozstaję. Częściej nie smaruję ust niczym, niż nim, bo wszystko inne wykończyłam i został mi Carmex, żeby go wreszcie wykończyć. A że smaruję rzadko to i kończy się powoli :(
OdpowiedzUsuńJa swój wywalę chyba. Miałam przekazać koleżance, ale kilka razy użyłam- bo myślałam, że się przekonam i w końcu się kończy w ten sposób, bo była to próbka z kissboxa z tego co pamietam
Usuńja Carmex'a wielbię :)
OdpowiedzUsuńnajlepiej nawilża, regeneruje i odkaża nawet ;)
wiem, że i takie opinie są- i jest ich większość. Ja nie mogę znieść :)
UsuńA ja bardzo lubię Carmex, ratuje moje usta, gdy są przesuszone. Ale fakt faktem, zapachy/smaki są nieco chemiczne.
OdpowiedzUsuńCoś strasznego te zapachy i smaki. A fe, nawet wiśnia nie uratowała sytuacji ....
Usuńlubię carmex, ale lepszy jest w szmince kolorowej
OdpowiedzUsuńwidzialam ich recenzje na wielu blogach... zachęcały, ale ja już nic z napisem CARMEX nie zakupie :)
UsuńJa uwielbiam caremxa , ale tego w słoiczku bo tego w tubce jeszcze nie miałam :) Podejrzewam , że w tubce jest mniej wydajny bo tego w słoiczku męcze i meczę juz od roku :o ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie słoikowe są zawsze bardziej zbite, masłowate i bardziej wydajne.. z tubki się leje wiec szybko sie konczy. Na szczescie- bo glupio mi wyrzucac, uzywanego juz nikomu nie dam- ale chyba uzywac juz nie bede do konca. Wrazenia smakowo węchowe straszneee
Usuńja lubię ten wiśniowy - truskawkowy gorszy, ale też do niego nic nie mam :)
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie czuję w nim wiśni :(
Usuńpodzielam Twoją opinię - carmexu szczerze nie znoszę ;)
OdpowiedzUsuńJak miło poznać kogoś jeszcze z ta opinią, bo na razie myślałam, że jestem sama :)
Usuńja uwazam ze must have to nie jest bo znam lepsze, ale zły tez nie jest;p
OdpowiedzUsuńDla mnie paskudnik - mam nadzieje,ze juz nigdy w moje rece nie trafi:D
UsuńCarmex toleruję tylko w wersji klasycznej w słoiku. Sztyft i tubka? Ble.
OdpowiedzUsuńTej wersji jeszcze w łapkach nie miałam, ale okazji już nie będzie, bo jestem na NIE :)
UsuńCarmex mam i lubię ten smak i dreszczyk :-) On jest dobry dla osób które cierpią na opryszczkę. Polecam Ci wypróbować Burts Bees miodowy bądz mango. Są wspaniałe.
OdpowiedzUsuńTa firma chodzi za mną przyznam szczerze- jak dorwę to chętnie spróbuję :) Moja miłość do produktów z miodem jest wielka, więc chyba się skuszę :) mango mniam- brzmi letnio :)
UsuńZrobię porządki w pomadkach ochronnych i będę musiała na coś się skusić nowego:)
Dziękuję :)
O Carmexie mam dokładnie takie zdanie, jak Ty.. Jest o k r o p n y. Polubiłam się jednak z tą wersją Moisture Plus (różową), zapach nie jest tak intensywny, smak również no i lepiej nawilża.
OdpowiedzUsuńooooo kolejna przeciwniczka :) jest nas wiecej, niz myslalam :)
Usuńkusicie ta wersja, ale.... ale chyba niestety sie nie skusze, moze jak spotkam u kogos to powacham i bede wiedziala,czy mnie nie odrzuci:)
A dla mnie wiśniowa wersja Carmexu jest super :).
OdpowiedzUsuńOj nienie..:)
Usuńmuszę to wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńna mnie carmex też szału nie robi
Bardzo fajne te prady :) Ale klopotliwe opakowania cholipka...
UsuńJa tak średnio podchodzę do Carmex'u, a ten błyszczyk ten miałam ale w wersji z papają :)
OdpowiedzUsuńooo tez mialam papaye :)jednakze jej zapach troche przypominal mi..uwaga... znicze :D
UsuńA ja bardzo lubię Carmex'a :))
OdpowiedzUsuńOba na nie. Okropny skład, a Carmex jest nie do wytrzymania na ustach, brr
OdpowiedzUsuńSzkody wazelinka mi nie robi , dobrze natluszcza:) Na noc bardzo ją lubie :)
UsuńCarmexa wytrzymalam tylko do zdjecia;)
a ja do Carmexa mam mieszane uczucia..czasem kiedy go nałożę na usta jest ok, regeneruje i pozbawia skórek, a raz bardzo dziwnie się zbiera, i nie mam pojęcia dlaczego.. Poza tym smak! FUJ :(
OdpowiedzUsuńNooooooo , zgadzam sie
UsuńA ja kocham Carmex :) Standardowy najbardziej - w sztyfcie. Zapach specyficzny, ale ja lubię :) Mrowienie powoduje, że czuję, że działa :) Poza tym leczy moje usta w dosłownie parę minut. Bo on nie jest od nawilżania tylko od leczenia właśnie. Ja do codziennego nawilżania stosuje różne smaczne produkty, a po Carmex sięgam jak jest pieczenie i pękanie i wtedy jest SUPER :)
OdpowiedzUsuńOj ten sztyft mialam, jeju jak on sie rozplywał, był miękki.. taki fe :)
UsuńJa na codzień stosuję takie produkty, które zapobiegają mi pieczeniu i pękaniu, dlatego nie mam tego problemu...
Pomadka ochronna musi dla mnie świetnie nawilzac, bo jak pojawia sie pekanie, to jest nic nie warta moim zdaniem :)
i stwierdzam,ze to zadanie swietnie vichy aqualia spelniala;)
szczerze nie znoszę karmeksa i nie rozumiem jego fenomenu :D
OdpowiedzUsuńPiątka :)
UsuńJa Carmex uwielbiam, ale akurat wg mnie wersja wiśniowa jest słaba ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam carmexa ale w sztyfcie. Był ok, tylko, że ciutke przeszkadzał mi ten zapach i efekt chłodzenia/mrowienia? :)
OdpowiedzUsuń