W moich kominkowych zapachach nastała jesień. Pali się nieustannie kilka zapachów typowo jesiennych w oczekiwaniu na nowości :)
Dziś przychodzę z recenzją wosku WARM SPICE.
Opis producenta ze strony
Intensywna i ciepła mieszanka wanilii, brązowego cukru i cynamonu z nutką gałki muszkatołowej i anyżu.
Ten zapach faktycznie kojarzy mi się z jesienią. Czuję w nim dużo cukru, takiego rozpuszczonego w waniliowym syropie- więc generalnie- jest mocno słodko. Ale ja takie zapachy lubię jesienią. Wosk Warm Spice pachnie jak dla mnie słodkimi cukierkami, ale takimi karmelkowymi - mimo, że nie ma w nich karmelu.
Jest to zapach, który nie drażni nosa- nastraja pozytywnie. Nie sądziłam, że zapach cukru- którego nie używam - tak mi się spodoba :)
Znacie ten zapach ?
Jakie są Wasze - jesienne zapachy ?:)
jutro chyba w końcu zajdę do tego sklepu :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej chce kominek !! :D
OdpowiedzUsuńJeszcze tego nie miałam. Muszę zrobić jesienne zaopatrzenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu mnie aktualnie pali się cynamonowy :)
OdpowiedzUsuńJa dziś kupiłam go :) I przez folię pachnie uroczo
Usuńlubię cynamonowy:) !
Usuńmi przypomina nieco wycofany już ze sprzedaży zapach Be thankful, czyli ciepłego ciasta z dużą ilością cukru, gałki muszkatołowej i domieszką innych przypraw :) Mnie troszkę drażni na małych przestrzeniach, na dużych jest ok.
UsuńTego jeszcze nie znam. U mnie w kominku został własnie odpalony sugared apple. I też jest cukrowo. Jednak z tematyką postów się dzisiaj zgrałyśmy- u mnie dziś o fascynacji midnight jasmine.
OdpowiedzUsuńWszelkie przyprawowe zapachy kojarzą mi się ze Świętami - czyli krótko mówiąc uwielbiam :D Z resztą już dzisiaj otworzyłam sezon świąteczny - zrobiłam choinke :D
OdpowiedzUsuńwidziałaaaaaaaaam- niebieską, prawda ?:) Ja chcę już świeta- kocham choinkę, i ten klimat :) i potem już z górki do odbioru mieszkania aaaaaaa
UsuńJa ostatnio zachwycam się woskiem Mandarin Cranberry i robię listę zapachów, które mi się skończyły :)
OdpowiedzUsuńA w międzyczasie delektuję się świecą o zapachu Epice, czyli piernikowych przypraw z Mydlarni u Franciszka - jest bardzo delikatna, ale fajna!
Znam, znam ale mam co do niego mieszane uczucia. Jak go rozpalam, to nawet jeśli jest to jego niewielka część, przez pewien czas zapach jest dla mnie tak intensywny, że mnie osobiście mdli. Ale po pewnym czasie zmienia się i jest nadal słodki, ale już tak przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńAż zachciało mi się budyniu waniliowego jeść :D
OdpowiedzUsuńahhh ale fajnie :) ja od kilku dni tworzę zabieg na ciało już na święta, i właśnie takie zapachy chodzą mi po głowie ; ) może wykorzystam takie aromatyczne świeczki u mnie w salonie? kto wie...
OdpowiedzUsuńLubię zapach truskawkowy, pobudza mnie do działania. Jak już przychodzi jesienna słota przerucam się na wanilię, cynamon, albo opium (czasem lubię jego ciężki zapach).
OdpowiedzUsuńPrzez zachwalanie wosków na rożnych blogach - kupiłam
OdpowiedzUsuńale wiecie co rozczarowały mnie
Zapachy są bardzo intensywne ale też bardzo chemiczne i sztuczne
Co ciekawe jak biorę kawałek wosku i kładę na kominek to po rozpuszczeniu zapach jest mega mocny a po kilku gdzinach robi się z nim coś dziwnego
wosku jest dużo ale zapach jest ledwo wyczuwalny
Cieszę się ,że kupiłam tylko woski za 6zł szt uważam ,że cena 90zł za świeczkę to skandal
Po po jakimś czasie nos się przyzwyczaja i receptory już tak nie odbierają tego zapachu... Moim zdaniem te woski mają dużo naturalniejsze zapachy, niż większość olejków!
UsuńA świeczki też wg mnie są po protu cholernie drogie :/
To, że po kilku godzinach wosk oddaje coraz łagodniejszy zapach to normalne. Wosk nasączony jest olejkami, które wyparowują podczas podgrzewania, ale sam wosk nie. I zawsze zostaje na miseczce. Woski pali się do momentu aż przestaną pachnieć, nigdy nie będzie takiej sytuacji że wosk w całości wyparuje z miseczki :)
Usuń:)) dzięki że mnie oświeciłaś - ja chyba właśnie czekałam aż wosk sam wyparuje..........
Usuńnie znam, chciałabym ale dla mnie trochę drogie te woski i świeczki...
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie miałam z YC, ale czekam na kolejne wpisy, bo chcę znaleźć coś dla siebie :) Ten wosk zdecydowanie wpasowuje się w moje zapachowe gusta ;D
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kiedy odłożę pieniążki i zakupię swój pierwszy wosk YC
OdpowiedzUsuńKochana, zapraszam Cię do tagu
http://ori-leszno.blogspot.com/2012/10/osoda-dnia-jesiennego-cz-ii.html
O widze ze kolejna fajnka YC. Ja tez juz ciezko uzalezniona. Tego zapachu nie znam ale obwacham na kolejnych zakupach
OdpowiedzUsuńDzisiaj od kilku godzin pachnie u mnie właśnie Warm Spice - totalnie mnie urzekł ten zapach! On jest jak kocyk, którym się otulamy jak się robi chłodniej - dla mnie cudo :)
OdpowiedzUsuńfajne :D :o
OdpowiedzUsuńobserwuję:)
ja obecnie najbardziej lubię waniliową babeczkę z YC :)
OdpowiedzUsuńWiele razy wąchałam Warm Spice, ale jest za bardzo przyprawowy i nie czuje w nim za dużo słodkości, może spróbuje jak będzie chłodniej, na razie palę Hot Buttered Rum z Bath and Body Works.
OdpowiedzUsuńGreat post! :) I'm you new Follower! I hope you visit my blog sometimes.. Thank's! Kisses from VV!!
OdpowiedzUsuńJa właśnie wypaliłam ten wosk i również bardzo go lubiłam, ale dla mojego chłopaka za słodki i za mdły. Teraz palę Cranberry Chutney :) Również jest jesienny i dość słodki, ale zdecydowanie bardziej owocowy :)
OdpowiedzUsuńznam i uwielbiam :) wczoraj kupiłam jabłko i cynamon w ikei :) mmm :))
OdpowiedzUsuńnie znam w ogóle produktów YC - ale widziałam gdzieś, że można dostać je stacjonarnie w e'leclerk'ach :)
OdpowiedzUsuń