środa, 10 października 2012

Glossybox - październik 2012 .... czyli szał na blogach...


Dostałam i ja - odpakowałam przed północą dopiero, nie zerkając na blogi wcześniej, by mieć niespodziankę (choć ciężko było)...


Moja paczka przyszła w nienaruszonym stanie - nic nie było rozsypane, połamane , ani otwierane.

To jest już plus- patrząc na inne blogi...

Zaczęłam zerkać co dostałam...
- Glinka Organique - sporo, na kilka użyć  - czy lubię glinki..hmmm stosowałam algowe, tych jestem ciekawa..
-Pat&Rub - peeling - ooo znów peeling :P ale ja peelingi bardzo lubię
- maska+serum - fajnie, zrobię sobie 30 minut dla siebie w weekend :)
- Mydełko Soap Store- maluteńkie jak gratis hotelowy, ale na pewno zużyję
-Rene Furterer - maska do włosów- ja do włosów produkty uwielbiam :)
-błyszczyk mineralny - kolor- mojej mamy :P

Co do błyszczyka mam wątpliwości - bo nie wiem, ale po pomalowaniu wnika w usta - wtapiając się w nie. Nie nakładałam na niego tej bezbarwnej warstwy-byłam ciekawa, jak się zachowa-  i strasznie wysuszał usta...czy jest świeży ? nie wiem , napisałam wątpliwości do Glossy, odpisali automatycznie- przyślą nowy kosmetyk w zamian. Miło z ich strony..zobaczymy..



Czy jestem zadowolona z pudełka ?

Bywały lepsze... wciąż wspominam miniaturę Daisy - chciałabym, by tak było dalej... 
Ale narzekać nie mogę. Mamy pełnowymiarowe dwa kosmetyki, z czego jeden mnie zastanawia, ale zobaczymy..mamy sporo glinki, chętnie się z nią zapoznam..

Nie jest źle, ale mam nadzieję, że następne pudło będzie lepsze ..

Glossyyyy, do dzieła :)

16 komentarzy:

  1. Dużo tej glinki :) Błyszczyk ma ładny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szału niestety nie ma... Gdzie te marki selektywne i luksus jaki miał płynąć z tego pudełka?

    OdpowiedzUsuń
  3. tez uwazam ze nie jest źle. Osobiście najbardziej byłabym zadowoona z glinki Organique .

    OdpowiedzUsuń
  4. To należysz do wyjatków, bo wszystkie dziewczyny narzekają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaaa bo ja patrze pod katem,ze nie zawsze wszystko nam bedzie super odpowiadalo, w koncu to pudelko niespodzianka, rozne rzeczy sie moga znalezc.. za granica tez bywaja pudla buble, a potem jest lepiej- na tym to polega:)
      nie jest zle

      Usuń
  5. To już drugie pudełko i to pod rząd, przez które się cieszę, że nie zdecydowałam się na miesięczną "prenumeratę" - ja bym się ucieszyła z peelingu Pat&Rub (bo jeszcze nigdy nic nie miałam tej firmy i jestem bardzo ciekawa) i właściwie chyba to wszystko.
    Wcześniej podobało mi się to, co Tobie, czyli z miniaturą Daisy i jeszcze chyba sierpniowe z Clinique'iem pod oczy, reszta średnio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo Daisy byla super :)
      ja nie rezygnuje, bo to moj comiesieczny prezent od malzonka, ktory widzi ma radosc, nawet jak podoba mi sie jedna pudelkowa rzecz:P
      zawsze z pudelka tak 3-4 rzeczy mi sie podobaja mocno, tak jest i tym razem, choc w glebi duszy liczylam na to maselko shea ;) ahhh chcialam je mocno:) ale moze glinka mnie na tyle zauroczy,ze powiem,ze mam lepsza wersje pudla :D
      ciesze sie,ze nie dostalam ochydnej kredki do oczu czy eyelinera, ktorego nie uzywam:)

      Usuń
    2. No, jeśli to prezent, to całkiem co innego :) W takim przypadku też bym się cieszyła po prostu z niespodzianki, co innego jak sama mam płacić za coś, co ostatnio kompletnie mi nie podchodzi :)

      Usuń
  6. mam u siebie na blogu krotką recenzję tej glinki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ahh miniatura daisy, to tej pory żałuję że nie kupiłam tamtego pudełka. :( a glinki lubię, bardzo. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tylko 2 z tych produktow :) Tez zawsze staram sie sobie zrobic niespodzianke i nie zagladam do innych co dostali :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dla mnie produkty bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. tego typu błyszczyki mają to do siebie, że wysuszają, to coś na styl meybelline chyba ;P

    a ja się cieszę, że pudełka nie mam:p

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...