niedziela, 11 sierpnia 2013

Aktualizacja : Walka z niedoskonałościami skóry - pohormonalne.


Witajcie :)

Przygotowałam na dziś kilka postów - 
pierwszym z nich będzie aktualizacja stanu mojej skóry, bo wiem, że wiele z Was czeka na nią.

Jak to z nią jest... hmmm
Przeżyłam drobny kryzys, bo gdy ostatnio pokazywałam Wam się, już wszystko się goiło i nagle- końcówka lipca- wysyp okrutny i znów płacz i zgrzytanie zębów. 

Od 14 lipca używam arsenału Lierac Prescription w skład którego wchodzi:
- roztwór keratolityczny -którym przemywam twarz jak tonikiem co wieczór
- emulsję matującą - na dzień i na noc
- koncentrat punktowy - na noc
Myję twarz płynem micelarnym i żelem Effaclar
Stosuję maseczkę glinkową

Moja walka już trochę trwa... Wysypało mnie przypominam- na początku czerwca... Do połowy lipca walczyłam z wielkimi, bolącymi gulami.
Od tego czasu (od 14.07)- borykam się z grudkami zlokalizowanymi na prawym policzku i żuchwie... kilka bolących wyskoczyło od tego czasu. Większość widocznych czerwonych punktów - to przebarwienia po krostkach ...


Na dzień dzisiejszy jest ok, wiadomo,chcę mieć moją cerę sprzed tabletek - ale wiem,że jeszcze trochę to potrwa...

Ostatnio nie wyskakują bolące gule ( to już coś) , leczą się stare i rozjaśniają.
Po ostatnim kryzysie , który był ok 25.07 - jest nawet nawet, dziś - na zdjęciu zobaczycie moją gołą buzię z kilkoma kropkami korektora w najgorszych miejscach. Uważam, że mogę tak wyjść do ludzi :)

Nie trapi mnie jakiś łojotok... cerę mam jak zawsze.Mieszana - trochę teraz podsuszona, dlatego po dzisiejszej glince rano- nałożyłam krem nawilżający:)


To ta najgorsza część, która nie chce się naprawić szybciorem...Na szczęście patrząc na poprawę od kryzysowego 25.07- jestem dobrej myśli....


Zniknęły kulki na skroniach ufff :)


Twarz tylko z korektorem po prawej :)

Trochę mnie boli, że wklejam takie brzydkie zdjęcia twarzy- zawsze była ona nieskazitelna- ale sporo z nas ma ten problem, i jakoś mi tak raźniej, gdy wiem, że mi kibicujecie :)

Idę szykować kolejną notkę:)


10 komentarzy:

  1. Widac znaczna poprawe :)
    Trzymam kciuki zeby skora wyleczyla sie do konca :)) ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      W razie czego - mam przygotowany namiar na dobrą dermatolog... jak do jesieni nie wygram z hormonami i spółką- wybiorę się do niej :)

      Usuń
  2. Jest coraz lepiej :) a używałaś kremu peelingującego z Pharmaceris z kwasem migdałowym? (5% albo 10%)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie włączam nic nowego do pielęgnacji, chcę by skóra przyzwyczaiła się do składników kosmetyków które używam bo w nich min.kwas azelainowy, więc też skóra lekkiego szoku dostała :) Ale czytałam o tym kremie na blogach - jestem go bardzo ciekawa...czuję, że spróbuję, gdy będę walczyła z samymi przebarwieniami po krostkach które zostaną:)

      Usuń
  3. Rzeczywiście widac róznice,wielka poprawa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby już teraz były same widoki poprawy, bo taka huśtawka - raz dobrze- raz źle - dobija mnie :) No i fakt, że nie mogę testować nowości na twarzy- dobija :)

      Usuń
  4. Widać ogromną poprawę, ja u siebie jestem w szoku przez 2 tyg mnie wysypywało chyba po kremie lierac mesolift cera się oczyszczała, a teraz nawet podskórne grudki w łatwy sposób można usunąć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wy też widzicie poprawę :) Znaczy to, że coś w tym jest !:)
      Lierac Mesolift miałam kiedyś próbkę- nie służył mi...podobnie jak Hydra Chrono.... zapychały mnie, albo może właśnie się oczyszczałam ?:) kto wie, zrezygnowałam z pierwszym pryszczem :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jest to widoczne. Podbudowuje mnie to po okresie załamania :)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...