poniedziałek, 17 września 2012

BUBEL ! Wosk na ciepło Veet. Depilacja katastrofa.


Jakiś czas temu ku mojej wielkiej uciesze na blogu http://www.polskieblogikosmetyczne.pl wygrałam rozdanie z dwoma woskami Veet nowościami, byłam ich bardzo ciekawa , od razu zabrałam się do testów.


Produkt zamknięty jest w ładny, estetycznym opakowaniu.
Po uchyleniu wieczka znajduje się w nim szpatułka do rozprowadzania wosku oraz 12 pasków, ktorymi działamy. Są one wielorazowego uzytku.



Szpatułka jest niewygodna. Ciężko się ją trzyma, szybko się oblepia i nieciekawie nakłada wosk.


Po odkręceniu wieczka widzimy folię ochronną, którą zdejmujemy przed podgrzewaniem wosku.



Metody na podgrzanie wosku sa dwie. Jedna w ciepłej wodzie- dłuższa,
druga w kuchence mikrofalowej na 45sekund.
Ja podgrzewałam swój wosk właśnie w ten sposób.

Przemieszałam szpatułką, i przystąpilam do nakladania wosku, za każdym razem naklejając pasek i odrywając, i co mogę powiedzieć ?

Że 
-boli niemiłosienie, a wiele wosków już używałam. 
-Ten dziwnie się ciągnie, co sprawia, że odklejanie jest utrudnione, produkt jakby przywierał do skóry,
-nie wyrywa włosków, jedynie kilka na krzyż
-strasznie się lepi, i oblepia wszystko dookoła.

A najgorsze co się stało, to to- że zmasakrowało mi nogę. Była w kilku miejscach zaogniona, bolała przez następny cały dzień.

Nawet dotyk spodni powodował niemiłosierny ból:(

Co nie co widać na zdjęciach: 




Nie polecam.

Standardowa cena - 39zł masakra. Nie warto.

Zabawa z tym produktem zajęła mi kilka razy dłużej niż chociażby maszynką, wszystko się kleiło, a podrażnienie i to uczucie wyrywania skóry - nigdy więcej.

Znacie ??

20 komentarzy:

  1. nie używałabym.... nie lubię takich dziwnych rzeczy, maszynka i już ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolę depilator. Ilekroć zabierałam się za wosk zawsze kończyłam z podrażnioną skórą :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że taka porażka i taka cena :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też wtedy wygrałam :) Tego różowego już prawie nie mam. Wydepilowałam tym woskiem obie łydki taty :P i wyrwało co do jednego włoska. Przy krótszych 5mm faktycznie może kilku nie chwycić, bo swoje poprawiałam depilatorem. Pod pachami wyrywa gorzej, tak jakby miał problem z grubszymi włosami. Poza tym : zero większych podrażnień/uczuleń, jedynie te czerwone kropeczki przez godzinę po zabiegu, ale to normalne. Sobie wyrywałam w nasze dni, więc odporność na ból zdecydowanie mniejsza, a nie widziałam różnicy między woskiem a depilatorem. Co do szpatułki muszę się zgodzić, że jest do D*y bo cała się kleiłam po 5min. Nakładałam wosk drewnianym patyczkiem i było o wiele lepiej. Zmywa się na całe szczęście ciepłą wodą, więc nie miałam problemu z usunięciem go ze skóry i pasków. Czasochłonność zabiegu jest największym minusem tego produktu. Jak się robi komuś to jeszcze w miarę sprawnie idzie, gorzej jak się robi sobie. W dodatku wosk za szybko gęstnieje, przez co trudniej się rozprowadza na skórze. Nie ma wtedy szans na nałożenie bardzo cienkiej warstwy. Testując na tacie rozgrzewałam zawartość pudełka 3 razy.

    Niebieskiemu chcę dać jeszcze jedną szansę. Na dniach chcę spróbować kolejny raz wąsik u mamy i u siebie, wtedy uzupełnię swoją recenzję i będę mogła ją opublikować.


    Szkoda, że u Ciebie wystąpiła taka reakcja po depilacji :( Obym nie miała czegoś podobnego na twarzy, bo oszaleję... Ostatnio mamie robiłam "na mąkę ziemniaczaną" i było ok - teraz boję się spróbować bez. Spróbuję chyba sposobu Nisiax, czyli wosk na pasek i dopiero na skórę. Co do ciągnięcia - u mnie się tak robiło jak nałożyłam za grubą warstwę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlatego właśnie preferuję depilator :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale fail. kocham mój depilator.

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba jednak wolę depilator :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze wiedzieć, już kilka razy chciałam go kupić

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też dostałam te woski, w weekend będę pisać o nich recenzję.
    moim zdaniem też jest do niczego, a na wizażu aż roi się od pozytywów

    OdpowiedzUsuń
  10. Maszynka i pianka/mydło/żel pod prysznic/odżywka to jednak najlepszy sposób.

    OdpowiedzUsuń
  11. takimi woskami nie powinno się w jednym miejscu powtarzać depilacji więcej niż 2 razy - można zerwać naskórek i być może to jest to owe podrażnienie skóry?

    OdpowiedzUsuń
  12. Te wszystkie woski do kupienia w sklepach są do bani :/ ja próbowałam sie pozbyc włosów (nie powiem skąd) ale wyrwały się tylko niektóre a reszta została. Za to kosmetyczka jak wyrywa woskiem kosmetycznym i tymi takimi "szmatkami" wtedy efekt jest powalający :))) szkoda ze nie da się kupić zwyczajnie wosku i w domu podgrzać i zrobić sobie samej

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam, ale nie wygląda to dobrze, współczuje :-/

    OdpowiedzUsuń
  14. ja mam standardowy podgrzewacz do wosku, podłączany do prądu i zmieniam tylko wkłady - polecam zainwestować w takie urządzenie - kupiszzestaw [już pewnie w wkładami], a niewiele więcej, a koszt wkładów jest niewysoki, a poza tym starcza na dłuuugi czas :)

    OdpowiedzUsuń
  15. tak sie na niego napaliłam jak wskoczył na półki...a potem naczyta łam się samych złych opinii...ech no nic. Nie kupie!

    OdpowiedzUsuń
  16. póki co zapuszczam włosy, ale już się boję ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam już kilka opinii, że to bubel...

    OdpowiedzUsuń
  18. A miałam kupić, bo chciałam wypróbować taką formę depilacji !
    Dzięki za ostrzeżenie ! :)


    +Obserwuję :*

    OdpowiedzUsuń
  19. koszmar, wszystkie te woski to jest ściema, tylko mi oblepiają skórę i nie da się zetrzeć

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...