Jakiś czas temu ku mojej wielkiej uciesze na blogu http://www.polskieblogikosmetyczne.pl wygrałam rozdanie z dwoma woskami Veet nowościami, byłam ich bardzo ciekawa , od razu zabrałam się do testów.
Produkt zamknięty jest w ładny, estetycznym opakowaniu.
Po uchyleniu wieczka znajduje się w nim szpatułka do rozprowadzania wosku oraz 12 pasków, ktorymi działamy. Są one wielorazowego uzytku.
Szpatułka jest niewygodna. Ciężko się ją trzyma, szybko się oblepia i nieciekawie nakłada wosk.
Po odkręceniu wieczka widzimy folię ochronną, którą zdejmujemy przed podgrzewaniem wosku.
Metody na podgrzanie wosku sa dwie. Jedna w ciepłej wodzie- dłuższa,
druga w kuchence mikrofalowej na 45sekund.
Ja podgrzewałam swój wosk właśnie w ten sposób.
Przemieszałam szpatułką, i przystąpilam do nakladania wosku, za każdym razem naklejając pasek i odrywając, i co mogę powiedzieć ?
Że
-boli niemiłosienie, a wiele wosków już używałam.
-Ten dziwnie się ciągnie, co sprawia, że odklejanie jest utrudnione, produkt jakby przywierał do skóry,
-nie wyrywa włosków, jedynie kilka na krzyż
-strasznie się lepi, i oblepia wszystko dookoła.
A najgorsze co się stało, to to- że zmasakrowało mi nogę. Była w kilku miejscach zaogniona, bolała przez następny cały dzień.
Nawet dotyk spodni powodował niemiłosierny ból:(
Co nie co widać na zdjęciach:
Nie polecam.
Standardowa cena - 39zł masakra. Nie warto.
Zabawa z tym produktem zajęła mi kilka razy dłużej niż chociażby maszynką, wszystko się kleiło, a podrażnienie i to uczucie wyrywania skóry - nigdy więcej.
Znacie ??
nie używałabym.... nie lubię takich dziwnych rzeczy, maszynka i już ;)
OdpowiedzUsuńWolę depilator. Ilekroć zabierałam się za wosk zawsze kończyłam z podrażnioną skórą :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka porażka i taka cena :)
OdpowiedzUsuńTeż wtedy wygrałam :) Tego różowego już prawie nie mam. Wydepilowałam tym woskiem obie łydki taty :P i wyrwało co do jednego włoska. Przy krótszych 5mm faktycznie może kilku nie chwycić, bo swoje poprawiałam depilatorem. Pod pachami wyrywa gorzej, tak jakby miał problem z grubszymi włosami. Poza tym : zero większych podrażnień/uczuleń, jedynie te czerwone kropeczki przez godzinę po zabiegu, ale to normalne. Sobie wyrywałam w nasze dni, więc odporność na ból zdecydowanie mniejsza, a nie widziałam różnicy między woskiem a depilatorem. Co do szpatułki muszę się zgodzić, że jest do D*y bo cała się kleiłam po 5min. Nakładałam wosk drewnianym patyczkiem i było o wiele lepiej. Zmywa się na całe szczęście ciepłą wodą, więc nie miałam problemu z usunięciem go ze skóry i pasków. Czasochłonność zabiegu jest największym minusem tego produktu. Jak się robi komuś to jeszcze w miarę sprawnie idzie, gorzej jak się robi sobie. W dodatku wosk za szybko gęstnieje, przez co trudniej się rozprowadza na skórze. Nie ma wtedy szans na nałożenie bardzo cienkiej warstwy. Testując na tacie rozgrzewałam zawartość pudełka 3 razy.
OdpowiedzUsuńNiebieskiemu chcę dać jeszcze jedną szansę. Na dniach chcę spróbować kolejny raz wąsik u mamy i u siebie, wtedy uzupełnię swoją recenzję i będę mogła ją opublikować.
Szkoda, że u Ciebie wystąpiła taka reakcja po depilacji :( Obym nie miała czegoś podobnego na twarzy, bo oszaleję... Ostatnio mamie robiłam "na mąkę ziemniaczaną" i było ok - teraz boję się spróbować bez. Spróbuję chyba sposobu Nisiax, czyli wosk na pasek i dopiero na skórę. Co do ciągnięcia - u mnie się tak robiło jak nałożyłam za grubą warstwę.
Dlatego właśnie preferuję depilator :)
OdpowiedzUsuńale fail. kocham mój depilator.
OdpowiedzUsuńchyba jednak wolę depilator :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, już kilka razy chciałam go kupić
OdpowiedzUsuńja też dostałam te woski, w weekend będę pisać o nich recenzję.
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem też jest do niczego, a na wizażu aż roi się od pozytywów
Maszynka i pianka/mydło/żel pod prysznic/odżywka to jednak najlepszy sposób.
OdpowiedzUsuńW dodatku za taka cenę ;/
OdpowiedzUsuńtakimi woskami nie powinno się w jednym miejscu powtarzać depilacji więcej niż 2 razy - można zerwać naskórek i być może to jest to owe podrażnienie skóry?
OdpowiedzUsuńTe wszystkie woski do kupienia w sklepach są do bani :/ ja próbowałam sie pozbyc włosów (nie powiem skąd) ale wyrwały się tylko niektóre a reszta została. Za to kosmetyczka jak wyrywa woskiem kosmetycznym i tymi takimi "szmatkami" wtedy efekt jest powalający :))) szkoda ze nie da się kupić zwyczajnie wosku i w domu podgrzać i zrobić sobie samej
OdpowiedzUsuńNie znam, ale nie wygląda to dobrze, współczuje :-/
OdpowiedzUsuńja mam standardowy podgrzewacz do wosku, podłączany do prądu i zmieniam tylko wkłady - polecam zainwestować w takie urządzenie - kupiszzestaw [już pewnie w wkładami], a niewiele więcej, a koszt wkładów jest niewysoki, a poza tym starcza na dłuuugi czas :)
OdpowiedzUsuńtak sie na niego napaliłam jak wskoczył na półki...a potem naczyta łam się samych złych opinii...ech no nic. Nie kupie!
OdpowiedzUsuńpóki co zapuszczam włosy, ale już się boję ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka opinii, że to bubel...
OdpowiedzUsuńA miałam kupić, bo chciałam wypróbować taką formę depilacji !
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie ! :)
+Obserwuję :*
koszmar, wszystkie te woski to jest ściema, tylko mi oblepiają skórę i nie da się zetrzeć
OdpowiedzUsuń