Witajcie,
na szybko jeszcze przed schowaniem laptopa (taaak, jedzie ze mną, ponieważ męża laptop padł - a on może w każdej chwili potrzebować go do pracy - eh uroki Jego urlopu i stanowiska)
Pokazuję resztę ważnych rzeczy wyjazdowych, które jadą ze mną :)
Chusteczki do higieny intymnej - jadą ze mną w torebce w trasę, różne toalety się po drodze mija :P
Chusteczki nawilżane dziecięce rossman - wezmę dla małżonka do twarzy też do torebki na podróż wrzucam. W górach też się przydadzą.
Zwykłe chusteczki - chociażby do wytarcia rąk w trasie...
Apap extra - bo Ibuprom przestał na mnie działać. Kilka tabletek leci do portfela, reszta do bagażu
Plastry wodoodporne -lecą do plecaka w góry
Plastry na pęcherze - oj niestety, zawsze kończy się to tak samo
Maseczka nawilżająca - jedną robię za chwilę przed snem , drugą saszetkę biorę ze sobą. Jest gorąco, skóra potrzebuje dodatkowego nawilżania.
Żel do mycia rąk bez wody - leci do torebki do auta i w plecak górski. Gdzieś mam jeszcze Carex, i znajdę go, bo wolę jego opakowanie z pompką.
OFF - nienawidzę niczego latającego, pełzającego. Tam będzie tego pełno. Zabezpieczenie mega wazna sprawa:P
Po ukąszeniu no niestety jak się już coś przytrafi :P
Pęseta wiem mega ważny zakup wyjazdowy hahaha :) Ale poprzednia się stępiła, a wolę móc sobie wyskubać to i owo, by nie psuć humoru w trakcie wyjazdu :)
Gazetki na podróż.
Nie czytam takowych, wolałabym SENS lub CHARAKTERY, ale... do auta na odprężenie w trakcie drogi - w sam raz;) W którejś z nich , chyba w Poradniku Domowym były dwie pokazane próbki. One ze mną nie jada, bo na wyjazdy biorę zawsze kosmetyki , które znam, sprawdzają się i nie zrobią mi KUKU :)
Obiecałam jeszcze Bogusi :)) że zrobię post o tym, co warto zabrać w góry. Zrobię to już PO wszystkim, bo dziś po prostu się nie wyrobię. Padam spać :)
DO USŁYSZENIA :)
miłego wyjazdu i szczęśliwej podróży :)
OdpowiedzUsuńmam żel, kupiłam go z myślą o wyjeździe-jedną tubkę mam zawsze w torebce ale będę używać go już tylko w razie potrzeby, gdyż zauważyłam że wysusza ręce przez alkohol w składzie :) Miłego pobytu raz jeszcze!
OdpowiedzUsuńAgi, jak byłam w Karpaczu to komarów w ogóle nie było, za wysoko dla nich :) Na tydzień mogłam zapomnieć o tych latających gryzoniach :)
OdpowiedzUsuńuffff to ulga :)
UsuńAle jakies kleszcze, osy, meszki:P wole chuchac na zimne :)
Milego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńbaw się dobrze :)
OdpowiedzUsuńojj ja też nienawiczę niczego latającego i pełzającego!!! brrrr. ale w górach komarów raczej nie ma, byłam w Jagniątkowie jakiś czas temu, siedziałam całą noc w zalesionym ogrodzie gdzie płynął strumyk, aż się dziwiłam że nie spotkałam ani jednego komara! baw się dobrze! :)
OdpowiedzUsuńDawaj ten apap, mam taką migrenę! ...
OdpowiedzUsuńja też muszę zrobić listę na wyjazd bo potem czegoś zapomnę;) A apap na mnie nie działa!
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu!
udanego urlopu!:))
OdpowiedzUsuńpoczekam w takim razie na Twój powrót:)
OdpowiedzUsuńfakt lepiej wziąć kosmetyki sprawdzone, niż próbki po których można dostać uczulenia
Apteczka ważna sprawa:) Udanego wyjazdu!
OdpowiedzUsuńWydajesz się zabezpieczona na wszelkie potencjalne nieprzyjemności :) Obyś przywiozła to wszystko w nienaruszonym stanie! Udanego wyjazdu i dużo fajnych pamiątek kosmetycznych i nie tylko życzę :)
OdpowiedzUsuńBardzo sobie cenię żel antybakteryjny do rąk, naprawdę niezastapiony w każdej sytuacji.
OdpowiedzUsuńPo dłuugiej przerwie wróciłam z ciekawymi pomysłami :) Liczę na sugestie czytelników, czego im brak, o czym chcielibyście przeczytać, co Wam się podoba.
Zapraszam serdecznie do siebie, jak również do Obserwowanych/ulubionych -
niedługo pierwszy, ciekawy konkurs.
wwww.fashionablyyy.blogspot.com