Dziś po krótce, ale mam nadzieję, że wyczerpująco chciaabym powiedzieć o swojej pielęgnacji. Zmienia się ona w zależności od pory roku, stanu mojej cery, aktualnych potrzeb.
Najważniejszy jest dla mnie porządny demakijaż i oczyszczenie buzi.Na tym skupiam się najbardziej:)
Jaką mam cerę?
Typ nr 2 czyli mieszana w kierunku suchej.... troche tłuści się w strefie T, ale nie mocno, suche policzki.
Nie mam tendencji do wyprysków na szczęście, ale czasem pojedyncze dziady się zadamawiają:P
Moim problemem były plamy posłoneczne , kiedyś młoda i głupia byłam, filtry dla mnie nie istniały i oprócz strasznych piegów, dorobiam się nierównego kolorytu- plam. Na szczęście z nimi wygrałam,ale o tym też za chwilę.
Przedstawię dziś pielęgnację dzień/wieczór, ale tylko taką podstawową. Osobną notkę zrobię o peelingach i maseczkach :)
A więc zaczynamy :
DEMAKIJAŻ
Pierwszy wieczorny etap, lub w ciągu dnia, gdy wracam do domu i już nigdzie nie mam zamiaru wychodzić.
Bardzo ważny dla mnie, produkty które wybieram do demakijażu, nie mogą podrażniać moich oczu. Fakt, nie są one jakieś super wrażliwe, ale lepiej, jeśli nie dostaję ataków pieczenia, gdy wpada do oka kawaęk mleczka.
No właśnie..demakijaż robię mleczkiem. Nie potrafiłam się przekonać do płynów micelarnych, Są dla mnie mam wrażenie...za słabe...
Moimi faworytami w dziedzinie : MLECZKA są:
Garnier - mleczko do cery suchej i wrażliwej
Jak dla mnie rewelacja. Powracam do niego bardzo często. Nie podrażnia, wszystko zmywa, ładnie pachnie. Jest tanie. No dla mnie bomba.
La Roche Posay- Toleriane
Używa moja mama, ma AZS i to mleczko jej nie podrażnia. Jest bardzo duże, więc skoro ostatnio Garnier mi się skończył,zaczęłam używać to razem z nią. Świetne opakowanie, 400ml i to z pompką :) Super, czysto i higienicznie, i wygodnie :)
No i co..mleczko nie podrażnia, zmazuje makijaż (głównie oczu) dobrze, ale nie lepiej niż Garnier..Jest delikatne, bezzapachowe... jest ok :)
ZiajaPro - mleczko oczyszczające przeciwzmarszczkowe
Obecnie już go nie mam, bo mi się skończyło,ale myślę, że warto o nim kika słów powiedzieć, szczególnie, że jest tego warte.
Zmywało świetnie cały makijaż.. Pamietam, że miało dość dziwny zapach, ale mi nie przeszkadzał.
Duże 500m z pompką, czyli tak jak lubię. Niestety, nie było aż tak super delikatne, więc trzeba było uważać, żeby nie dostało się do oka.
Jest tanie, bo w internecie kosztuje ok 25zł. Ja dostałam w prezencie i pamiętam miałam je baaardzo długo.
Jeśli chodzi o mleczka...to kiedyś mocno zawiodłam się na mleczku firmy L'Oreal...takim różowym.. ehh jak mnie wszystko po nim piekło.
Nie dla mnie są też chusteczki do demakijażu. Twarz mam od razu całą czerwoną..
A mleczko najlepiej używa mi się z płatkami komsetycznymi z Lidla. Są świetne, Najlepsze na rynku... są zszywane i dlatego się nie rozwarstwiają.
zdjęcie pochodzi z wizaz.pl
Ok, mleczka przedstawione, a następnym etapem mojej pielęgnacji, gdy już się "zdemakijażuję" jest oczyszczanie.
Do tego używam zawsze żelu. A najlepszym da mnie jest :
Przedstawiony po lewej:
Clinique Liquid Facial Soap- czyli mydło w płynie
Ahhhhh wogóle jestem wielką fanką 3 kroków jak będzie widać, jednak step 1 jest the best. Próbowałam ze względu na cenę (200ml 75zł) szukać czegoś tańszego, jednak zawsze wędrowałam koniec końców do Sephory lub Douglasa po to cudo.
Oczyszcza wspaniale , daje uczucie naprawdę czystej buzi bez nadmiernego efektu ściągnięcia jej.
Nooo dla mnie rewelacja. oczyszcza, trochę matuje, nie mam problemów z cerą gdy tego używam. No jak dla mnie KWC :)
Jeśli chodzi i tańszą alternatywę, to najlepszy z tych, które wypróbowałam z dolnej półki cenowej okazał się:
Perfecta żel do mycia twarzy z mikrogranulkami
Bardzo fajnie zmywał, dawał uczucie odświeżenia,był tani, ładnie pachniał. Jednak nie było TO TO co Clinique. Jednakże, godny następca w moim przypadku na posuchę w portfelu.
Chętnie wspomnę też o bublu, który znalazł się u mnie przez pomyłkę... otóż... kiedyś...dawno temu będąc konsultantką Oriflame , używałam do mycia twarzy żelu jagodowego i teraz, oglądając katalog u koleżanki zobaczyłam, że jest żel...winogronowy. pomyliło mi się, że to właśnie ten używałam kiedyś i go zakupiłam:
Oriflame - żel winogronowy z antyoksydantami
I jest to poprostu słodki ulipek zamknięty w butelce, która swoją drogą wygląda zgrabnie..
Rozmazuje się na twarzy, sprawia, że jest ona jakaś taka... śliska ?
fu.
Nie czuję dogłębnego oczyszczenia, czuję ..rozmazanie..
a ten słodki zapach tez już zmęczył. Chyba go użyję do zmieszania z jakimiś ziarenkami kawy...czy czegoś do stworzenia własnego peelingu i będę używała do ud. Dobrze, że kosztował mnie tylko 9,99, choć wolałabym to wydać na inne przyjemności.
Teraz, gdy Clinique mi się kończy, zakupiłam w aptece internetowej za 27zł żel:
Avene - Cleanance żel ( do cery trądzikowej i tłustej)
Jak już pisałam, trądziku nie mam. Jednak zależy mi na posiadaniu żelu, który dobrze i dogłębnie oczyści wszelkie zanieczyszczenia w zarazem delikatny sposób. Po przeczytaniu recenzji na KWC, stwierdziłam, ze skoro nie wysusza, jest delikatny ale też dobrze oczyszcza- to spróbuje. Będzie u mnie w poniedziałek i od razu będę zdawała relacje :)
Gdy już oczyszczę swoją buzię, przechodzę do tonizowania. A raczej użycia płynu złuszczającego, bo w moim przypadku jest to właśnie płyn złuszczający z serii 3 kroków Clinique, który był widoczny na poprzednim zdjęciu razem z żelem.
To jest NAJBARDZIEJ WYDAJNY kosmetyk mojego życia. Mam obecnie w używaniu butlę 487ml którą kupiłam rok temu. Zużycie na chwilę obecną wynosi- połowę opakowania :O Szok na kółkach, szczególnie ,że w pogotowiu stoi kolejna butla 200ml :)
Nie rozstanę się z tym kosmetykiem, pomimo, że opinie ma skrajne ze względu na królujący tam alkohol denat głównie w składzie....
Zresztą wkleję skład dla ciekawskich:
Skład: alcohol denat, water purified, witch hazel (hamamelis virginiana), glycerin, menthol, sodium borate, ext. d & c violet no. 2 (ci 60730), d &c red no. 33 (cl 17200), d &c red no. 6 (ci 15850) [iln3714]
Płyn ten odblokowuje pory, usuwa martwy naskórek, przez co jest ona jaśniejsza, bardziej promienna...
Z początku gdy nakładam go na wacik, uderza we mnie mocny zapach alkoholu, ale nie mam ani ściągnietej skóry, ani się mocniej nie przetłuszcza, nie jest wysuszona... jest przygotowana poprostu na przyjęcie kremu :)
Uzywam już....3 lata ? i wiem, że nie rozstanę się z tym płynem już nigdy :)
No chyba, że nagle zrobiłby mi masakrę na buzi :D
AAAA no i opłaca się kupować wielkie butle, bo ja będąc w douglasie kupowałam 200ml za 75zł, a 485ml kupiłam 10 czy 15zł drożej. Ale to było jak mówiłam rok temu, pewnie teraz ceny trochę poszły w górę ...
Nie mam innego zastępcy jeśli chodzi o toniki/ płyny złuszczające. To jest mój nr.1 przed nim nie próbowaam niczego innego, kiedyś użyłam toniku mojej koleżanki, jakiś naturalny chyba firmy URODA... oj to było straszne, jakbym wodą się przetarła. Nic to nie dawało....
Po użyciu płynu złuszczającego nadchodzi kolej na:
krem pod oczy
Mam 24 lata, ale już od paru at krem pod oczy używam, głównie dlatego ,że kiedyś męczyła mnie sucha okolica oczu przez brak nawilżania, większe cienie i worki niż te, które mam teraz :)
oto mój zbiorek:
1. La roche posay- Active C
Najlepszy !!!
Oprócz Clinique- all about eyes:)
Kupiłam go ze względu na cienie, chciałam coś, co mi je rozjaśni... a jednoczesnie będzie stanowiło jakąś pierwszą ochronę przed zmarszczkami..
sprawdza się super, używam od..pół roku... około... może trochę dłużej, jest baaardzo wydajny, cienie znikają , zmarszczki.. hmmm te mimiczne od ciągłego śmiania się są i będą :)
Ale jest to krem bardzo dobry i godny polecenia. Kupiłam go w aptece internetowej za ok 64zł i nie żaluję zakupu. Poleciłabym go każdemu, Nie podraznia, nawilża.. super ;)
2. La roche posay- Hydraphase
Taki sobie ot, nawilżacz
jak ktoś ma problem z suchą okolicą oka to polecam, ale nic innego ten krem nie oferuje.
Jest bardzo delikatny, używa go także moja mama z AZS i nic się nie dzieje.
3. Flos-lek z witaminami
Kupiłam, bo dużo naczytałam się o dobrych kremach pod oczy z flos-leku no i hmm... zwykły nawilżacz w fajnym opakowaniu z pompką. Nie mam na jego temat żadnej konkretnej opinii, nie lubię go używać, bo mam wrażenie , że klei się pod okiem.
4. Clinique - all about eyes serum
Jest to serum chłodzące, z kuleczką masującą na końcu , które ma za zadanie zmniejszyć opuchnięcia, odświezyć, nawilżyć, rozjaśnić.
I w sumie fajna opcja jeśli chodzi o lato, gdy chcemy sobie zrobić masaż pod okiem taką zimną kulką, Ale stosowałabym to raczej doraźnie , niż jako jedyną pielęgnację okolicy oka.
Chcę wam pokazać jeszcze jednego faworyta, którego traktuję na równi z Active C, jednak jest on droższy:
Jest to krem pod oczy firmy Clinique- Al about eyes. Występuje w dwóch formułach - lekkiej i rich- cięższej. Obydwa kocham, drugi to raczej taki budyń pod oczy, pięknie nawilżaja, koją, likwidują cienie, opuchliznę, są wydajne... bardzo bardzo je lubię i niezdecydowanym POLECAM :)
Po kremie pod oczy nakładam krem do twarzy :
Moje zbiory kremów do twarzy bardzo się zmieniają. Przy jednym jednak stale tkwię już od dawna :)
Clinique - Even Better z filtrem spf20
Uwielbiam ten krem ponad wszystko. Dzięki niemu znikły moje przebarwienia, bo własnie temu służy- likwidowaniu zmian pigmentacyjnych, rozjaśnianiu... jest naprawdę REWELACYJNY. Świetnie nawilża, nie podrażnia i nie zapycha. Nadaje się pod makijaż, cera jest wypoczęta, jędrna. No i posiada filtr 20 :)
SUPER KREM
Oprócz niego musiałam ostatnio zastosować krem na wypryski. A to z tego powodu, że przy testach kremu Hydreane Legere ? LRP czy jakoś tak, moja cera oszalała i wyprodukowała na mojej buzi ...sama nie wiem jak to nazwać- ale było to mnóstwo małych czerwonych krost.
Kupiłam więc tak hojnie reklamowany:
Siquens - Med expert- krem przeciwko niedoskonałościom skóry
bałam się trochę, że ten krem zadziała jak wszystkie inne do trądzikowej cery- czyli wysuszy, a potem nastąpi jeszcze większe pogorszenie buzi. Ale nie.... w życiu tak się nie stało.
Pięknie matuje buzie, jest delikatny i absolutnie nie wysusza, jest odwrotnie- pięknie nawilża. Ma delikatny zapach i fajną konsystencję, Taką leciutką, dzięki czemu łatwo się wchłania.
Zostałam przy nim dłużej, bo oczywiście, poprawił stan mojej cery, i od czasu jak go używam.. a będą 2 miesiące i krem się kończy, swoją droga 30ml kremu/2 miesiące prawie codziennego używania rano i wieczór, niezy wynik za 26zl :)
nie wyskoczył mi ani jeden pryszcz :)
Super ;)
Krem Bioderma Sebium NAWILŻAJĄCY do cery tłustej i trądzikowej
nie kupiłabym go na pewno sama, bo takiej cery nie posiadam i kosmetyków takich nie kupuję, ale dostałam do za 10zł do zakupów w Superpharm, które przekroczyły jakąś tam kwotę. To myśle- czemu nie. Poczytałam na KWC opinie z których wynikało, że to krem nawilżający, że cudów nie robi, ale tez nie pogarsza buzi.
No i pomyslałam, raz kozie śmierć.
Może kilka podskórnych nierówności mi na czole wyrówna. Więc nałożyłam go na noc.
Konsystencję ma żelową prawie, lepką, trzeba chwilę odczekać aż wchonie się całkowicie, ale i tak mam wrażenie ,ze zostawia lepki film...
Ale rano buzia gładziutka :)
Stosuje go więc co którąś noc jako taką kurację profilaktyczną przeciw atakowi pryszczy :)
Garnier- krem odzywienie i komfort
a oto krem, który stosuję na noc, gdy moja skóra wymaga porządnego nawilżenia. Szczególnie był on mi pomocny w okresie grzewczym.
Gdy kaloryfery grzały, a powietrze było suche.
Bardzo delikatny krem i pięknyyyym zapachu. Jak smarowałam się nim na noc, nie omijałam tez ust, i miałam wrażenie, że gdy je polizałam, to były lekko słodkie... miodowe ;)
W każdym razie do odzywienie dla skóry :) Bardzo fajny krem, polecam każdemu. mnie nie zapchał, a naprawdę był ratunkiem w okresie grzewczym :)
Lotion z 3 kroków Clinique
Przyznam, że używam go rzadko, jest to najmniej lubiany przeze mnie krok Clinique.
Ma on za zadanie uzupełnić warstwę lipidową skóry i ma być stosowany POD właściwy krem. Nie jako do stosowania oddzielnie, jako jedyny krem nawilżający. Fakt, bo w tej formie by się nie sprawdzil, nie nawilża wystarczająco.
Używam go rzadko jak już mówiłam, często smaruję się nim, po nałożeniu i zmyciu jakiejś maseczki...
Nie jest moim faworytem, raczej nie polecam. Miałam wrażenie, że wyskakuje mi po nim więcej krostek...
Olay Total Effects na noc
SUPER krem do stosowania na noc..
Wkleję wam ze strony olay, co o nim producent pisze, bo podpisuję się pod wszystkimi słowami:
Total Effects Ujędrniający Kosmetyk Nawilżający na Noc to efektywna kuracja przeciwzmarszczkowa 7 w 1 sprawiająca, że Twoja skóra wygląda młodziej.
7 przeciwzmarszczkowych korzyści w jednym bezzapachowym produkcie działającym wtedy kiedy Ty śpisz:
1. Minimalizacja linii: redukuje powstawanie płytkich i głębokich zmarszczek.
2. Odżywcze nawilżenie: dla świetlistego blasku.
3. Podkreślenie kolorytu: Bilansuje kolor i redukuje występowanie przebarwień.
4. Łagodna eksfoliacja: wygładza i wyrównuje nierówności na skórze.
5. Minimalizuje występowanie porów.
6. Zawiera antyoksydanty
7. Delikatnie napina: nawilża i sprawia, że skóra jest bardziej napięta.
REZULTAT?
Ujędrniona i widocznie młodziej wyglądająca skóra każdego ranka.
Testowany dermatologicznie
Nie-komedogeniczny (nie zatyka porów).
I TAKA JEST PRAWDA :D nie wiem jedynie, jak z działaniem przeciwzmarszczkowym, bo nie posiadam ich jeszcze, ale oprócz tego jest THE BEST. Skończył się sezon grzewczy ,więc teraz tylko nim na noc się bede smarowała, do tej pory sprawdzał się świetnie.
A najlepsze jest to, że kupiłam go na allegro, za małe pieniądze ;)
W swojej kolekcji mialam mnóstwo innych różnych kremów do twarzy, musy nawilżające Lirene, kremy z LRP, Avene, Vichy, Bielendy, Ava Cosmetics, jednak te, które mam teraz sprawiają, że moja cera wygląda najepiej :)
Mam nadzieję, że opis jest wyczerpujący i niejednej z was się przyda :)
Macie jakieś pytania ?:)