Witajcie,
dziś kilka słów na temat korektora, z którym w tym miesiącu mam przyjemność obcować.
Mówię przyjemność- bo jest to produkt bardzo dobry. Gdyby jeszcze kosztował trochę mniej- byłoby już całkiem fajnie.
Przedstawiam Wam
Sisley Phytocernes Eye Concealer
Jest to korektor rozjaśniający cienie wokół oczu,
ukrywa opuchliznę, zmęczenie, niedoskonałości skóry.
Cera pozostaje promienna.
Sprawdza się także jako baza pod cienie. Odpowiedni do wszystkich typów skóry.
Występuje w 4 odcieniach.
Cena: 229zł / 15ml
Ja używam go już w sumie od czerwca z wieeelu próbek, które posiadałam.
Pełnowymiarowe opakowanie ma 15 ml, ja myślę, że zużyłam już połowę tego, więc mogę wyrazić opinię.
Korektor ma gęstą konsystencję, jednak łatwo się rozprowadza. W związku ze swoją bogatą konsystencją jest wydajnym kosmetykiem, przy nałożeniu zbyt dużej ilości - ma tendencje wchodzenia w zmarszczki, linie, załamania. Należy więc być oszczędnym.
Początkowo martwiłam się, że kolor 2- może być dla mnie za ciemny- ale jest w sam raz.
Myślę, że produkt ten sprawdzi się świetnie do średnio wymagającej okolicy oka- czyli do grupy osób młodszych, nie zmagających się z mocnymi zmarszczkami czy zasinieniami.
Korektor kryje w stopniu lekko-średnim, lekko też rozświetla.
Produkt posiada delikatny zapach, jaki... hmm ciężko opisać , ale świeży z domieszką..lasu ?
Nie wiem jak Wam go bliżej określić.
Jak już wcześniej wspomniałam, należy nakładać go oszczędnie i dość szybko- ma zwartą konsystencję, szybko zasycha. Jeśli nie przesadzimy z ilością i go porządnie wklepiemy odwdzięczy się naprawdę dobrą prezentacją na oku.
Nie podrażnia- a mam wrażliwe oczy.
A poniżej efekt przed i po :
Produkt posiada delikatny zapach, jaki... hmm ciężko opisać , ale świeży z domieszką..lasu ?
Nie wiem jak Wam go bliżej określić.
Jak już wcześniej wspomniałam, należy nakładać go oszczędnie i dość szybko- ma zwartą konsystencję, szybko zasycha. Jeśli nie przesadzimy z ilością i go porządnie wklepiemy odwdzięczy się naprawdę dobrą prezentacją na oku.
Nie podrażnia- a mam wrażliwe oczy.
A poniżej efekt przed i po :
Jak widzicie- zaczerwienienia zniknęły- ja co prawda nie borykam się z zasinieniami, wygrałam już z tym problemem ale widzę, że ładnie zakrywa. Delikatnie i naturalnie. Oko jest rozjaśnione, rozświetlone.
Bywają dni, że nakładam tylko maskarę i cieszę się jasnym , promiennym oczkiem.
Nie wiem czy zdradziłabym na dłużej mój ukochany korektor z Clinique czy Estee Lauder właśnie z tym produktem, ale biorąc pod uwagę jego pojemność (15ml), wydajność i efekt, który mnie zadowala, pomyślę, co robić, gdy skończą się moje korektory.
A czy Wy miałyście już z tym produktem przyjemność się zetknąć ?:)
Baaardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńnigdy wczesniej i nie nim nie słyszałam, mało się o nim mówi. 15ml to niezła pojemność i z pewnością wystarczyłaby na długo. ja niestety potrzebuję dużego krycia, żeby z sinymi oczami nie chodzić na co dzień. Ty za to masz te okolice piękne, takie czyściutkie, nie ma czego zakrywać
OdpowiedzUsuńNigdy go nie używałam,ale korektor jak piszesz średnio kryje,więc to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń