Witajcie -
obiecałam Wam notkę o pielęgnacji cery i o walce z niedoskonałościami.
To, co przeżywam od maja tego roku przyprawia mnie o dreszcze, ale mam nadzieję, że minie i wygram.
Odstawiłam tabletki- obawiałam się wysypu i dotarł do mnie po około 3 tygodniach.
Uwierzcie mi -było gorzej niż jest teraz.
Mnóstwo bolących gul w okolicach żuchwy i policzków, wszystkie czerwone, zaognione, nie dające się załagodzić.
A co najgorsze- przykryć.
Bolała mnie twarz, gdy mówiłam, gdy się uśmiechałam. Horror
Nigdy nie miałam problemów z cerą. Kilka drobnych przebarwień posłonecznych, kilka piegów, a pojawiające się niespodzianki - naprawdęęę rzadko.
Nie znałam się za bardzo na tym, co mogłabym używać- owszem- żele oczyszczające używałam, ale np. o Effaclar duo - czytałam tylko na blogach. Postanowiłam zadziałać.
Co najśmieszniejsze, wysyp zlokalizował się tylko na lewej części twarzy, całe szczęście, bo mam włosy zaczesywane na lewą stronę - to i mogę je jakoś zasłonić...
Postanowiłam zmienić delikatnie pielęgnację - i tak też się stało-
poniżej przedstawiam Wam mój arsenał:
PIELĘGNACJA PORANNA
Dzień zaczynam od umycia twarzy żelem Effaclar (ostatnio był to też Cauterets od Galenica ) i osuszeniu twarzy ręcznikiem jednorazowym. Następnie psikam twarz wodą termalną i również osuszam (muszę w końcu kupić Uriage).
Następnie nakładam krem z filtrem- tym razem jest to Givenchy SPF 30 , ale wcześniej był to słabszy filtr w kremie Galenic (postanowiłam wzmocnić kaliber ze względu na effaclar duo).
Pod oczy ląduje krem Clinique -All about eyes - lekki , szybko wchłaniający się.
I to tyle na dzień. Na to idzie podkład lub krem koloryzujący od Galenic- który zauważyłam, że zapewnia dobre krycie (recenzja niebawem).
Wieczorem- jest już tego trochę więcej:
Wieczorem zaczynam od zdjęcia soczewek i przystępuję do demakijażu oczu. Jako , że produkt jest już zdenkowany - nie wkleiłam go teraz. Do wczoraj bowiem używałam świetnego żelu Lierac- Dioptimaq - świetny, delikatny żel, usuwający wszystko - teraz zastąpi go płyn Pharmaceris.
Następnie przemywam twarz płynem micelarnym. Kończę właśnie micel Pat&Rub i jestem z niego zadowolona. Czuć naturę i niestety dość wysoką cenę, w kolejce czeka nowy Lierac z serii Prescription.
Niestety, takie oczyszczenie nie wystarcza mi, więc myję twarz żelem Effaclar i osuszam ręcznikiem papierowym.
Od wczoraj i od razu widzę różnicę w cerze- NIESAMOWITE - przemywam twarz wacikiem nasączonym roztworem keratolitycznym Lierac z serii nowej Prescription. ( do tej pory rolę przemywacza pełnił tonik Biodermy z kilkoma kroplami olejku herbacianego- jednakże zauważyłam, że to gule , które mam- podrażnione były mocniej).
Następnie pod oczy ląduje krem Clinique - repairwear laser focus - niech działa w nocy i mnie naprawia, a na twarz kładę Effaclar Duo- który widzę, że działa, ale może wysuszać.
Na uwagę zasługują też produkty okazjonalne , które stosuję; a mianowicie peeling bardzo delikatny, którego nie stosuję w okolicach niedoskonałości, oraz serum nawilżające i maska nawilżająca. Przy Effaclar duo myślę, że to konieczność choć raz/dwa w tygodniu.
To na razie tyle.
Od wczoraj zauważyłam , że cera nabrała świeżości po użyciu roztworu keratolitycznego Lierac. Mam też próbkę emulsji matującej z tej samej serii i faktycznie- jest dobra. Tyle co mogę stwierdzić po dwóch posmarowaniach. Ostrzę na niego zęby i chyba dziś kliknę.
Zrobię wszystko, by cera wyglądała jak dawniej, ale zdaję sobie sprawę, że mój organizm musi wrócić do siebie po zawirowaniu jakim były hormony.
A teraz obiecane zdjęcia mojej masakry na twarzy. Wklejam te z wczoraj i z dziś dla porównania po użyciu roztworu i kremu Lierac.
Oba zdjęcia są wykonane po umyciu twarzy- bezpośrednio po osuszeniu- bez nałożenia kremu.
Ja widzę różnicę od wczoraj, a naprawdę- i kondycja od maja się bardzo pojawiła. Było bardziej czerwono i bardziej boląco :)
Po lewej są zdjęcia z wczoraj - a te z prawej- robiłam przed chwilą.
Ja widzę różnicę :) Jak znajdę zdjęcia z maja.. a mam takie gdzieś chyba w czeluściach komórki pokażę Wam jaką walkę już stoczyłam dla porównania...
jedno zdjęć z komórki z maja :
Pozdrawiam i mam nadzieję podzielicie się doświadczeniami, jeśli takie posiadacie...:)
Bardzo zainteresowałaś mnie tym keratolitycznym roztworem Lierac! Jak już go trochę poużywasz, napisz, proszę, kilka słów o nim. Z chęcią bliżej się mu przyjrzę.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, by Twoja cera wróciła do normalnego stanu, wierzę, że wraz z cierpliwością i odpowiednią ilością czasu Ci się to uda :)
Zmiany są naprawdę duże. Jestem ciekawa co będzie za miesiąc. Trzymam kciuki o oczywiście bo sama doskonale wiem co to znaczy
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny, trzymajcie kciuki:) U mnie z cierpliwością jest różnie, ale wiem, że to klucz do sukcesu. Tylko spokój nas uratuje hehe :) Za miesiąc na pewno wkleję aktualizację mojego pogromu twarzowego :)
OdpowiedzUsuńrozumiem Cię doskonalę. ja mam od kilku lat trądzik. pojawił się u mnie dość późno. raz jest lepiej, ale czasem to tragedia.
OdpowiedzUsuńja też widzę różnicę :)
OdpowiedzUsuńTen roztwór keratoliczny ma fajna zawartość , cynk pieknie leczy i podsusza, sama zawartosc złuszcza fajnie:)
OdpowiedzUsuńTo super, bo pokładam w nim spore nadzieje. Zachwycona próbkami emulsji z tej serii, już ją kliknęłam. Podobnie jak koncentrat punktowy dwufazowy. Musi się udać.
Usuńkoniecznie kupo Uriage :) brak potrzeby osuszania jest zawsze dla mnie wybawieniem :)
OdpowiedzUsuń* kup ;)
UsuńTeż stosuję żel do mycia i krem Effaclar. Tylko,że żelu używam raz dziennie, inaczej za bardzo wysusza mi skórę.Będę je wkrótce recenzować:). Kremik już zdenkowałam i na dniach kupię kolejne opakowanie.
OdpowiedzUsuńajjj też miałam wysyp po odstawieniu hormonów i właściwie do tej pory się z tym zmagałam, teraz się uspokoiło ale znowu wróciłam do hormonów i aż strach pomyśleć co będzie przy kolejnym odstawieniu:/
OdpowiedzUsuńJa wrócić już nie wrócę...może za kilka lat..... gdybym wiedziała, że moją cerę czekają takie rewolucje to kilka razy bym się zastanowiła... nigdy nie miałam pryszczy i to mnie boli :(
Usuńmnie effaclar duo nie przekonał jest po prostu za słaby jak dla mnie lepsze efekty widziałem po triacnealu a teraz testuję effaclar k
OdpowiedzUsuńWitaj Agi, dopiero dzisiaj znalazłam czas, by zajrzeć na Twój blog. Pisałaś do mnie w lipcu, ciekawa jestem jak teraz wygląda Twoja cera. Wysyp po tabletkach antykoncepcyjnych jest bardzo częsty. Przy tak intensywnych, bolących zmianach zapalnych zdecydowałabym sie na Twoim miejscu na antybiotykoterapie (bo kazda taka zmiana to kolejna blizna)i systematycznie stosowała pielegnacje keratolityczna.
OdpowiedzUsuńLinia Transcription to znakomite kosmetyki oparte o konkretne substancje aktywne, najczęściej stężone kwasy. Nic dziwnego, że tak szybko zauważyłas poprawę. Powinnac nadal podążać w tym kierunku a jesli juz zmniejszy się ilość zmian zapalnych, zdecydowac się na Atrederm- pieknie wygładzi i odnowi cerę. Miejmy nadzieję, że wysyp był jednorazowy i nie pojawi się juz w takim natężeniu, czego Ci bardzo życzę.
Buziaki!