sobota, 30 marca 2013

"New in" - wielkanocne prezenty dla samej siebie :)


.. Bo czasem trzeba się porozpieszczać :)

Kupione dziś - na szybko, między robieniem sałatki i malowaniem jajek :




\

Zakupione zostały :

Maska do włosów zniszczonych OSMO
Peeling do ust pomarańćzowy Pat&Rub
Podkład Dermika

Idę zlizywać peeling z ust <3

niedziela, 24 marca 2013

Sisley - so intense - nowy tusz do rzęs - jak patyk ?:)


Witajcie, 
zrobiłam dziś kilka zdjęć efektów użycia maskary SISLEY- so intense, i chciałabym wam ją przedstawić.

Sisley Mascara So Intense -
 tusz pogrubiający i wzmacniający rzęsy. Specjalna pielęgnacyjna formuła sprzyja odnowie keratynocytów na poziomie cebulek rzęs, dzięki czemu znacząco je wydłuża i pogrubia.
Mascara ma również za zadanie wzmacniać i regenerować rzęsy dzięki czemu w 4 tygodnie regularnego używania staną się one mocniejsze i gęściejsze.

Cena: 195zł / 7,5g



Szczoteczka jest patykowata.
Podobną używałam już z maskarze - Clinique- High Lenghts i bardzo ją lubiłam...



Jaki efekt otrzymałam:

Moje rzęsy "gołe" - znalazłam jakieś na blogu, bo dziś nie robiłam aktualnego- ale to pokaże moje rzęsy - no może są w ciut lepszej kondycji niż tu na fotce, bo używam od kilku tygodni Revitalash...



A oto 1 warstwa:






2 warstwy :




Moja opinia :

Przy jednej warstwie jestem zadowolona, przy dwóch już czuję ciężkość na rzęsach niestety, potrafią się nieźle pokleić.
Z tym tuszem jest też tak , że jednego dnia jest super, a następnego najchętniej zmyłabym i nałożyła od nowa..

Tusz wydłuża, lekko pogrubia, ale za tą cenę.prawie 200zł nie kupiłabym go ponownie. Wolę uderzyć w tusze Diora lub Lancome w tej cenie... a nawet niższej - bo efekt jest lepszy...

Grzebyk jest wygodny, nie mówię NIE tego typu szczoteczkom :)







niedziela, 17 marca 2013

Zużycia zaległe - z lutegooo :)


Opróżniam dziś torebkę ze zużyciami lutego. Nie miałam kiedy ich obfocić - zrobiłam to dziś- i oto wam przedstawiam:


Trochę się tego uzbierało, ale jak zwykle- sama pielęgnacja...


- szampon TIGI Moisture Maniac recenzja TU
- Nivea -dezodorant pure&sensitive - taki zwyklak. Ładnie pachnie, chroni ok- ale wolę Rexonę
- Dove żel do higieny intymnej - bardzo dobry żel - teraz kupiłam drugą wersję zapachową- ogórkową
-SEPHORA płyn dwufazowy do demakijażu oczu - bardzo dobry płyn , świetnie zmywa oczy, nie podrażnia. Jedynym drobnym minusem jest jego wydajność. Srednia
-Avene - Cleanance żel do mycia twarzy - całkiem ok żel, nie wysusza mocno, dobrze oczyszcza. Dobra alternatywa, gdy nie mam pomysłu, który żel kupić gdy mi się kończy...


- CLEANIC KINDII - płatki dla niemowląt- używam do demakijażu i są najlepsze, bardzo delikatne, duże. Uwielbiam, nie rwą się
- HAPPYMORE krem pod oczy - bardzo dobrze nawilżał, ale nic poza tym, a kosztuje masakryczną ilość pieniędzy..
- AU LAIT masło do ciała - Uwielbiam za zapach, nawilżał równie dobrze, fajny kosmetyk, na pewno będę chciała do niego wrócić
-BAUSCH & LOMB Bio true- płyn do soczewek- jeden z moich ulubieńców
-KORRES -serum Wild rose- geniusz, bardzo mi się spodobał, pięknie nawilżał cerę, była rozjaśniona i zdrowa- pięknie pachniała
- DR BRANDT - krem pod oczy - całkiem ok, nawilżał, lekko napinał, czy redukował zasinienie - nie wiem w sumie... Nie kupiłabym go ponownie, bo jest drogi, a w tej cenie mam sprawdzone kremy.
- ARBORIA szampon i odzywka- pachnące babcino- średniaki takie, trochę nawilżały, ale szampon solo wymagał odzywki, czułam to po włosach. Zapach utrzymywał się długo na włosach. Nie kupię więcej, bo nie czułam wystarczającego działania na moje włosy.
- L'Occitane - krem do rąk cherry blossom - pięknie pachniał, miał lekką konsystencję. W sam raz na lato:)
- Korres- krem pod oczy Black Pine - pięknie pachniał :) Ahhh, lekko szczypały mnie jednak oczy, ale nawilżał, napinał. Bardzo fajny krem- gdyby nie to szczypanie...


UFFFFFFF sporo :)


Pianka do mycia twarzy - DECUBAL


Witajcie, 
zapraszam na kolejny wpis o produkcie Decubal - tym razem to pianka do mycia twarzy.


Łagodna i nawilżająca pianka do mycia twarzy, odpowiednia dla cery suchej i wrażliwej. Jej konsystencja jest niezwykle lekka i łagodna dla skóry twarzy. Decubal Face Wash skutecznie oczyszcza skórę bez jej odwadniania.

Delikatnie złuszcza naskórek dzięki zawartości alantoiny, nawilża dzięki zawartości gliceryny, łagodzi podrażnienia dzięki zawartości rumianku, pobudza naturalny proces regeneracji dzięki zawartości witaminy B3. Pozostawia skórę oczyszczoną, nawodnioną i gotową na zastosowanie Twojego kremu do twarzy.

Rzut okiem na skład:


Głównym składnikiem jest gliceryna jak widać. Oprócz niej mamy dwa delikatne detergenty, a także składniki łagodzące, min. Alantoina :)

Konsystencja:





 Słowo ode mnie :

Piankę używam od dłuższego czasu po wieczornym demakijażu.
Jest bardzo wydajna, jak widać na załączonej fotografii z dziś.
Pompka od pianki działa bez zarzutu, nic nie zacina. Używam dwóch pompek na jedno mycie twarzy.
Pianka nie ma żadnego zapachu - czuję coś charakterystycznego, ale na pewno to nie forma perfumowania produktu, bo są one bezzapachowe.
Zapach ten szybko się ulatnia.

Pianka świetnie oczyszcza skórę. Po umyciu twarzy jest ona czysta, nie jest ściągnięta. Może nie jest to uczucie nawilżenia- bo byłoby to za duże słowo - ale nie muszę się spieszyć z tonikiem czy kremem.
Jest absolutnie czysta- czasem słyszę taki charakterystyczny dźwięk piszczącej, czystej skóry.

Moja buzia toleruje ten produkt bardzo dobrze.
Jestem z niego bardzo zadowolona. Świetnie się sprawdza. Nie widzę różnicy między nim, a innymi produktami które używałam do tej pory.

Nie podrażnia moich oczu nawet gdy dostanie się do nich.

Cena pianki to ok 20zł za 150ml produktu, co uważam za śmiesznie niską cenę. Pianka jest wydajna, działa świetnie.

Pianka nie zawiera barwników,ani konserwantów.

Polecam każdemu - bowiem jest to delikatny produkt, który sprawdzi się moim zdaniem nawet z mieszaną czy tłustą cerą.

Polecam zajrzeć na www.decubal.pl

Czy któraś z Was miała do czynienia z tym kosmetykiem ? Wiem, że sporo z bloggerek również testuje produkty tej marki :)

Ja jestem na TAK :)

Niedługo nowe recenzje kolejnych produktów ;)

Nowości u mnie :)


Witajcie,
trochę mnie nie było, ale jakoś nie było okazji nawet zdjęć pstryknąć. Nie mniej jednak jestem na bieżąco z notkami u Was i zaglądałam tu codziennie.

Dziś skrót tego, co ostatnio przyniósł kurier:

* Wiosenny koszyczek od L'Occitane




A w nim :
- żel pod prysznic Verbena
-delikatne mydełko z masłem shea
-krem na noc 
-woda toaletowa Pivoine Flora
-krem do rąk z masłem shea.

Są to bestsellery marki , chętnie wypróbuję, choć niektóre znam, choćby krem do rąk i żel pod prysznic.

Krem do rąk uwielbiam za działanie i zapach i ...opakowanie ..
Jak kończę zużywać, dam znać co i jak, na razie koszyczek cieszy oko, a ja otworzyłam krem na noc i stwierdzam, że jest bardzo wydajny...:)

* Marcowy Glossybox

Znów krem do twarzy.... chciałoby się rzec, nie twierdzę, że nie zużyję, aczkolwiek trochę z tą Clareną przesadzają...
Resztę kosmetyków chętnie zużyję.
Kredkę a'la Chubby Stick podaruję komuś, bowiem moim zdaniem nie ma nic lepszego niż orginał od Clinique.

Anatomicals bardzo polubiłam po ostatnim zamówieniu - więc na pewno zużyję żel z radością.

Kosmetyczka trochę tandetna, ale.... pochowam do niej maszynki do golenia, produkty do henny i masaeczek algowych o !:)

Jeśli chcecie zamówić Glossyboxa, mam dla was kod z Flesza  - który uprawnia do 15% rabatu przy zakupie pakietu 3 lub 6 pudełek :

Należy kliknąć i przejść na stronę:


Wpisując kod zniżkowy : Flesz

Kod jest ważny do 31.03 :)




środa, 6 marca 2013

MARIZA - kosmetyki, które nie przypadły mi do gustu...


Witajcie :)

Jakiś czas temu dostałam do przetestowania paczuszkę od Pani Eweliny. Zawierała ona kosmetyki firmy Mariza o których możecie poczytać na stronie www.mariza.waw.pl


Paczka zawierała:

Krem do rąk z proteinami soi
Sól do kąpieli grejpfrutowa
Lakier do paznokci
Puder rozświetlający


Nie znałam wcześniej tych kosmetyków, postanowiłam je wypróbować, ponieważ głównie kupuję się w droższych markach - miło czasem znaleźć jakąś tańszą perełkę. Niestety jednak nie było tak w tym przypadku.

Ale po kolei:






Kulki pięknie wyglądają - mienią się na dłoni, prawda ?
Ale niestety, efekt ten utrzymuje się bardzo krótko.One po prostu się ścierają.
Na twarzy mam wrażenie , że wchodzą w pory - niestety, ale efekt rozświetlenia taki jaki kocham - daje mi jedynie High Beam...

Kolejnym produktem jest




Z lakierem byłoby ok, gdyby nie ten babciowy kolor.. no istny PRL ...

Ale ładnie się nakładał, tu mam dwie warstwy i naprawdę byłoby extra- gdyby nie kolor....

Następnie :






Krem do rąk o przyjemnym, delikatnym zapachu. 
Z początku wydaje się być gęsty, kremowy - jednak po chwili się ślizga i średnio smaruje. Jednakże jest to najmocniejszy produkt z całej paczki. Dobrze nada się do pracy - po myciu rąk. Cudów nie da na pewno....

Ostatnim produktem jest:


Sól do kąpieli, której byłam strasznie ciekawa, bo kocham zapach grejpfruta... ale..zawiodłam się... bo ona nie pachnie :(
Wrzuciłam do wanny, nic się nie wydarzyło. Jakby tego nie było :(

Stwierdzam więc, że to nie kosmetyki dla mnie, jednakże jestem zadowolona, że miałam okazję je stosować.

Dziękuję Pani Ewelinie za przesyłkę.

A Wy ? Znacie firmę Mariza ? Macie jakieś hity ? Może nie warto jeszcze skreślać tej firmy ??






LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...