Dziś parę słów na temat SOKU ALOESOWEGO, który piję od 1,5 miesiąca. Opisywałam go TU, więc zapraszam do poczytania.
WARTO !
Może wypiszę plusy, który zauważyłam po jego stosowaniu :
+ ułatwia wypróżnianie, nie mam poczucia, że coś zalega mi w jelitach, nieznane mi są też już bóle żołądka i niestrawności. Często, gdy zjadłam coś niewłaściwego, po wypiciu porcji tego soku, dyskomfort i ból - mijał.
+ znikły przesuszenia i podrażnienia na mojej skórze. Nic mnie nie swędzi, co czasem miało miejsce np. na nogach czy plecach. Poprawił się także stan mojej cery. Jest bardziej promienna (ale to może być także zasługa nowego kremu Avene)
+CO NAJWAŻNIEJSZE- wspomógł moją odporność, która kulała jak trup.
Codziennie praktycznie kaszel- katar- bóle głowy- infekcje gardła.
Od półtora miesiąca nie miałam ABSOLUTNIE NIC !
Jestem zauroczona tym sokiem, czuję się lepiej jak go piję, dlatego będę go kupowała jeszcze długo długo.
Małym minusem jest smak, do którego wprawdzie idzie się przyzwyczaić, a także dawkowanie 5x w ciągu dnia co jest uporczywe np. w pracy. Ja stosowałam zasadę dwóch solidnych porcji w ciągu dnia- rano i wieczorem.
Mówię mu TAK !
Piłam przez jakiś czas sok aloesowy, początkowo smak mnie przerażał, ale później się przyzwyczaiłam, taki z lodówki dawał radę. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie piłam soku aloesowego, ale na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńMuszę pomyśleć o czymś takim na wzmocnienie!
OdpowiedzUsuńPiłam ten sok przez jakiś czas, ale niestety zaprzestałam. Nie mogłam zdzierżyć tych pływających glutów (kawałków aloesu) w nim zamkniętych...
OdpowiedzUsuńnie piłam i nie czytałam o nim za wiele, ale po takich notkach to aż chce się go kupić, ale muszę się mu trochę bliżej przyjrzeć czy nie zrobi zbyt dużej rewolucji w moim organizmie :)
OdpowiedzUsuń