Hoł Hoł Hoł,
jeszcze chwila i mogłabym zawołać Merry Christmas - bo czas tak leci....
Nie było mnie trochę....zaniedbałam bloga. Ale mam powód. I to nie byle jaki.
Recenzji zaległych to mam chyba ze sto. Ale dziś taka jedna- świeża z pierwszej ręki , która mam nadzieję sporo wyjaśni.
Kosmetykiem , którzy króluje u mnie w łazience obecnie jest
Taaaak, i nie używam go do olejowania włosów, nabłyszczania butów czy innych dziwnych wynalazków. Tak...od ponad 4 miesięcy używam go zgodnie z przeznaczeniem
A jest do emulsja zapobiegająca rozstępom przeznaczona dla kobiet w ciąży.
Zapach - mi odpowiada, mega pudrowy, delikatny.
Aplikacja nie należy do najłatwiejszych - bowiem ciągnie się, smuży zanim porządnie rozsmarujemy. Ale może to plus- zmusza do mini masażu.
Nic później się nie klei.
Wprawdzie nie odczuwam jakiegoś super nawilżenia, ale pomaga natomiast przy swędzących sutkach np :) Czy swędzącym brzuchu :)
Jak się skończy, to pewnie poszukałabym czegoś mocniej nawilżającego. Jesteście w stanie polecić coś ?
Niekoniecznie z cała tablicą Mendelejewa ?:)
Buziaki :)
Teraz będę tu trochę częściej mam nadzieję :)