Witajcie jeszcze raz dziś :)
Krótka fotorelacja , bo wiem, że wiele z Was ten temat interesuje. Sama gdy dotknął mnie ten problem- przekopałam blogi w poszukiwaniu złotych rad- a poszłam za głosem serca i...nowości Lierac:)
Jak widzę swoją cerę na dzień dzisiejszy.... już Wam piszę.
Moja cera osiągnęła dość względny stan dopiero 7.07 po 1,5 miesiąca walki.
Od maja - pielęgnowałam ją Effaclarem Duo- który sprawdził się, świetnie zwalczał bolące wulkany..ale trochę za bardzo wysuszał. Nie mniej jednak efekt z 7.07 uważam za całkiem całkiem.
Po 7.07 zaczęłam stosowanie żelu do mycia twarzy Effaclar i zakupionego roztworu keratolitycznego firmy Lierac.
Zauważyłam, że cera trochę się zaogniła, ale byłam dzielna.
12. 07 doszedł zakupiony w aptece słonik koncentrat dwufazowy na niedoskonałości z firmy Lierac oraz emulsja matująca.
Stan na dzień dzisiejszy (14.07) prezentuje się następująco :
Jestem w szoku lekkim, bo te preparaty naprawdę działają. Obecnie plamki czerwone to już nie sterczące gulki, ale płaskie , nieodstające na buzi plamki.
Buzia się uspokoiła, jest mocniej ukojona, przyzwyczaja się do stosowanych kosmetyków :)
Za dwa tygodnie wkleję kolejną aktualizację, mam nadzieję, że już czystej buzi :)
Zmiana jest i to znaczna.zycze wiec dalszej wytrwałości w walce z niedoskonałościami i oby ta walka ostatecznie była zwycieska:)
OdpowiedzUsuńOby :) Dziękuję :)
Usuńtrzymam kciuki! już widać poprawę
OdpowiedzUsuńNo poprawa jest :) jednak jak pomyślę, jaką miałam ładną cerę- przed.... to się płakać chce....
UsuńOby tak dalej Kochana :) bedzie dobrze:*
OdpowiedzUsuńMusi być, choć czuję, że jeszcze przez trochę czasu będzie jak na karuzeli, raz lepiej, raz gorzej. Grunt, że pod BB kremem nie widać ich juz :)
Usuń:) Widac poprawe i to znaczna :) Trzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuńoj poprawa jest duża. ja sama używam toniku mikrozłuszczajaćego z effaclaru i kremu effaclar duo i jestem bardzo zadowolona z tych produktów. zeby za bardzo nie wysuszać cery, myję twarz delikatnym cetaphilem :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie widać poprawę :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia dalej!
super, że Lierac się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńGratuluję efektów i trzymam kciuki za kolejne :)))
OdpowiedzUsuńSuper ! Widzę że wszystko się normuje i buzia już za jakiś czas będzie idealna :*
OdpowiedzUsuńOgromna poprawa ;-)
OdpowiedzUsuńwidać poprawę, oby tak dalej !
OdpowiedzUsuńPrzechodziłam to w zeszłym roku. Pomagały mi maseczki z kwasem salicylowym i peelingi enzymatyczne + potężne nawilżanie.
OdpowiedzUsuńjest jakiś, który polecasz szczególnie ??
UsuńJa też walczę z "niedoskonałościami" od ponad roku. Zaczęło się po porodzie, walka hormonów itp. Też miałam takie grudki, krostki. Jeden tydzień było dobrze, następny tragicznie i tak na zmianę. Pomogła wizyta u dermatologa i cud lek-płyn złuszczający Atrederm 0,05%. Jest na receptę, kosztuje ok 35 zł i naprawdę działa cuda. Złuszcza jak żaden inny preparat, stosuję go 2 miesiące (max 3 można) a po grudkach ślad zaginął. Czasem gdzieś wyskoczy pojedyncza, ale nie w stadzie. Moim zdaniem powinnaś spróbować tego cuda. Grudki to mają do siebie, że lubią powracać :( Ja z nimi wygrałam. Naprawdę polecam i życzę powodzenia
OdpowiedzUsuńNo właśnie na tym blogu http://kosmostolog.blogspot.com/ zaczytałąm się o Atredermie....i kurcze powiem Ci , że mnie kusi mocno, zaczekam jednak do jesieni chyba....
UsuńMoim zdaniem powinans swoja cere skonsultowac z dermatologiem i pewnie podjac leczenie. Zmian jest na tyle nawet po tej kuracji... ze nawet dobry kosmetolog i zabiegi to za malo... bardzo dobrze ze uzywasz do mycia twarzy Effaclar i roztworu keratolitycznego firmy Lierac, aczkolwiek to za malo i uwazaj w lecie an slonce bo effaclar duo ogolnie cala seria effaclar ma w sobie kwasy... dziala zluszczajaco wiec przy polaczeniu ze sloncem moze powodowac negatywne skutki np przebarwienia. Pozatym to są tylko dermokosmetyki ktore maja za zadanie pielegnwoac ansza cere, zapobiegac zlym skutkom i lekko lagodzic zmiany ale nie maja wlasciwosci leczniczych... Wymądrzam sie wiem... ale wiem to z doświadczenia i pracy. Nie wiem czemu tyle osob kombinuje samemu, wydaje mnostwo pieneidzy na kosmetyki , ktore tylko zlagodza ansze problemy... zamaist udac sie do dermatologa. owszem trafic na dobrego dermatologa to juz kolejna kwestia... aczkolwiek mamy "wujka google" i opinie innych ludzi ;)
OdpowiedzUsuńjeżeli po lecie moja skóra nie wróci do normy, udam się do dermatologa, na pewno :) Będzie pora jesienna, wiec i jego specyfiki bede mogla uzywac bez obaw, mam jednak nadzieje, ze nie bedzie mi to potrzebne;)
Usuńno i na tych zdjęcich zaprezentowałam tydzień stosowania kosmetyków, więc nie liczyłam też , że znikną całkowicie :) Mój organizm po odstawieniu szaleje, wiem, że na efekty trzeba poczekać :) Z dnia na dzień jest lepiej:)
UsuńAgi, miałam bardzo podobny wysyp. Na początku w ogóle nie miałam nic czerwonego, tylko prawie same podskórne grudki, dopiero po pewnym czasie zmieniały się w takie czerwone. I ja prawie nic nie miałam na policzkach (co dziwne, bo wiele ludzi ma wysyp po hormonach na policzkach), tylko miałam zasypane nimi caaalutkie czoło i brodę. Fajnie, że preparaty apteczne działają. Może na razie póki działają nie zmieniaj gwałtownie pielęgnacji? U mnie było tak, że na początku wprowadzałam zbyt szybko nowe kosmetyki i skutkowało to jeszcze większym wysypem. Byłam u dermatologa, który nawet na mnie nie spojrzał i przepisał maść na bazie parafiny, po której mam krostki ;-) jak mu to powiedziałam, to się popatrzył na mnie jak na idiotkę, więc sama zaczęłam szukać. Wielkim źródłem inspiracji jest blog italiany, jeśli go nie znasz to zerknij na niego koniecznie :-)
OdpowiedzUsuńBlog Italiany widziałam :) Zaczytuję się w nim :)
UsuńCo do wysypu i dermatologów, to ja również nie znam żadnego, który byłby kompetentny, lub polecony.... straszne to , więc na razie wspomagam się czym mogę, mam nadzieję, że to przejściowe...
Jeśli się nie uda to będę szukała specjalisty
Na razie pielęgnacji nie zmienię, skończę opakowania i zobaczę czy się poprawiło. Wiem,że grunt to cierpliwość i konsekwencja :)
dziękuję za odpowiedż