poniedziałek, 30 stycznia 2012

Recenzja : Temperówka podwójna Sephora


Kupiłam ją jakiś czas temu, ale od razu pokochałam. 

Nie pamiętam , czy była to cena regularna czy promocja,ale zapłaciłam za nią 10zł, co jest śmieszną ceną moim zdaniem za tak rewelacyjny produkt.



Jako, że żadna z moich temperówek nie pasowała do kredki JUMBO z Sephory, zaopatrzyłam się w tą.
Jest rewelacyjna.

Jest ostra- świetnie temperuje kredki bez ich szczerbienia.
Jest zamykana, więc nic nie wylatuje, żadne obierki :)

Generalnie wspaniały produkt, polecam jeśli ktoś nie jest zadowolony ze swojej temperówki, albo chciałby kupić nową :)

Ruszajcie zatem do Sephory :)

niedziela, 29 stycznia 2012

Recenzja: Yankee Candle - Soft Blanket


Niedzielne przedpołudnie, -8 na termometrze:) Ogrzewam się kocykiem i zapalam kominek :)
Bardzo byłam ciekawa tego zapachu, uwielbiam te aromaty :) 
Świeże, ale ciepłe, czyste....

Fluffy towels uwielbiam - a Soft Blanket był bardzo ciekawą propozycją :)


Opisywany jest jako : tajemniczy, świeży zapach z bardzo delikatną nutką cytrusów, wanilii i ciepłego bursztynu.

Co ja czuję ?

Piękny, świeży, czysty zapach .... pachnie jak świeże pranie (podobnie jak Fluffy towels) ale ten... jest bardziej miękki....
Pachnie podobnie jak biały Lenor.... 

Nie wiem czy pamiętacie, był kiedyś taki zapach płynu ...Coccolino... :) To właśnie taki misio....pachnący ślicznie :)



Z serii jest do kupienia jeszcze:
sampler, słoiki duży i mały oraz tumblery :)

Zapach dołączył do mojego TOP wosków YC :)


Recenzja: The Body Shop Coconut Milk Body Lotion


Kupiłam to mleczko za 1gr jako dodatek do zakupów w TBS.
Lubię zapach kokosa, choć jest mdlący, mocny- to jakoś lubię powracać do tej kategorii zapachowej.


Jest to 60ml w butelce z atomizerem.
Konsystencja jest bardzo wodnista- dzięki czemu łatwo się go psika :)


Jednakże jestem na NIE - ponieważ:

- zapach jest mocno chemiczny - głownie na skórze, po użyciu - nie lubię go...
- nie nawilża tak, jakbym tego chciała

Używam go więc z małą przyjemnością i na pewno nie powtórzę zakupu.


sobota, 28 stycznia 2012

Recenzja : Yes to Cucumbers - Facial Towelettes


Korzystając z promocji w Sephorze kupiłam cały zestaw Yes to Cucumbers w bardzo atrakcyjnej cenie.
Jednym z produktów, który wchodził w skład zestawu, były chusteczki do demakijażu :)
Cena to 39zł za 30 sztuk chustek , więc niemało moim skromnym zdaniem :) Ale , że cały zestaw kupiłam za niewiele więcej <bo chyba 49zł z kremem do twarzy i pod oczy - nie mogę narzekać> 

Yes to cucumbers to kosmetyki delikatne, bez parabenów ani SLS (Sodium Lauryl Sulfate / Sodium Laureth Sulfate) – idealne dla delikatnej cery. Ogórek jest znany ze swych właściwości łagodzących. 




Przyznam szczerze, że nie jestem przekonana do demakijażu twarzy przy pomocy chusteczek. Hmm a to dlatego, że mam wrażenie niedomycia ...

Więc nigdy nie kupowałam.
Najlepszy demakijaż to dla mnie Bioderma , żel do twarzy- ale nie zawsze jest jak się oczyścić <np. gdy warunki na to nie pozwalają>

No ale nie o tym,

bo te chusteczki trochę odmieniły moje zdecydowane NIE.

Zmywają makijaż z twarzy ( mam na myśli podkład, róż, bronzer) Gorzej z oczami, tak do końca mocnego tuszu nie usunie, ale generalnie świetnie sobie radzi jak na chusteczki.
Twarz się nie klei po ich użyciu, mam wrażenie świeżości.
Ładnie pachną, ogórkowo, chusteczka jest spora- starcza na całą twarz :)


Nie wiem, czy mogłabym cały czas stosować tylko taką metodę demakijażu, ale na takie dni, kiedy tego potrzebuję na szybko- sprawdzają się. Wiem też, że będą dobre latem, gdy zazwyczaj nie nakładam podkładu - i w ciągu dnia będę chciała odświeżyć twarz, 
Wtedy na pewno się bardzo polubimy :)


Recenzja: Lirene Anty Stress- maseczka samowchłaniająca się

Jestem wielką fanką maseczek, a po przetestowaniu TEJ witaminowej, postanowiłam zakupić jeszcze jakąś z tej serii.

Padło na maseczkę ANTY STRESS- głębokie ukojenie i relaks.
Hehe śmiesznie, że maseczka na twarz może być antystresowa :D

Kupiłam ją w saszetce za ok. 3zł


Ma za zadanie :

Nakładam ją głównie wieczorem i zostawiam na noc, świetnie się wchłania, pozostawiając lekki naprawdę lekki film i delikatny zapach.
Po przebudzeniu skóra jest zmatowiona, ale widocznie świeża i gładka.
Nic nie wyskakuje po niej, ani nie podrażnia.



Jest to naprawdę dobra maseczka. Widzę, że robi coś  z moją skórą- bo wygląda lepiej rano, gdy ją używam.

Konsystencja:


Mleczna, jak balsam do ciała.
Wchłania się dobrze i szybko dość.

Maseczka naprawdę na +.
Razem z tą witaminową- stały się moimi ulubionymi maseczkami saszetkowymi :)


piątek, 27 stycznia 2012

Recenzja: Smashbox PhotoFinish Lid Primer

Kilka próbek bazy na powieki firmy Smashbox otrzymałam w Sephorze przy zakupach. 
Chętnie wypróbowałam coś nowego :)


Co o niej sądzę?

Konsystencją przypomina mi korektor....jest gęsta.... nawet ma cielisty kolor :)


Po rozsmarowaniu powieka jest gładka, bardzo matowa, wygląda jak lekko oprószona pudrem wręcz.
Nie podbija koloru cienia, a te wytrzymują na niej do wieczora (więc tu zadanie spełnia).

Dobrze wygląda solo na oku.
Bez cienia itp.

Baza jest droga- bo kosztuje stówkę , a pojemność 2,5ml to niedużo...
dlatego wolę od niej baze E.L.F która jest moją ulubioną :

TU o niej pisałam.

niedziela, 22 stycznia 2012

Recenzja : Yankee Candle -Beach Wood

Otrzymałam kolejną porcję wosków, którą już wam pokazywałam :

Kusiło , by zacząć od Fluffy towels, Wy też mnie kusiłyście, ale.... zaczęłam od zapachu, który wydawał być mi się najbliższy....
i nie myliłam się.

Przedstawiam Wam:


BEACH WOOD

który zaznaczam, zupełnie nie kojarzy mi się z plażą, ale... z mężczyzną.... 

heh długa historia, ale przy tym zapachu mogą oszaleć wszystkie zmysły.
Ja mam bardzo bujną wyobraźnię i do tego zapachu dopisałam mnóstwo historii, często jednak są one tak pikantne, że lepiej bym nie pisała ich przed 22:00 :)

Czuję w tym zapachu drewniany stół i męskie silne ramiona.....

Nie no wróćmy na ziemię.

Ale przy tym zapachu ciężko- same widzicie- jak nieskładnie nawet piszę.

Generalnie jest tak, że zapach spodoba się zwolenniczkom  kadzidlanych, mocnych, duszących wręcz zapachów. Bo właśnie taki jest....

jest ... męski .... <3

Wyzwolony.... 
Wolny......

choć trochę męczący momentami więc nie przesadzajmy z ilością wrzucanego do niego wosku :)
zapach pali się długo, już 4 świeczkę zużyłam a on wciąż wydala zapach :)


Nawet wygląd rozpuszczonego wosku w kominku jest brudny :) Tak jak mogą być przy nim brudne myśli :D

Nie no- zapach jest niesamowity. 
ja przy nim nie wypoczywam. 
ja się nim wręcz odurzam.

heh 

Do kupienia tu :


Zachęcam. Spróbujcie. Może i Was oczaruje jak i mnie...

... niespotykany...


Recenzja : John Masters Organics - żel pod prysznic i balsam do ciała Wanilia i Pomarańcza

Nie pokazywałam Wam swojego nowego kissboxa bo wysyp zdjęć jest na prawie każdym już blogu. Za to przychodzę z pierwszą recenzją produktu, który się w nim znalazł.
Pokochałam go od pierwszej chwili i zapisałam już na listę do kupienia. Cieszyłabym się, gdyby ekipa Kissboxa coś wymyśliła z rabatami na produkty kissboxowe, ponieważ trochę te produkty kosztują. Nie mniej jednak- to miłość.

Mleczko do ciała o zniewalającym zapachu pomarańczy i wanilii.

Można jęczeć z zachwytu jak się tego powącha. Swego czasu firma Nivea wypuściła na rynek Happy Time o takim zapachu- jednak to... pachnie 10000razy piękniej i intensywniej. Powiem wam szczerze, że wanilia i pomarańcza to jedno z moich ukochanych połączeń zapachowych ale i smakowych np. herbaty :)

Ale wracając do rzeczy.
Balsamu w próbce jest 10ml, smaruję nim ramiona i dekolt :) Na razie mam połowę saszetki za sobą <ah oby się nie kończyła> jest wydajne, konsystencja prawdziwego mleczka- ale nie leje się :)


Skóra jest wspaniale nawilżona, sprężysta.
Zapach długo utrzymuje się na niej.

Przewspaniały produkt. Pokochałam całym sercem i NA PEWNO zakupię, jak tylko wykończę wszystkie balsamy na półce i w szufladach :)

Drugim produktem z tej serii jest WSPANIAŁY żel pod prysznic o tym samym zapachu:


Produkt jest gęsty i bardzo dobrze się pieni. Zapach obłędny - jak i mleczka do ciała.
Zapach utrzymuje się na ciele nawet po kąpieli. Nie wysusza skóry. Generalnie ideał.

Bardzo ale to baaaaaaardzo cieszę się, że mogłam wypróbować te produkty, bo na pewno je zakupię. Nie dość, że są organiczne, zawierają w sobie to co najpotrzebniejsze bez zbędnej chemii - to pięknie pachną i naprawdę jest to uczta dla zmysłów.

POLECAM !! Mój styczniowy HIT !

Henna do brwi krok po kroku- tym razem RefectoCil - czerń.

Jak już zapewne wspominałam - robię hennę na brwi. Czasem u kosmetyczki, czasem w domu.
Dotychczas robiłam sobie hennę firmy Delia w kolorze grafitowym - jednak ona szybko sie wymywała zostawiając jakieś rude prześwity. Z pomocą przyszła mi kosmetyczka- pokazując mi , jaką ona używa hennę. Była to henna firmy RefectoCil - profesjonalna, wytrzymująca dłużej :)
Zakupiłam ją na allegro za ok 13zł.
Wybrałam kolor czarny, bo taki też robiła mi kosmetyczka i przynajmniej ten kolor nie wypłukuje się na rudo :)

Do przygotowania henny potrzebujemy :


Hennę, wodę utlenioną 3% i coś, w czym rozmieszamy masę :)

Wygląda pięknie, prawda :D

Mieszamy, mieszamy aż do uzyskania jednolitej konsystencji :)

i nakładamy na brew: (można zabezpieczyć okolicę dookoła brwi- czymś tłustym np.wazeliną. w ten sposób unikniemy zabrudzenia skóry, ale jeśli o tym zapomnicie- to spokojnie- wszystko się zmywa :))


Czekamy..... ja odczekuję ok 4 minuty. Mam jasne brwi - nie chcę by stały się kruczoczarne :)



I mamy efekt przed i po :)

Zachęcam do zrobienia takiego zabiegu sami w domu. Po 1- to oszczędność pieniędzy :)
Henna trzyma się długo bo u mnie ok 1,5 tygodnia :)
Nic mnie nie podrażnia :)

Polecam :)


DOPISEK:


Zapytana zostałam w komentarzu- czym aplikuję hennę - nakładam ją patyczkiem higienicznym (tym do ucha), z jednej strony maczam hennę i rozprowadzam, a druga- czysta strona - nasączam ją płynem micelarnym i ścieram to, co wychodzi poza kontur brwi :)

Recenzja: Lakier do paznokci Wibo- kolor szary

Trochę mnie nie było, ale tego niedzielnego popołudnia- przychodze do Was z trzema notkami :)
Pierwszą z nich będzie recenzja lakieru do paznokci Wibo, który kupiłam już dość dawno za ok 5zł w Rossmanie.


Lakier ma wspaniały, szary kolor. Jest on jasnym odcieniem.
Wytrzymuje na paznokciach bez żadnej bazy i top coatu ok 3 dni. Za tą cenę myślę, że nie ma co wybrzydzać.
Na pazurkach mam 2 warstwy. Najlepiej prezentuje się przy trzech.

Czy polecam ?
Jeśli macie więcej pieniążków, to zachęcam do zakupu czegoś z wyższej półki. Jak dla mnie szary kolor jest ponadczasowy  :)
Ja wolę ciemniejsze odcienie tego koloru, dlatego kupiłam sobie ot tak- tanioszka taniego. Jak na weekend - może być :)

niedziela, 15 stycznia 2012

Recenzja: Cukrowy peeling do stóp


Czy wy też tak macie jak ja - że często omijam pielęgnację stóp- ograniczając ją do kremowania i nałożenia lakieru ?

Spacerując :) Między sklepowymi półkami w oczy rzucił mi się produkt :


Cukrowy peeling do stóp firmy Eveline.
Stwierdziłam, że czas zmienić nawyki- szczególnie trzymając swoje nóżki w ciepłych, zimowych butach.

Jest to bardzo trafiony zakup.
Kosztował ok 8zł w Superpharm.


Wygodna, duża tuba, z której łatwo wycisnąć porcję kosmetyku.

Drobinki ścierające są naprawdę duże i ostre. Przyjemnie jest tak wymasować stópki.

Po tym zabiegu, są miękkie, pozbawione suchych skórek i nagniotków :)

Gdybyście szukały peelingu do stóp- to naprawdę ten polecam :)


p.s próbowałam nim wykonać peeling dłoni- taaaak - dłoniom też należy fundować ten zabieg- ale drobinki był za duże i za ostre...

Recenzja: AMARGAN, cz.3 - Shine and Protect - spray nabłyszczający


Ostatnim produktem z serii Amargan, o którym będę mówiła jest 


Spray nabłyszczający AMARGAN.

Rewolucyjna formuła sprayu nabłyszczającego Amargan Shine&Protect nadaje włosom blasku, nie pozostawiając tłustego osadu. Chroni włosy przed szkodliwym działaniem ciepła prostownicy i suszarki. Wygładza i zapobiega puszeniu. Zawiera filtr UV. Wzbogacony olejem arganowym, wzmacnia i odżywia włosy.


Będę oceniała go w kategoriach :

1. Opakowanie
2. Zapach i konsystencja
3. Wydajność
4. Działanie
5. Zalety
6. Wady
7. Ocena w skali ogólnej 1-5


1. Opakowanie
Opakowanie jest eleganckie, szklane, ale... nie widać ile produktu aktualnie nam zostało.
Szkło bowiem jest czarne.
Dozownik zakończony jest sprayem, bo tak też najłatwiej stosuje się ten preparat.


2. Zapach i konsystencja:
Spray ma zapach pozostałych kosmetyków z tej serii, jednak nie jest on już tak intensywny. Konsystencja jest bardziej płynna -


3. Wydajność:
Nie mogę powiedzieć dokładnie, ile mi go pozostało- bo buteleczka nie jest przezroczysta. Nie czuję jednak by ubyło go jakoś dużo. Na jedno zastosowanie wystarczają mi 3/4 psiknięcia.

4. Działanie:
Spray ma nabłyszczać, chronić przed uszkodzeniami w wyniku wysokiej temperatury oraz skracać czas suszenia włosów.
Spray faktycznie sprawia - że włosy są nabłyszczone bez efektu przetłuszczenia wlosów- moje włosy są chronione w trakcie suszenia także dzięki olejkowi :) A czy skraca czas suszenia- no możliwe :)
Jest to dla mnie taki: wykańczacz całego porannego procesu pielęgnacji włosów:)
Tak jak nakładamy TOP- na lakier :) tak jak psikam tym sprayem po wszystkim :)

5. Zalety:
Widocznie nabłyszcza włosy, i utrwala ich piękny zapach :)

6. Wady:
Opakowanie jest czarne, więc nie widać ubytku "Płynu"

7. Ocena ogólna:
Daję mu ...3,5/5 
a to dlatego, że mogę wyobrazić sobie jego brak w łazience.
Taki gadżet bardziej jak dla mnie- fajnie nabłyszcza, ale wiem, że sam olejek też daje radę.

Cena: 
50ml tego spray kosztuje 55zł

Do kupienia tu :


Recenzja: AMARGAN cz.2 - Szampon oczyszczający

Kolejnym produktem, który chcę Wam przedstawić jest :

 Szampon oczyszczający AMARGAN

Rewolucyjna formuła Amargan Cleanser oczyszcza włosy, skórę głowy i ciała. Nie zawiera siarczanów ani parabenów. Zawiera olej arganowy, dzięki czemu chroni i wzmacnia włosy a także witaminę E, aminokwasy i keratynę pochodzenia roślinnego, które wnikają wewnątrz włosa, zapewniając odżywienie, miękkość i blask. Przeznaczony do wszystkich rodzajów włosów.

Będę oceniała go w kategoriach :

1. Opakowanie
2. Zapach i konsystencja
3. Wydajność
4. Działanie
5. Zalety
6. Wady
7. Ocena w skali ogólnej 1-5

1. Opakowanie
Szampon Amargan ma plastikową, solidną butelkę zakończoną dziubkiem- dozownikiem. Jest on wygodny, nic się nie wylewa w trakcie brania prysznica, nie trzeba walczyć z zakręcaniem i odkręcaniem nakrętki :)
Plastik jest mocny, nie odkształca się w trakcie użytkowania szamponu (jak to w niektórych bywa).
Butelka jest przezroczysta, widać w niej ubytek produktu. 
Całość wygląda elegancko.


2. Zapach i konsystencja:
Jak już pisałam przy okazji olejku - zapach jest piękny, miodowo-świeży. Tak mogłabym go określić. Utrzymuje się długo na włosach.
Konsystencja jest oleista. Nie cieknie po palcach, ale też nie jest zbita i gęsta. Bardzo wygodna.


3. Wydajność:
Szampon stosuję codziennie od ponad 3 tygodni. Myję nim zgodnie z zaleceniem włosy dwukrotnie.
Myję je raz dziennie - rano- więc dość często- a mimo to, zużyłam go dopiero połowę.
Szampon jest bardzo wydajny- sądzę że to głównie dzięki jego konsystencji.

4. Działanie
Po raz pierwszy używałam szamponu opartego na naturalnych składnikach. Przyznam, że trochę brakowało mi mocnego pienienia się, jednak zyskałam je, gdy zaczęłam dwukrotnie myć włosy. Za tym drugim- była już piana :)
Jest to szampon oczyszczający - ma więc zmyć z naszej głowy wszelkie zanieczyszczenia a także to co pozostało po środkach do stylizacji.
I to racja oczyszcza bardzo dobrze- tak dobrze, że niestety, ale zmył mi farbę z głowy w 1,5 tyg od nałożenia jej :(
i w sumie to dobra wiadomość dla osób które nie mają farbowanej głowy :P Bo to oznacza, że naprawdę oczyszcza :)
Ale zła dla mnie- nie sięgnę po niego , a przynajmniej nie w codziennym użytkowaniu ze względu na to, że farbuję włosy. ( ale spokojnie... już znalazłam dla niego zastosowanie )
Myje tak dokładnie włosy - że aż szeleszczą :)

Gdy zauważyłam, że bardzo wypłukuje mi kolor- stwierdziłam, że zacznę go używać 1/2 w tygodniu - przed nałożeniem maski na włosy. Otworzy on łuskę włosa- pozwoli masce wniknąć- a nie będzie działał jakoś straszliwie na wypłukiwanie koloru. :)

5. Zalety:
Niewątpliwie jego wydajność, zapach, konsystencja, oraz to- że naprawdę oczyszcza. Włosy są po nim świeże, przygotowane do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.

6. Wady:
Dla mnie jego główną waga było wypłukiwanie farby, szczególnie tam, gdzie są odrosty ....Ale to wada tylko- gdy ktoś włosy farbuje.

7. Ocena:
Gdyby nie zmył mi farby- dałabym mu 4/5 - brak mi bowiem mega piany :P
Niestety, ale kolor wypłukuje, więc daję mu 2/5 :(



Do kupienia tu - (cena za 1L szamponu: 129zł )


Recenzja : Amargan Therapy - seria do pielęgnacji włosów z olejkiem arganowym CZ. 1

Jakiś czas temu wspominałam TU  o przesyłce i rozpoczęciu stosowania serii do włosów AMARGAN.
Stosuję je już prawie miesiąc, ubytek szamponu jest większy niż połowa. Mam wyrobione zdanie o ten serii - więc mogę co nie co powiedzieć :)


W skład stosowanego trio wchodziły :
- szampon oczyszczający 
-olejek - kuracja odżywcza i nawilżająca
- spray nabłyszczający chroniący przed wysoką temperaturą


Zatem ZACZYNAJMY :

Zacznę od mojego ulubionego produktu z tej serii. Pokochałam go całym sercem :) Wielofunkcyjny, wygodny, wydajny ... odkryłam także jego inne zastosowanie- ale o tym póżniej.....

1. Kuracja odżywcza i nawilżająca w olejku -




Będę oceniała go w kategoriach :

1. Opakowanie
2. Zapach i konsystencja
3. Wydajność
4. Działanie
5. Zalety
6. Wady
7. Ocena w skali ogólnej 1-5


1. Opakowanie
Buteleczka jest wykonana ze szkła, jest przezroczysta - dzięki czemu widzimy ubytek kosmetyku (nie wiem jak wy, ale ja nienawidzę nieprzezroczystych opakowań kosmetyków). Posiada dozownik w pompce, dzięki czemu nabieramy taką ilość kosmetyku jaką potrzebujemy i jest to higieniczne.
Minusem opakowania jest to, że gdy mamy śliskie od olejku ręce, może nam się ona wyślizgnąć z dłoni.



2. Zapach i konsystencja:
Zapach tego olejku to jego niewątpliwa zaleta. Pachnie mocno, tak, że czujemy go na włosach. Nie wiem jak określić - coś miodowego ? kwiatowego ? świeżego ? Ewidentnie jest to zapach ciekawy, niebanalny, ale nie drażni nosa. Włosy pachną długo po zaaplikowaniu kosmetyku. 
Jeśli chodzi o konsystencję , to jest to typowy olejek o złotej barwie:


3. Wydajność:
Ubytek widać najlepiej na zdjęciu. Używam go BARDZO INTENSYWNIE od 21.12, czyli ponad 3 tygodnie:


Jest bardzo wydajny ! Jest to wspaniała wiadomość. Nie chcę, by się kończył.

4. Działanie
Moje włosy są w dużo lepszej kondycji. Niekoniecznie jest to zasługa samego olejku, bowiem stosuję całą serię, a raz w tygodniu nakładałam maskę L'Oreal, ale jest świetnym uzupełnieniem.
Jego działanie opiszę na przykładzie działania solo- 
Stosuję go na różne sposoby.- jakie- wkleję propozycje pod koniec. 
Najczęściej jednak po wysuszeniu, w końcówki, a także po umyciu w jeszcze wilgotne włosy.

Włosy są po nim - błyszczące, pięknie się układają, lśnią, ale się nie kleją. 
Nie obciąża włosów!
Pięknie pachną, końcówki nie rozdwajają się i nie są już przesuszone. 

Odkryłam także jego inne zastosowanie :
gdy nabierałam go zbyt dużo- smarowałam nim dłonie - zwracając szczególną uwagę na skórki wokół paznokci. Dłonie były jedwabiste, skórki uspokojone, nawilżone. 

Wkleję Wam teraz sposoby stosowania mojego kochanego olejku:


Włosy dzięki temu wspaniale się układają, nie są suche i spuszone. 
Czy skraca się czas suszenia ? To możliwe- bo zauważyłam, że od niedawna mam więcej czasu rano :P
 A wstaję o tej samej porze :)


Tak używałam go najczęściej. Końcówki były nawilżone Działanie tego olejku jest dla nich o 1000000razy lepsze niż jedwabiu, bo nie oblepia on tak włosa :)


Moja skóra glowy  nie jest podrażniona, dlatego nie mogę ocenić wartości tego zabiegu.
Spróbowałam kilka razy takiego sposobu, ale oprócz tego, że włosy nadal były miękkie, nic nie swędziało - nie mogę powiedzieć nic więcej.


Przed ostatnim farbowaniem dodała tego olejku do mieszanki. Włosy po farbowaniu były miękkie itd. ale nie mogę powiedzieć, że przedłużył mi trwałość farby, ponieważ szampon oczyszczający mi ją z głowy zmył :( ale o tym później...

5. Zalety
Ten olejek naprawdę działa i mam świadomość tego, że robi to w sposób naturalny, nie obciążający moich włosów. 
Nastąpiła wyraźna poprawa w wyglądzie moich włosów, są miękkie, jedwabiste wręcz:)
końcówki przestały być przesuszone, włosy mi nie elektryzują ...całe mnóstwo zalet..
dodatkowo jest wydajny, co w stosunku do ceny wypada baaaaardzo dobrze.... :) 
Ma wiele zastosowań- jak np. to odkryte przeze mnie na dłonie i skórki :)

6. Wady
Jedyną wadą , do której mogłabym się przyczepić byłoby opakowanie, które łatwo może się wyślizgnąć, gdy mamy ręce od olejku.

7. Ocena w skali ogólnej:
5/5
Mogłabym dać więcej, gdyby była większa skala.

Ogółem- pokochałam ten olejek, sprawia , że czuję się jak w dobrym SPA. Piękny zapach, działanie , które widzę, luksusowy wygląd opakowania.
Czegóż chcieć więcej.
Polecam wypróbować.
To naprawdę dobra alternatywa dla wszystkich stosujących jedwab i inne preparaty w olejkach.

Do kupienia tu :


Cena: od 19,99- 99,99zł w zależności od pojemności

cdn...........

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...