wtorek, 31 grudnia 2013

Ulubieńcy kosmetyczni 2013 roku :)

Witajcie w starym roku :)
Ostatni dzień roku...szok, że tak szybko zleciał- 2013r był naprawdę ekspresowy...
Tyle się wydarzyło, najwięcej czasu pochłonęła nasza przeprowadzka do nowego mieszkania, trwało to od wakacji- remont, urządzanie - i choć jeszcze jesteśmy w proszku - to na swoim :)

Kosmetyczne wojaże odeszły trochę w odstawkę ustępując miejsca garnkom, talerzom i AGD, ale nie zaniedbałam tego tematu :)

Wielkim wydarzeniem dla mnie było zdecydowanie się na pójście do dermatologa. Mnie- wiecznie sceptycznie nastawionej do wszelkiej maści lekarzy.
Poszłam i jestem bardzo ! zadowolona.

Pokazuję Wam więc moi kochani moich ulubieńców starego roku- mam nadzieję, że 2014 przyniesie nowe odkrycia kosmetyczne i wielkie przygody.
Chciałabym też, aby ten rok był kolejnym rokiem moich zmian w życiu - jak najmniejszej ilości smutków i problemów oraz końskiego zdrowia :)



Ulubieńcy makijażowi to produkty, które używałam codziennie do makijażu.

Jest krem BB od Givenchy - który kocham i używam kolejne opakowanie. Jako puder używam Supebalanced Powder Make Up Clinique - uwielbiam go za dodatkowe krycie, delikatnosc i sposob uzywania.
Do oczu niezmiennie paleta Urban Decay NAKED 2 , która jest moim jednym z lepszych zakupów 2013roku. Kilka kolorów dobiło już dna, niestety.
Brwi podkreślam najlepszą paletką do tego celu firmy E.L.F. Wosk z tego zestawu idealnie gra z moim kolorem brwi. Na dolną powiekę najczęściej używałam beżowo-połyskującej kredki Avon SuperShock, która się już kończy, a nigdzie jej nie widziałam już :( Dodawała blasku, odświeżała spojrzenie i delikatnie podkreślała oko. Trzymała się na oczach cały dzień. Na koniec- bezapelacyjnie najlepszy i najczęściej używany tusz do rzęs Clinique- High Impact - któy zawsze wygląda dobrze. Nie wiem, które to już opakowanie, ale kocham go.
Na ustach najczęściej lądował Chubby Stick od Clinique, Mam trzy kolory obecnie , które dają mi wszystko- dobrą trwałość i nawilżenie ust.



W pielęgnacji wielkiego WOW nie było, ponieważ tą dziedzinę ciągle eksploruję :)
Ale na pewno do grona hitów 2013 należy dołączyć żel oczyszczający do skóry trądzikowej- podrażnionej kuracjami dermatologicznymi od Avene Clean AC- coś niesamowitego, delikatny, oczyszczający żel, nie ściągający skóry,świetnie sprawdził się w trakcie kuracji antybiotykami oraz teraz w trakcie retinoidu.
Odkryciem jest też woda termalna URIAGE - która nie wymaga osuszania i przez to bije na głowę moje wcześniej lubiane Avene i LRP.
Jest też krem pod oczy Repairwear od Clinique - który sprawia, że spojrzenie odzyskuje blask, jest świeże i wygładzone.
Do ulubieńców i odkryć dodaję też mój arsenał dermatologiczny, którym działam od końca października. bez niego- nie wyglądałabym tak jak teraz:)

Zapomniałam o MICELU BIODERMY SEBIUM - nie wzięłam go do zdjęcia- ale również jest hitem :)





W kategorii Misz-Masz- znalazł się krem do rąk- świetnie chroniący przed zimnem Avene- Cold Cream. Boski krem, o świetnym, choć kontrowersyjnym zapachu, cudnie nawilża i odżywia dłonie.
Jest też masełko do ust Nivea macadamia &vanilla- które jest cholernie wydajne, świetnie odżywia spękane usta. 
Na koniec zapach 2013 r czyli Shalimar od Guerlain . Uwielbiam ten lekko kadzidlany zapach, aczkolwiek pudrowy, ah !



Pod prysznicem produkty często migrują, wstępują nowości itp
jednak ta dwójka jest ze mną zawsze. gdy widzę, że się kończa- kupuję nowe :)

Szampon Pharmaceris H -Keratineum - pomógł zwalczyć wypadanie moich włosów. Od pierwszego użycia widziałam efekty- mniej włosów na szczotce i garści. Świetnie pachnie, genialnie oczyszcza.
Dodatkowo- jest bardzo wydajny.
A o żelu pod prysznic w mleczku nawilżającym Sephora mogłabym piać z zachwytu. Cudnie pachnie, wspaniale nawilża. Skóra jest wręcz aksamitna. Jest duży, wydajny, świetny w użyciu dzięki pompce. 

Aż tyle się uzbierało. Było więcej dobrych produktów, jak np. żel do demakijażu oczu Lierac, czy balsam do ust z tej samej firmy. Aczkolwiek te produkty myślę, że na razie nie znajdą swoich zastępników- a ja nauczona doświadczeniem już nawet nie będę ich szukała. Inne kategorie- są wciąż otwarte :)

Życzę Wam moje Drogie , wspaniałego Sylwestra - nieważne gdzie i z kim - do usłyszenia w NOWYM ROKU :)




poniedziałek, 30 grudnia 2013

Iwostin Purritin, Kremowy peeling do twarzy

Witajcie,
chciałabym Wam przedstawić moją krótką opinię dotyczącą peelingu firmy Iwostin, który miałam przyjemność stosować w ostatnim czasie :)







Jest to delikatny, aczkolwiek skuteczny peeling.
Pozostawia skórę oczyszczoną i świeżą. Nie podrażnia, i nie powoduje przesuszenia skóry.
Drobinki są delikatne.
Pachnie świeżo ,a po użyciu pozostawia na twarzy kremowy woal nawilżenia.
Bardzo go lubię.
Kupiłam za ok 15zł w promocji w SP.

Ostatnio ze względu na stan mojej skóry stosuję tylko delikatne zdzieraki < ah z łezką w oku wspominam mikrodermabrazję dr Brandta.>
Ten peeling oraz 7days srub od Clinique to moi faworyci ostatnio.

Na razie muszę się wstrzymać z peelingami na czas kremu z retinoidem, ale po nim na pewno wrócę do tego peelingu.

Ma średnie opinie na KWC, ja kupowałam go bez zaglądania na wizaz i nie żałuję :)


La Roche Posay - dezodorant w spray'u :)


Witajcie,
przychodzę dziś z produktem, który jest chyba rzadko spotykany na aptecznych/sklepowych półkach.
Przynajmniej tak mi się wydaje, ponieważ, gdy zobaczyłam go w aptece internetowej - myślałam, że to jakaś pomyłka - kliknęłam na próbę. 



Opis produktu:
Do skóry wrażliwej, bez alkoholu, bez parabenów
Przeciw przykremu zapachowi, przeciw wilgoci
Dezodorant w aerozolu wzbogacony o absorbujący Perlit, aby pochłaniać wilgoć. 
Pidolat Cynku, aby neutralizować przykry zapach oraz kojącą Alatoninę.



Dookoła tyle się czyta o szkodliwości dezodorantów, które mają bliski kontakt -bezpośredni ze skórą i to tak delikatną i cienką jak pachy- że postanowiłam spróbować tej pozycji.
Formuła jest delikatna, bez parabenów, soli aluminium czy alkoholu.





Dezodorant okazał się świetny
- ma delikatny, świeży zapach, który utrzymuje się kilka godz na skórze
- chroni przed potem przez większość dnia (używany w trakcie przeprowadzki-daje radę)
-jest delikatny nawet dla skóry po depilacji
-nie brudzi ubrań

Jedynym jego mankamentem był "psikacz", który zapchał się? nie wiedzieć czemu,ale raz ,dwa się z tym uporałam.

Cena również może zniechęcić od 27,00zł w górę, ale ja np. trafiłam na promocję i kupiłam ten dezodorant za 15zł. 
Tyle mogę płacić za mam nadzieję, bezpieczniejszy niż drogeryjne dla mnie produkt.

A czy Wy spotkałyście się z tą propozycją firmy LRP ?
Co uważacie na temat dezodorantów i ich szkodliwości??

sobota, 28 grudnia 2013

Cera po dwóch miesiącach kuracji dermatologicznej - przed retinoidami :)


Witajcie ,

Dziś krótka fotorelacja z mojej 2- miesięcznej kuracji dermatologicznej :)
Jest dobrze, ale musi być jeszcze lepiej, bo oto od przedwczoraj nakładam Locacid i wiążę z retinoidami duże nadzieje. Na razie (2dzień) nic się nie dzieje, nic nie szczypie, nie czerwienieje, wiem, że to bomby z opóźnionym zapłonem ....we'll see....

Dotychczas przypomnę, że smarowałam się Clindacne -rano i Duac - na noc.
Brałam też antybiotyk doustny UNIDOX- jedną tabletkę dziennie.

Teraz -po dwóch miesiącach - przeszłam na
Clindacne -rano (aż skończę tubkę)
wieczorem co trzeci dzień LOCACID
pozostały czas- kremy nawilżające.
Unidox został bez zmian.

Moja cera prezentuje się tak:








a było tak:


A czasami i gorzej :(

Dlatego jestem bardzo zadowolona z lekarza, do którego trafiłam. Liczę, że mój koloryt w miejscach, w których zostały przebarwienia po krostach- szczególnie na prawym policzku - się wyrówna i będzie gładkość :)


Zachęcam więc wszystkie osoby mające problemy z cerą do udania się do dermatologa. Popytajcie wśród znajomych, poczytajcie opinie w internecie :)

Warto :)




czwartek, 26 grudnia 2013

Dawno mnie tu nie było...... :) Wracam wracam :D


Witajcie,
miesiąc przerwy- samego podczytywania blogów - ah brakowało mi blogowania, ale sił i czasu nie wystarczyło.
Remont mieszkania, a właściwie przeprowadzka do nowego M3- pochłonęła całe moje życie.

Jesteśmy już u siebie- jest wspaniale. Wprowadziliśmy się dzień przed świętami, więc to dodatkowo taki niezwykły dla nas czas. I choć mnóstwo pracy przed nami, to możliwość przysiadnięcia u siebie- jest niesamowitym uczuciem.


Wracam więc z siłą do blogowania.

Zamęczę Was pewnie mieszkaniowymi postami, kosmetycznymi również.

Ah zbierałam wieeeelkie denko, jednak przy przeprowadzce całą siatę wyrzuciłam, by nie zwozić niepotrzebnych rzeczy ( mój mąż pewnie dziwnie by spojrzał jakby zobaczył , że zwożę śmieci) :D
Choć do widoku pustych opakowań w reklamówkach zdążyłam go przyzwyczaić.


Moja kuracja dermatologiczna przebiega dobrze, od 2,5 msc nie mam ani jednego pryszcza :)

Od dziś wieczora zaczynam kurację Locacid'em, której się trochę boję.


Mam nadzieję, że rano nie obudzę się ze zmasakrowaną twarzą :)

Jak tylko ogarnę poremontowy kurz- wracam z recenzjami, opiniami i wszystkim, do czego przyzwyczaiłam Was regularnie :)

Do usłyszenia !:)

sobota, 30 listopada 2013

Najlepsze kremy nawilżające w trakcie kuracji dermatologicznej.


Witajcie :)

Minął ponad miesiąc mojego smarowania się przeciw pryszczom :)
Efekty są bardzo dobre, przez ten czas nie wyskoczyło mi nic- prawie wszystko zniknęło- pozostały jedynie drobne plamki pokrostkowe.
Jestem bardzo zadowolona, aż nie chcę rozstawać się z Duac'iem.

Ale się kończy...
dostałam nowy arsenał, już kończący moją przygodę. Tym razem- LOCACID - retinoid, więc jestem pełna obaw, jak moja skóra zareaguje.

O tym jednak kiedy indziej - dziś o nawilżaniu w trakcie kuracji antybiotykami.

Moja skóra w trakcie pierwszych użyć DUAC'u  była lekko zaczerwieniona, spierzchnięta i wysuszona, teraz jest już ok, cera się przyzwyczaiła, ale to też zasługa dobrych nawilżaczy.

Zaznaczam jednak, że ja nie miałam poparzonej skóry i nie wiadomo jeszcze jakich przygód- jedynie drobne przesuszenia, więc mój przypadek nie jest ekstremalny.


Zaopatrzona przez dermatologa w mnóstwo miniatur BIODERMA SEBIUM HYDRA - zaczęłam używanie ich właśnie od tej pozycji.
Gdy się kończyła- zakupiłam zachwalany IWOSTIN Rehydrin.


Kremy te stosowałam rano, po użyciu Clindacne -miałam go przepisane na poranek - czekałam od posmarowania ok 15 minut i nakładałam na to krem.



Konsystencja obu kremów wydaje się być podobna , ale widać , że Bioderma jest bardziej żelowa
.
Aplikacja -Oba kremy wchłaniają się szybko, nie mają zbytniego zapachu. 

Wydajność -Są wydajne - wystarczy kropelka by pokryć całą, nawet zasuszoną twarz.

Współpraca z kosmetykami kolorowymi- Bioderma lepiej zachowuje się pod pokładem, czy kremem BB. Zauważyłam, że Iwostin czasami rozmazuje podkład.

Cena - cenowo lepiej wypada Iwostin - jest tańszą firmą ( od 20zł)  jednak na Biodermę (ok 35zł)  są często promocje - np. w Superpharm.

Działanie - oba kremy bardzo dobrze nawilżają twarz na dłuższą część dnia. Nie mam uczucia, że po wchłonięciu kremu - ona woła o jeszcze. Dodatkowo- nie zapychają, są delikatnie , nic nie podrażnia i nie szczypie.

Który lepszy ?
Gdybym miała wybrać jeden z nich- byłaby to chyba Bioderma. Bardziej żelowa konsystencja , która za każdym razem świetnie gra z podkładem, to chyba przeważa.
Są wydajne, więc nawet 35zł wydane na krem do twarzy to nieduża suma.

Kremy te świetnie trzymały moją buzię w ryzach.

Innym produktem, który wspomagał mnie np we dnie, gdy nie nakładałam nawet kremu BB ( weekendy) :D A wychodziłam z domu- był kremz  tej samej serii co mój BB z filtrem - a mianowicie GIVENCHY Gydra Sparkling spf 30.
Jest to emulsja nawilżająca z wysokim filtrem, a jak wiadomo- filtrować się trzeba :)




Zbita konsystencja- która gdy zaczynamy smarować pięknie sunie po skórze.
Wysoka ochrona i efekt delikatnego rozświetlenia cery. 
Jest to naprawdę fajny produkt.

Z tej serii mam mój ukochany krem BB, z którym się już chyba nie rozstanę, bo mam dwie tubki już nowe w opakowaniach w zapasach :)

Ta emulsja również jest wydajna, moim zdaniem dobra też na jesień/zimę, bo daje uczucie warstwy ochronnej na twarzy.



Na razie, gdy kończę Duac i Clindacne- stosuję dalej te kremy. Nie wiem, co będzie gdy przyjdzie mi zacząć czekający w szufladzie LOCACID. 
przy retinoidach wiem, że muszę delikatnie - więc może Toleriane Ultra zasili moją półkę z kremami ? nie wiem, zobaczę jak zachowa się moja cera i czego będzie potrzebowała :)



niedziela, 24 listopada 2013

Będę nudna - Superpharm i Rossman -40% :) Moje łupy :)


Wszyscy ruszyli.....
na promocje, jakie wyszykowały dla nas najpopularniejsze w Polsce drogerie.
tak, jak Hebe raczej ominęłam, tak w SP i Rossmanie trochę zaszalałam, a wiem, że muszę do Rossmana zajść jeszcze po cienie Maybelline Colour Tatoo.
Zapomniałam dziś.

Ludzi dużo, szafy coraz bardziej puste, trzeba się spieszyć Moje Drogie :)

Oto moje łupiszcza:


ROSSMAN

1. Pomadki Wibo Elixir -
Nie miałam zbytniej potrzeby, ale za 5zł.... żal nie wziąć, jaka cała blogosfera huczy. Mam dwa kolory : 05 i 09 dla mamy.
05 jest nudziakowa, delikatna, pomalowałam już sobie usta i jest satynowa, nawilżająca. Całkiem całkiem.

2. Korektor L'Oreal True Match-
na drobne krostki czy przebarwienia, czyli ogółem na wszystko :)

3. Maybelline Dream Lumi Touch -  korektor rozświetlający pod oczy. 
Chciałam ten z L'Oreala, ale nie było mojego koloru.

4. Max Factor Kohl Pencil
Nudziakowa kredka na linię wodną. Osławiona w blogosferze, dodatkowo zdobyta z szuflady od Pani ekspedientki- więc żal było nie wziąć.


 SUPERPHARM - uzupełnianie braków.

1. Max Factor Clump Defy
Lubię tusze Max Factor a tego jeszcze nie miałam. Wysoką półkę zdradzam tylko z ta firmą :)

2. Sanoflore - żel pod prysznic waniliowy.
Skusiła mnie niska cena, bo za 40zł to bym go nie kupiła. Lubię raz na jakiś kupić właśnie jakiś taki lepszy niż drogeryjne żel pod prysznic.

3. Avene  Clean AC krem oczyszczający do twarzy
skierowany do cery w trakcie i po kuracji dermatologicznej-
żele do twarzy mi się skończyły, a tego byłam bardzo ciekawa, ma świetne opinie więc zaryzykuję

4. Bioderma Sebium płyn micelarny-
mój ulubiony, a za 26zł tylko brać:)

5. Pantene mus nawilżający do włosów farbowanych
Wzięłam z ciekawości, bo kosztował...4,99....
użyłam po powrocie do domu i jest GENIALNY
mam świetnie nawilżone włosy, takie..śmietankowe w dotyku:)

6. URIAGE woda  termalna
W końcu
po kilku latach obiecywania sobie, że kupię tym razem ją, a i tak w koszyku lądowała LRP i Avene- skusiłam się, 11zł - a nie muszę osuszać twarzy. Zresztą i tak Avene mi się skończyła, zużyły mi ją...papużki...

7. Deo dla małżonka - uwielbiam ten zapach

W promocji powyżej 35zł wybrałam chusteczki do łazienki. Lubię takie nawilżające także dedykowane kuchniom. A za 3,99 uważam żal było nie brać.

Dodatkowo dostałam kupony rabatowe do SP przy następnej wizycie.
Na pewno skorzystam :)

Ufffff, do Rossmana i tak wrócę po cienie Maybelline Colour Tatoo..... :)

poniedziałek, 11 listopada 2013

Zużycia października z lekkim poślizgiem :)


Witajcie :)
Listopad wita już nas prawie w połowie, a ja zbierałam puste opakowania i szukałam chwili, by przybliżyć Wam moich zdenkowanych przyjaciół i nieprzyjaciół :)

Październik był dla mnie miesiącem kilkunastu zużyć, kilka z nich oczywiście mogę okrzyknąć mianem ulubieńców, faworytów- znalazło się też jednak kilka rzeczy, których już nie powtórzę :)

W październiku udałam się do dermatologa, który nakierował mnie na preparaty, które nakładam obecnie na twarz- w związku z czym, odstawiłam moje kremy do twarzy i inne specyfiki - nie znajdziecie w najbliższym czasie żadnej nowości w tej kategorii :( 

Odkryłam natomiast miłą odżywkę do włosów- na temat której niedługo opowiem Wam coś więcej i z tym na razie Was zostawię - oto moje denko października :)


1. Orientana  - maska/ krem z trawą tybetańską  (podlinkowane) - to żel, który nakłada się na noc - moja skóra po kilkunastu użyciach wyglądała ok,ale ten produkt jest przeze mnie zdyskwalifikowany za mega klejącą konsystencję. Nie dokończyłam produktu- skończył się jego termin i dziękuję bardzo.

2. Elizabeth Arden- Green Tea - to mój ulubieniec letni- noszę w torebce, psikam bez oszczędności, bo produkt nie jest drogi. Odświeża, nie drażni nosa, trzyma nawet nawet. Wrócę wiosną lub latem :)

3. Macadamia Oil - Hair Chemist - odżywka do włosów - kupiona w TK Maxx , niby fajna, łany zapach taki właśnie orzeszkowy, ale... nie odczuwałam żadnej przyjemności z używania jej. Odstawiłam, wyrzucam, bo moje mycie włosów to musi być uczta dla zmysłów. Działania też zbytniego WOW nie było. Nie spotkamy się już więcej.

4. Pharmaceris H - Szampon do włosów - Mój największy hit włosowy - oprócz kosmetyków Kerastase. Odczuwam zmniejszenie wypadania włosów, są świeże, pachnące, i naprawdę mocniejsze. Uwielbiam ten szampon i go nie zdradzę.

5. Phyto - odżywka do włosów zwiększająca ich objętość - miła, ładnie pachniała, jednak mocno tych włosów nie podnosiła. Voluma dużego nie było. Nie czuję się zachęcona- czasem jednak wpadają do mnie miniatury tego specyfiku. Wtedy chętnie używam.



6. Cleanic Kindii - płatki kosmetyczne - Moje ukochane. Pisałam o nich TU. Jestem i będę im wierna. Aż po grób.

7. Fa - Mystic Moments - żel pod prysznic - nie lubię żeli tej firmy. Ten mi się dostał. Wiem, że żele pod prysznic to w większości tablica mendelejewa, ale tego jakoś...dziwnie się bałam i przyznaję- resztkę wyrzuciłam pod prysznicem. Zrobiłam PFFFFFYT i wszystko wyglądowało w brodziku. Zapach przyznaję- ok, ale byłam po tym żelu mega wysuszona.

8. Opti- Free Express - płyn do soczewek - Jestem temu płynowi wierna i tak pozostanie. Dobrze oczyszcza soczewki i nic się z nimi potem na oczach nie dzieje.

9. La Roche Posay- pianka fizjologiczna do mycia twarzy - delikatna, dziwnie pachnąca, trochę lepka. Skończyć się nie chciała, więc końcówka powędrowała do koszyka z denkiem. O. Kiedyś lubiłam pianki, teraz przerzuciłam się na żele. Musze czuć sterylną czystośc na twarzy, a ta pianka mi tego nie dawała,

10. Hyal Drop - krople do oczu - gówno. Choć nawilżały ok, ale zapłaciłam ponad 30zł a mechanizm psikania zepsuł się po dwóch użyciach.

11. Lierac- żel pod prysznic białe kwiaty  - Kocham go <3 i tyle.


12. Kerastase Chroma Cristal spray  - fajny spray, ładnie pachnący,robiący na włosach coś- co sprawia , że ładnie wyglądały.Recenzja TU

13. Chloe Love - piękny, elegancki, długo utrzymujący sie, zbierający komplementy. Szkoda, że się skończył.

14. Lierac Dioptidemaq - nie ma lepszego zbieracza makijazu z oka pod wieczór :) Kondycja moich rzęs poprawiła się i , mimo wysokiej ceny jak za taką pojemność- jestem i będę mu wierna. Musze zrobić jego recenzję, bo jest tego wart.

15. Płyn micelarny malinowy dr renauld- miła woda do demakijażu. Naprawdę. Kleiła się tak leciutko- ale i tak po micelu stosuję żel. Czułam , że jest delikatnie, naturalnie. Ale wolę Biodermę Sebium.
Nie kupię pewnie ponownie, ale nie mogę zaliczyć do bubli.


Uf, kolejna porcja idzie w kosz. Zbieram denka od nowa. Mam nadzieję, że w grudniu wkleję Wam denko porządne - oczyszczę się z nadmiaru kosmetyków tuż przed przeprowadzką i zdjęcia też wykonam już z nowego lokum.
Trzymajcie kciuki !
Za wszystko !

sobota, 2 listopada 2013

Vichy - Nutriextra creme - do skóry suchej i bardzo suchej

Witajcie,
chciałabym Wam przedstawić propozycję bardzo dobrego balsamu/kremu na jesień/zimę.
Jest to produkt marki Vichy z serii Nutriextra.




Od producenta:
Kuracja odżywczo-regenerująca do ciała. Aż 2 dni komfortu po zastosowaniu. W 100% odpowiedni do skóry bardzo wrażliwej. Bez parabenów. 
23% najlepszych składników odżywczych w jednej formule: gliceryna, olej macadamia, masło shea – komplex uznanych składników aktywnych.
Hydrovance (pochodna mocznika) – wygładza nierówności ułatwiając wnikanie składników aktywnych.
Woda termalna VICHY – koi, wzmacnia i regeneruje skórę.
Nutriextra Krem odżywczo – odbudowujący, przeznaczony jest do skóry suchej i bardzo suchej. Jego bogata konsystencja pokrywa skórę aksamitnym efektem końcowym, zapewniając idealne uczucie komfortu. Rezultat uzyskuje się dzięki ceralution – nowemu typowi emulgatora – który wykorzystując zjawisko biomimetyki pomaga rozprowadzać lipidy obecne w formule w sposób równomierny wśród naturalnych lipidów skóry. 





Jest to kosmetyk GENIALNY.
Bardzo dobrze i długotrwale natłuszcza skórę odżywiając ją.
Opakowanie jest łatwe w użytkowaniu. Lubię taka formę balsamów do ciała. Maziam się nim po kąpieli i czuję ukojenie. 

Dodatkowo nie tłuści skóry, ładnie się wchłania. 

Ma piękny (moim zdaniem -winogronowy) zapach, który utrzymuje się delikatnie na skórze. Nie drażni.

Kupiłam za ok 45zł , a jest to kosmetyk wydajny.

Konsystencja przypomina gęstą śmietankę.

I tak jak nie jestem przekonana do kremów tej firmy- tak ten krem do ciała pozostanie na długo w mojej kosmetyczce.

A Wy ? Jakie balsamy, kremy, mleczka- nawilżacze stosujecie w okresie jesienno-zimowym, kiedy nasza skóra prosi o więcej ?:)

niedziela, 27 października 2013

Jaka cena- taka jakość niestety - krem do rąk DOVE


Witajcie

Niedawno, będąc w aptece zauważyłam promocję tygodnia czy jakoś tak- odnośnie kremów do rąk Dove za 4,99zł.
Ok, pomyślałam- spróbujemy.
W zanadrzu mam też krem Avene -Cold creme - który bardzo lubię, jednak mała cena wzięła górę - powędrował do kasy.

Od kremu do rąk oczekuję, że nawilży moje dłonie, odżywi je na dłużej niż kilka chwil oraz nie będzie się kleił.

Krem Dove niestety nie spełnia tych oczekiwań.





Do jego plusów na pewno należy zaliczyć ładny zapach, który utrzymuje się na dłoniech (jeśli tak lubimy oczywiście- ja jestem na tak), ma fajne zamknięcie (nie lubię odkręcanych kremów).

Do minusów należy to, że czynność kremowania muszę powtarzać kilkakrotnie nawet w trakcie oglądania filmu, ponieważ bardzo szybko moje dłonie wracają do stanu sprzed kremowania (a nie mam zbytniego problemu z przesuszaniem). Mam wrażenie , że ten krem otacza powłoką tylko z zewnątrz.
Niestety -pozostawia także lekki film na dłoniach i pomimo , że się nie kleją, to jednak go czuję, a tego nie lubię.

Podsumowując, jak na krem za 4,99 - to tyle daje. 
Chciałabym , aby się już skończył, ale jego konsystencja sprawia, że chyba się jeszcze trochę pomęczę.

Dove nie zachęciło mnie do wypróbowania innych z serii kremów do rąk. 

Na razie pozostaję więc przy dezodorantach, które uwielbiam, żelach pod prysznic oraz masce do włosów :)

sobota, 26 października 2013

Przesyłka od sklepu bezokularow.pl - soczewki kontaktowe :)

Witajcie ponownie dziś :)

Chciałabym Wam pokazać przesyłkę, którą otrzymałam (a właściwie mój brat) do przetestowania od sklepu internetowego bezokularow.pl

Brat będzie miał okazję testować nowe soczewki EyeLove Exclusive oraz płyn im dedykowany: EyeLove Comfort Plus.





to nowoczesna miesięczna soczewka silikonowo-hydrożelowa. Stworzona po to, aby zaoferować tańszą alternatywę do najpopularniejszych soczewek na rynku nie ustępując im w żaden sposób jakościowo! Parametry EyeLove Exclusive i korzyści wynikające z jej użytkowania sprawiają, że w niczym nie ustępuje najlepszym soczewkom na rynku przy zachowaniu niższej ceny.

EyeLove Exclusive - dlaczego warto?

1. Filtry UV - EyeLove Exclusive posiada filtry UVB i UVA, które będą chronić Twoje oczy przed szkodliwym promieniowaniem. To jedna z niewielu soczewek silikonowo-hydrożelowych z wbudowanymi filtrami UV.

2. Asferyczna budowa poprawiająca jakość widzenia, zwłaszcza po zmroku lub w trudnych warunkach atmosferycznych (np. padający deszcz, jazda po zmroku samochodem). Nosząc EyeLove Exclusive zobaczysz widoczną poprawę widzenia w stosunku do innych najpopularniejszych soczewek o konstrukcji sferycznej.

3. Wysoka przepuszczalność tlenu (Dkt/t = 125) sprawia, że rogówka Twojego oka otrzyma nawet więcej tlenu niż potrzebuje. Koniec z zaczerwionymi oczami. Różnica będzie odczuwalna w szczególności w trudnych warunkach (np. klimatyzowanych pomieszczeniach).

4. Silikonowo-hydrożelowy materiał EyeLove Exclusive doskonale wiąże wodę bez konieczności stosowania dodatkowych preparatów nawilżających.

5. Duża elastyczność soczewki sprawia, że soczewka jest bardzo elastyczna co sprawia, że komfort użytkowania jest większy, a soczewkę bardzo łatwo zakłada się na oko.


EyeLove Comfort Plus jest uniwersalnym rozwiązaniem dla utrzymania właściwiej higieny  gwarantując idealną dezynfekcję i czyszczenie miękkich soczewek kontaktowych. 

Dzięki EyeLove Comfort Plus:
Zwiększysz komfort noszenia soczewek kontaktowych przez cały czas ich użytkowania, od początku dnia do samego końca (długotrwały efekt nawilżenia),
Unikniesz podrażnień i suchości oka dzięki specjalnym właściwościom hialuronianu sodu,
Doskonale oczyścisz swoje soczewki dzięki składnikowi czyszczącemu (poloksamer) oraz składnikowi dezynfekującemu (biguanid poliheksametylenowy),
Nie musisz pocierać soczewek podczas czyszczenia dzięki cytrynianowi sodu (pamiętaj jednak, że pocieranie da Tobie dodatkową pewność, że soczewka jest czysta).

Najważniejszym składnikiem płynu EyeLove Comfort Plus jest hialuronian sodu. Posiada właściwości regeneracyjne i nawilżające oraz zapewnia  komfort i świeżość. Hialuronian sodu jest naturalnym składnikiem nawilżającym, dzięki czemu płyny które go posiadają są zaleca nawet dla użytkowników o bardzo wrażliwych oczach.



Jego pierwsze wrażenia są bardzo dobre, ale na całą recenzję musicie jeszcze chwilę poczekać...:)

Zapraszam Was do zapoznania się z ofertą sklepu bezokularow.pl



Agi u dermatologa - mój arsenał do walki


Witajcie, 
zbierałam się znów, by wyedytować zdjęcia i w końcu coś zamieścić. Dziś dwie notki.

Jedna właśnie nadchodzi... a z nią mój nowy sposób na piękną cerę.
W końcu, po długim namyśle- dałam się zaciągnąć do dermatologa. polecony, sprawdzony z każdej strony , więc i moje podejście jest optymistyczne.

Pan doktor dokładnie obejrzał buzię, podotykał nawet - i nakreślił plan działania. Nie jest źle- powiedział - pierwsze efekty mają być widoczne za 2- 3 tygodnie.

Jest antybiotyk doustny (tego boję się najbardziej, bo tylko kilka razy w życiu (może na palcach jednej ręki mogłabym policzyć) brałam jakikolwiek antybiotyk. Jednak dawka ponoć jest mała. Jednakże czas <2 m> mnie przerażają. Długo..... łykanie, wątroba - mam nadzieję, że będą efekty.

Do tego dwie maści. W tych również pokładam duże nadzieje. Mam nadzieję, że nie przesuszę mocno skóry , a efekty będą warte tego smarowania :)




Odstawiłam kremy antybakteryjne, matujące. Stawiam teaz na nawilżanie.
Od lewej :
-demakijaż oczu
-micel Bioderma Sebium
-żel oczyszczający Eucerin , który mnie nie przesusza



Gdy skończy się Eucerin -mam nawilżającą piankę Decubal - myślę, że moja skóra za jakiś czas będzie bardziej potrzebowała nawilżenia - niż kosmetyków oczyszczających mocno dedykowanych skórom mieszkanym i tłustym.

W celu nawilżenia - mam próbki kremu nawilżającego Bioderma Sebium HYDRA - polecił mi go dermatolog, użyłam już 3 razy i jest ok. W planach mam też wypróbowanie kremu IWOSTIN REHYDRIN - polecony również od dermatologa. 

Oczywiście w arsenale maseczka nawilżająca Clinique Moisture Surge - która daje nawilżającego kopa. 
Będę kontynuowała też nawilżanie <jeśli będzie potrzeba> serum Galenic, który nie zapycha mnie i dobrze poi skórę. (nie mam go na zdjęciu tu)



Boję się, wiadomo - bo podchodziłam zawsze nieufanie do antybiotykoterapii (dlatego też zwlekałam z dermatologiem) ale... mam też nadzieję, że będzie dobrze. 

Zdjęcia PRZED - zrobiłam i mam nadzieję że za 2 miesiące pokażę Wam zmiany na mojej twarzy, na które wszyscy zrobią WOW :) A ja znów przestanę się zakrywać :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...