środa, 30 marca 2011

Moje nowe kosmetyki Clinique :)

Przyszłam Wam pokazać moją dzisiejszą dostawę nowych kosmetyków Clinique.
Kocham tą firmę, jestem z nią związana wszystkim, czym można być :) Naprawdę UWIELBIAM te kosmetyki :)

I dziś chciałabym wam kilka z nich pokazać, niektóre mam po raz pierwszy... w sumie to tak myślę, że mogłam zrobić notkę o moich wszytskich kosmetykach z Clinique jakie posiadam, lub miałam, ale byłoby tego za duuużo. Więc zrobię to w weekend.

Nowostki z dziś :

3 kroki Clinique , małe opakowania , podróżne.


Sprawdzą się świetnie na wyjazdy, a mam zjazdy na studiach dość często, a także wyjeżdżam z moim chłopakiem, a że używam tych największych opakowań 3 kroków, bo płyn 485ml, mydło 400ml, a krem 125ml, to nie będę ich tachała ciągle...

O 3 krokach chętnie zrobię osobną recenzję, ale kocham kocham kocham !:) a wersja mini, którą mam z dziś, sprawdzi się świetnie na wyjazdach:)

Clinique Even Better Skin Tone  Dark Spot Corrector


Jest to mała, 30 ml wersja tego, co już miałam pełnowymiarowego. W pełnowymiarowej wersji super było to, że miało pompeczkę. Ahhhh super wogóle jest ta cała seria. Jako, że kiedyś głupia i młoda byłam, nabawiłam się strasznych plam na twarzy w okolicach policzków/ nosa.. Chyba już gdzieś to pisałam :D nooo i ta seria, krem głównie rewelacyjnie mi to zlikwidował. To serum też jest mocne i świetnie się sprawdza jesli chodzi o plamy pigmentacyjne. Uzywa też moja chrzestna i osiągnęła super rezultaty.
To serum czeka na jesień :) Boo po lecie, na pewno nabawię się jakiś plamek i piegów, których nienawidzę, a ono sobie z nimi radzi :)


Clinique 7 day scrub i Krem pod oczy All About Eyes


Peelingu jeszcze nie używałam nigdy, dziś wieczorem będzie jego debiut, więc na pewno zdam relację :)

A krem All About Eyes kocham, nic tak nie zabija obrzęków i cieni pod oczami przy tym, świetnie nawilżając...:) POLECAM bo to Hit a nie kosmetyk :D

NOWOŚĆ WIOSENNA Clinique
Błyszczyk/Pomadka w kredce
Chubby Stick

ja mam kolor 04- mega melon


Ależ byłam tego cuda ciekawa, po oglądaniu tylu recenzji kredek Astora, które tak wiele bloggerek testuje:)
tu jest podobnie, mamy kredkę, przypominającą nam nasze dzieciństwo :) aaa to świetna pomadka/ w sumie błyszczyk...wiecie co, nawet nie wiem jak to nazwać bo tak nawilża moje usta. Zobaczymy, jak będzie, gdy poużywam dłużej, bo jak narazie mziam się tym pół dnia.
Kremowa konsystencja, lekko połyskująca, a dająca tak naturalny efekt, no REWELACJA.
A jak wygodnie się ją nakłada i precyzyjnie. Dość trwała, ale to też ocenię później, bo jak narazie zachwycona nią, co chwilę się smaruję :D

Clinique - Body lotion





Jest to balsam do ciała, z tej samej serii, co masło. Masło używałam zimą i jesienią, bo bogata konsystencja w sam raz nadaje się na te pory roku. teraz jednak poszukiwałam czegoś lżejszego i świetnie w tej roli sprawdzi się balsam. Ma super opakowanie, bo z pompką :D Jej ja ciągle powtarzam o tych pompkach, ale serio... jestem fanką pompek :D
Bezzapachowy, delikatny, nawilżający tak, że czuję go po nocy :) naprawdę super :)


Mam nadzieję, że taki przegląd moich nowości podoba się i poczekacie z utęsknieniem na wszystkie moje kosmetyki tej firmy, które przedstawię wam w weekend:)


wtorek, 29 marca 2011

Recenzje LUSH, masła do ust, galaretka do kąpieli i krem Skin Drink

Witam Witam z moimi kilkoma recenzjami LUSHowymi :]



Niestety, ale większość nie zachwyca tak, jak na obrazkach i stronie internetowej.
Bez szału jednym zdaniem.

Zacznę od najlepszego produktu, i tak kolejno do najgorszego… na razie będą to 3 pełne recenzje i 1 taka o…bo o kremie nie można mówić po 2 użyciach za wiele…


  1. Galaretka VIN GELE Iced Wine



+  zapach baaardzo obłędny, tropiki wymieszane z cytrusami, ale nie jest to banalny zapach…taki inny
+zapach utrzymuje się na skórze po kąpieli
+bardzo wydajny, kawałek galaretki wystarcza, by gąbka pieniła się jak dzika
+skóra nie jest wysuszona

- ciężko jest ją wyjąć pod prysznicem z opakowania, trzeba ja jakby – wyrywać z niego, nie jest ona konsystencji płynnej..
-osadza się na kafelkach jak tylko chwilę na nich będzie przyklejona

Czyli jednym słowem, fajny kosmetyk, substytut żelu pod prysznic, w niezbyt fajnej konsystencji,  ale spełniający wymagania żelu pod prysznic jeśli chodzi o walory zapachowe i pielęgnujące.

  1. Masełko do ust Snow Fairy


+ fajny zapach, ale trochę chemiczny
+ nie jest takiej tępej konsystencji i szorstkiej,jak jego brat czekoladowy
+zostawia ładną poświatę na ustach, bardzo naturalną
+lekki smak

- usta są matowe, nie wiem, czy nie doprowadzi to do ich wysuszenia
- nie ma szału ogółem

Jednym słowem…ehhh żałuję , że kupiłam trochę, choć i tak jest to o niebo lepsze,niż to masło czekoladowe horrorowe. Miał być smak..jest lekki posmak,ale czuję chemię jakąś, której niby tam nie ma.
Pachnie niezbyt obłędnie. Jak syrop z dzieciństwa…
Nie polecam, ale nie jest też mega bublem

  1. Krem nawilżający SKIN DRINK


Postanowiłam sprawdzić te walory naturalne…J
+ fajna konsystencja, niby maślana, niby tłusta a po chwili wchłania się
+ na razie nawilżenie ok..ale mówię, ciężko coś stwierdzić w działaniu kremu po 2 użyciach
Mogę ocenić jego wchłanianie, opakowanie, zapach

Zapach jest na -. Dziwnie pachnie.  Jak jakieś uduszone warzywa zmieszane z trawą? Nie wiem jak to określić, ale jest to zapach intrygujący, choć dla mnie z kategorii śmierdzieli.


  1. NAJGORSZY KOSMETYK W MYM ZYCIU :D
DOUBLE CHOC masło do ust


Okropny kolor
Okropnie suchy- jak przejadę językiem po posmarowanych ustach to są one szorstkie a Fe
No paskud jakich mało, przysięgam, wywalam go do śmieci

Jedyny plus to czekoladowy zapach..
Paskudne coś fulu,



Szampon Seanik użyłam dziś rano i włosy są ok... recenzję na jego temat wstawię później, jak go trochę poużywam, wtedy też napiszę więcej o kremie :)

MAM NADZIEJĘ , ŻE MOJE RECENZJE SĄ POMOCNE I WYCZERPUJĄCE :)
I , ŻE WAM SIĘ PODOBAJĄ :)

poniedziałek, 28 marca 2011

LUSH :) Dotarła paczka. Zapowiedź recenzji :)

 
Ahhhhhhhhhh,jakże uradowana była moja paszcza, gdy zobaczyłam, że paczka z LUSH-a doszła :)

Trochę przeraziła mnie mała pojemność żelu pod prysznic, taka tyciu buteleczka...ale no dobra....

To tylko zapowiedź recenzji, bo dopiero co wróciłam z Fitnessu, że się tak wyrażę, dokładniej z ZUMBY :) czyli latynoamerykańskich rytmów połaczonych z niemałym :D wysiłkiem fizycznym...oj niemałym...

Noooo i wykąpałam się w galaretce Lushowej, mam na twarzy Skin  Drink, używałam już obydwóch masełek do ust, myłam ręce mydłem, a jutro umyję włosy.

Jestem w stanie powiedzieć na chwilę obecną, że te do ust dziadostwa są straszne...suche, tępe takie.. i strasznie niesmaczne, chemiczne, i takie..proszkowe?

Galaretka do mycia hmmm ciężka mega w obsłudze, ale...zapach czuję teraz leżąc w łóżeczku:)

Mydło Godmother chyba mam...tak się nazywa...nie wysusza,..zostawia jakby taką poświatę..hmm.jakbym kremowała ręce...

Krem Skin Drink brzydko pachnie :D był mega tłusty jak się nim smarowałam, teraz cały wchłonął ....


Szybki opis, a jutro dluższa wypowiedź :D Konkretniejsza i ze SWATCHAMI :D:D:D

sobota, 26 marca 2011

Moja codzienna pielęgnacja - demakijaż, oczyszczanie, tonizowanie, nawilżanie :)

Dziś po krótce, ale mam nadzieję, że wyczerpująco chciaabym powiedzieć o swojej pielęgnacji. Zmienia się ona w zależności od pory roku, stanu mojej cery, aktualnych potrzeb.

Najważniejszy jest dla mnie porządny demakijaż i oczyszczenie buzi.Na tym skupiam się najbardziej:)

Jaką mam cerę?
Typ nr 2 czyli mieszana w kierunku suchej.... troche tłuści się w strefie T, ale nie mocno, suche policzki.
Nie mam tendencji do wyprysków na szczęście, ale czasem pojedyncze dziady się zadamawiają:P
Moim problemem były plamy posłoneczne , kiedyś młoda i głupia byłam, filtry dla mnie nie istniały i oprócz strasznych piegów, dorobiam się nierównego kolorytu- plam. Na szczęście z nimi wygrałam,ale o tym też za chwilę.

Przedstawię dziś pielęgnację dzień/wieczór, ale tylko taką podstawową. Osobną notkę zrobię o peelingach i maseczkach :)

A więc zaczynamy :

DEMAKIJAŻ

Pierwszy wieczorny etap, lub w ciągu dnia, gdy wracam do domu i już nigdzie nie mam zamiaru wychodzić.
Bardzo ważny dla mnie, produkty które wybieram do demakijażu, nie mogą podrażniać moich oczu. Fakt, nie są one jakieś super wrażliwe, ale lepiej, jeśli nie dostaję ataków pieczenia, gdy wpada do oka kawaęk mleczka.

No właśnie..demakijaż robię mleczkiem. Nie potrafiłam się przekonać do płynów micelarnych, Są dla mnie mam wrażenie...za słabe...

Moimi faworytami w dziedzinie : MLECZKA są:

Garnier - mleczko do cery suchej i wrażliwej

Jak dla mnie rewelacja. Powracam do niego bardzo często. Nie podrażnia, wszystko zmywa, ładnie pachnie. Jest tanie. No dla mnie bomba.


La Roche Posay- Toleriane

Używa moja mama, ma AZS i to mleczko jej nie podrażnia. Jest bardzo duże, więc skoro ostatnio Garnier mi się skończył,zaczęłam używać to razem z nią. Świetne opakowanie, 400ml i to z pompką :) Super, czysto i higienicznie, i wygodnie :)
No i co..mleczko nie podrażnia, zmazuje makijaż (głównie oczu) dobrze, ale nie lepiej niż Garnier..Jest delikatne, bezzapachowe... jest ok :)

ZiajaPro - mleczko oczyszczające przeciwzmarszczkowe

Obecnie już go nie mam, bo mi się skończyło,ale myślę, że warto o nim kika słów powiedzieć, szczególnie, że jest tego warte.
Zmywało świetnie cały makijaż.. Pamietam, że miało dość dziwny zapach, ale mi nie przeszkadzał.
Duże 500m z pompką, czyli tak jak lubię. Niestety, nie było aż tak super delikatne, więc trzeba było uważać, żeby nie dostało się do oka.
Jest tanie, bo w internecie kosztuje ok 25zł. Ja dostałam w prezencie i pamiętam miałam je baaardzo długo.


Jeśli chodzi o mleczka...to kiedyś mocno zawiodłam się na mleczku firmy L'Oreal...takim różowym.. ehh jak mnie wszystko po nim piekło.
Nie dla mnie są też chusteczki do demakijażu. Twarz mam od razu całą czerwoną..

A mleczko najlepiej używa mi się z płatkami komsetycznymi z Lidla. Są świetne, Najlepsze na rynku... są zszywane i dlatego się nie rozwarstwiają.


zdjęcie pochodzi z wizaz.pl

Ok, mleczka przedstawione, a następnym etapem mojej pielęgnacji, gdy już się "zdemakijażuję" jest oczyszczanie.
Do tego używam zawsze żelu. A najlepszym da mnie jest :

Przedstawiony po lewej:

Clinique Liquid Facial Soap- czyli mydło w płynie

Ahhhhh wogóle jestem wielką fanką 3 kroków jak będzie widać, jednak step 1 jest the best. Próbowałam ze względu na cenę (200ml 75zł) szukać czegoś tańszego, jednak zawsze wędrowałam koniec końców do Sephory lub Douglasa po to cudo.
Oczyszcza wspaniale , daje uczucie naprawdę czystej buzi bez nadmiernego efektu ściągnięcia jej.
Nooo dla mnie rewelacja. oczyszcza, trochę matuje, nie mam problemów z cerą gdy tego używam. No jak dla mnie KWC :)

Jeśli chodzi i tańszą alternatywę, to najlepszy z tych, które wypróbowałam z dolnej półki cenowej okazał się:


 
Perfecta żel do mycia twarzy z mikrogranulkami

Bardzo fajnie zmywał, dawał uczucie odświeżenia,był tani, ładnie pachniał. Jednak nie było TO TO co Clinique. Jednakże, godny następca w moim przypadku na posuchę w portfelu.

Chętnie wspomnę też o bublu, który znalazł się u mnie przez pomyłkę... otóż... kiedyś...dawno temu będąc konsultantką Oriflame , używałam do mycia twarzy żelu jagodowego i teraz, oglądając katalog u koleżanki zobaczyłam, że jest żel...winogronowy. pomyliło mi się, że to właśnie ten używałam kiedyś i go zakupiłam:


Oriflame - żel winogronowy z antyoksydantami

I jest to poprostu słodki ulipek zamknięty w butelce, która swoją drogą wygląda zgrabnie..
Rozmazuje się na twarzy, sprawia, że jest ona jakaś taka... śliska ?
fu.
Nie czuję dogłębnego oczyszczenia, czuję ..rozmazanie..
a ten słodki zapach tez już zmęczył. Chyba go użyję do zmieszania z jakimiś ziarenkami kawy...czy czegoś do stworzenia własnego peelingu i będę używała do ud. Dobrze, że kosztował mnie tylko 9,99, choć wolałabym to wydać na inne przyjemności.


Teraz, gdy Clinique mi się kończy, zakupiłam w aptece internetowej za 27zł żel:

Avene - Cleanance żel ( do cery trądzikowej i tłustej)

Jak już pisałam, trądziku nie mam. Jednak zależy mi na posiadaniu żelu, który dobrze i dogłębnie oczyści wszelkie zanieczyszczenia w zarazem delikatny sposób. Po przeczytaniu recenzji na KWC, stwierdziłam, ze skoro nie wysusza, jest delikatny ale też dobrze oczyszcza- to spróbuje. Będzie u mnie w poniedziałek i od razu będę zdawała relacje :)


Gdy już oczyszczę swoją buzię, przechodzę do tonizowania. A raczej użycia płynu złuszczającego, bo w moim przypadku jest to właśnie płyn złuszczający z serii 3 kroków Clinique, który był widoczny na poprzednim zdjęciu razem z żelem.


            To jest NAJBARDZIEJ WYDAJNY kosmetyk mojego życia. Mam obecnie w używaniu butlę 487ml którą kupiłam rok temu. Zużycie na chwilę obecną wynosi- połowę opakowania :O Szok na kółkach, szczególnie ,że w pogotowiu stoi kolejna butla 200ml :)
Nie rozstanę się z tym kosmetykiem, pomimo, że opinie ma skrajne ze względu na królujący tam alkohol denat głównie w składzie....
Zresztą wkleję skład dla ciekawskich:

Skład: alcohol denat, water purified, witch hazel (hamamelis virginiana), glycerin, menthol, sodium borate, ext. d & c violet no. 2 (ci 60730), d &c red no. 33 (cl 17200), d &c red no. 6 (ci 15850) [iln3714]

Płyn ten odblokowuje pory, usuwa martwy naskórek, przez co jest ona jaśniejsza, bardziej promienna...
Z początku gdy nakładam go na wacik, uderza we mnie mocny zapach alkoholu, ale nie mam ani ściągnietej skóry, ani się mocniej nie przetłuszcza, nie jest wysuszona... jest przygotowana poprostu na przyjęcie kremu :)
Uzywam już....3 lata ? i wiem, że nie rozstanę się z tym płynem już nigdy :)
No chyba, że nagle zrobiłby mi masakrę na buzi :D

AAAA no i opłaca się kupować wielkie butle, bo ja będąc w douglasie kupowałam 200ml za 75zł, a 485ml kupiłam 10 czy 15zł drożej. Ale to było jak mówiłam rok temu, pewnie teraz ceny trochę poszły w górę ...

Nie mam innego zastępcy jeśli chodzi o toniki/ płyny złuszczające. To jest mój nr.1 przed nim nie próbowaam niczego innego, kiedyś użyłam toniku mojej koleżanki, jakiś naturalny chyba firmy URODA... oj to było straszne, jakbym wodą się przetarła. Nic to nie dawało....

Po użyciu płynu złuszczającego nadchodzi kolej na:
krem pod oczy
Mam 24 lata, ale już od paru at krem pod oczy używam, głównie dlatego ,że kiedyś męczyła mnie sucha okolica oczu przez brak nawilżania, większe cienie i worki niż te, które mam teraz :)

oto mój zbiorek:

1. La roche posay- Active C
Najlepszy !!!
Oprócz Clinique- all about eyes:)
Kupiłam go ze względu na cienie, chciałam coś, co mi je rozjaśni... a jednoczesnie będzie stanowiło jakąś pierwszą ochronę przed zmarszczkami..
sprawdza się super, używam od..pół roku... około... może trochę dłużej, jest baaardzo wydajny, cienie znikają , zmarszczki.. hmmm te mimiczne od ciągłego śmiania się są i będą :)
Ale jest to krem bardzo dobry i godny polecenia. Kupiłam go w aptece internetowej za ok 64zł i nie żaluję zakupu. Poleciłabym go każdemu, Nie podraznia, nawilża.. super ;)

2. La roche posay- Hydraphase
Taki sobie ot, nawilżacz
jak ktoś ma problem z suchą okolicą oka to polecam, ale nic innego ten krem nie oferuje.
Jest bardzo delikatny, używa go także moja mama z AZS i nic się nie dzieje.

3. Flos-lek z witaminami
Kupiłam, bo dużo naczytałam się o dobrych kremach pod oczy z flos-leku no i hmm... zwykły nawilżacz w fajnym opakowaniu z pompką. Nie mam na jego temat żadnej konkretnej opinii, nie lubię go używać, bo mam wrażenie , że klei się pod okiem.

4. Clinique - all about eyes serum
Jest to serum chłodzące, z kuleczką masującą na końcu , które ma za zadanie zmniejszyć opuchnięcia, odświezyć, nawilżyć, rozjaśnić.
I w sumie fajna opcja jeśli chodzi o lato, gdy chcemy sobie zrobić masaż pod okiem taką zimną kulką, Ale stosowałabym to raczej doraźnie , niż jako jedyną pielęgnację okolicy oka.

Chcę wam pokazać jeszcze jednego faworyta, którego traktuję na równi z Active C, jednak jest on droższy:

Jest to krem pod oczy firmy Clinique- Al about eyes. Występuje w dwóch formułach - lekkiej i rich- cięższej. Obydwa kocham, drugi to raczej taki budyń pod oczy, pięknie nawilżaja, koją, likwidują cienie, opuchliznę, są wydajne... bardzo bardzo je lubię i niezdecydowanym POLECAM :)


Po kremie pod oczy nakładam krem do twarzy :
Moje zbiory kremów do twarzy bardzo się zmieniają. Przy jednym jednak stale tkwię już od dawna :)

Clinique - Even Better z filtrem spf20

Uwielbiam ten krem ponad wszystko. Dzięki niemu znikły moje przebarwienia, bo własnie temu służy- likwidowaniu zmian pigmentacyjnych, rozjaśnianiu... jest naprawdę REWELACYJNY. Świetnie nawilża, nie podrażnia i nie zapycha. Nadaje się pod makijaż, cera jest wypoczęta, jędrna. No i posiada filtr 20 :)
SUPER KREM

Oprócz niego musiałam ostatnio zastosować krem na wypryski. A to z tego powodu, że przy testach kremu Hydreane Legere ? LRP czy jakoś tak, moja cera oszalała i wyprodukowała na mojej buzi ...sama nie wiem jak to nazwać- ale było to mnóstwo małych czerwonych krost.

Kupiłam więc tak hojnie reklamowany:

Siquens - Med expert- krem przeciwko niedoskonałościom skóry

bałam się trochę, że ten krem zadziała jak wszystkie inne do trądzikowej cery- czyli wysuszy, a potem nastąpi jeszcze większe pogorszenie buzi. Ale nie.... w życiu tak się nie stało.
Pięknie matuje buzie, jest delikatny i absolutnie nie wysusza, jest odwrotnie- pięknie nawilża. Ma delikatny zapach i fajną konsystencję, Taką leciutką, dzięki czemu łatwo się wchłania.
Zostałam przy nim dłużej, bo oczywiście, poprawił stan mojej cery, i od czasu jak go używam.. a będą 2 miesiące i krem się kończy, swoją droga 30ml kremu/2 miesiące prawie codziennego używania rano i wieczór, niezy wynik za 26zl :)
nie wyskoczył mi ani jeden pryszcz :)
Super ;)


Krem Bioderma Sebium NAWILŻAJĄCY do cery tłustej i trądzikowej

nie kupiłabym go na pewno sama, bo takiej cery nie posiadam i kosmetyków takich nie kupuję, ale dostałam do za 10zł do zakupów w Superpharm, które przekroczyły jakąś tam kwotę. To myśle- czemu nie. Poczytałam na KWC opinie z których wynikało, że to krem nawilżający, że cudów nie robi, ale tez nie pogarsza buzi.
No i pomyslałam, raz kozie śmierć.
Może kilka podskórnych nierówności mi na czole wyrówna. Więc nałożyłam go na noc.
Konsystencję ma żelową prawie, lepką, trzeba chwilę odczekać aż wchonie się całkowicie, ale i tak mam wrażenie ,ze zostawia lepki film...
Ale rano buzia gładziutka :)
Stosuje go więc co którąś noc jako taką kurację profilaktyczną przeciw atakowi pryszczy :)


Garnier- krem odzywienie i komfort

a oto krem, który stosuję na noc, gdy moja skóra wymaga porządnego nawilżenia. Szczególnie był on mi pomocny w okresie grzewczym.
Gdy kaloryfery grzały, a powietrze było suche.
Bardzo delikatny krem i pięknyyyym zapachu. Jak smarowałam się nim na noc, nie omijałam tez ust, i miałam wrażenie, że gdy je polizałam, to były lekko słodkie... miodowe ;)
W każdym razie do odzywienie dla skóry :) Bardzo fajny krem, polecam każdemu. mnie nie zapchał, a naprawdę był ratunkiem w okresie grzewczym :)


Lotion z 3 kroków Clinique
Przyznam, że używam go rzadko, jest to najmniej lubiany przeze mnie krok Clinique.
Ma on za zadanie uzupełnić warstwę lipidową skóry i ma być stosowany POD właściwy krem. Nie jako do stosowania oddzielnie, jako jedyny krem nawilżający. Fakt, bo w tej formie by się nie sprawdzil, nie nawilża wystarczająco.
Używam go rzadko jak już mówiłam, często smaruję się nim, po nałożeniu i zmyciu jakiejś maseczki...
Nie jest moim faworytem, raczej nie polecam. Miałam wrażenie, że wyskakuje mi po nim więcej krostek...


Olay Total Effects na noc

SUPER krem do stosowania na noc..
Wkleję wam ze strony olay, co o nim producent pisze, bo podpisuję się pod wszystkimi słowami:

Total Effects Ujędrniający Kosmetyk Nawilżający na Noc to efektywna kuracja przeciwzmarszczkowa 7 w 1 sprawiająca, że Twoja skóra wygląda młodziej.
7 przeciwzmarszczkowych korzyści w jednym bezzapachowym produkcie działającym wtedy kiedy Ty śpisz:
1. Minimalizacja linii: redukuje powstawanie płytkich i głębokich zmarszczek.
2. Odżywcze nawilżenie: dla świetlistego blasku.
3. Podkreślenie kolorytu: Bilansuje kolor i redukuje występowanie przebarwień.
4. Łagodna eksfoliacja: wygładza i wyrównuje nierówności na skórze.
5. Minimalizuje występowanie porów.
6. Zawiera antyoksydanty
7. Delikatnie napina: nawilża i sprawia, że skóra jest bardziej napięta.

REZULTAT?

Ujędrniona i widocznie młodziej wyglądająca skóra każdego ranka.
Testowany dermatologicznie
Nie-komedogeniczny (nie zatyka porów).
I TAKA JEST PRAWDA :D nie wiem jedynie, jak z działaniem przeciwzmarszczkowym, bo nie posiadam ich jeszcze, ale oprócz tego jest THE BEST. Skończył się sezon grzewczy ,więc teraz tylko nim na noc się bede smarowała, do tej pory sprawdzał się świetnie.
A najlepsze jest to, że kupiłam go na allegro, za małe pieniądze ;)


W swojej kolekcji mialam mnóstwo innych różnych kremów do twarzy, musy nawilżające Lirene, kremy z LRP, Avene, Vichy, Bielendy, Ava Cosmetics, jednak te, które mam teraz sprawiają, że moja cera wygląda najepiej :)

Mam nadzieję, że opis jest wyczerpujący i niejednej z was się przyda :)

Macie jakieś pytania ?:)


piątek, 25 marca 2011

Rozdanie u Agi nr.1 na zachętę :)

Spodobało mi się strasznie pisanie o kosmetykach, jednak zaczęłam ubolewać nad tym, że mało czytających, prawie nikt nie komentuje...

no i pomyślałam, że może jakoś zachęcę towarzystwo ?:D:D:D

Oto co możecie zdobyć:


Oto co wchodzi w skład:

- korektor pod oczy Lancome Maquicomplet, mi nie podpasował, bo za żółty, ale może kto inny go pokocha
-tusz nowy Maybelline pogrubiający z bazą - kolor brązowy
-próbka 5ml filtra LRP spf50
-próbka kremu koloryzującego Clinique Moisture Sheer Teint spf15 - Beige
-maseczka peel off z witaminą C - cytrusowa
-kredka biała do oczy firmy Collection2000
-próbka mleczka do ciała Garnier- nawilżającego

+ gratis, którego nie ma na zdjęciu, który dołożę do paczki, oczywiście kosmetykowy - kolorowy :)

Co trzeba zrobić?

Trzeba być obserwatorem publicznym bloga. (Podaj w komentarzu pod jakim nickiem obserwujesz )
Dodaj mnie do BlogRolla :)
oraz
Dodaj notkę o rozdaniu z obrazkiem i linkiem ( podaj mi tego linka w komentarzach u mnie)


:)
Rozdanie trwa do  10.04
Niestety jest przeznaczone jedynie dla osób mieszkających w Polsce.
Ogłoszenie wyników - 11.04 :)

Zapraszam !!:)

Spraye do włosów , odżywki itp. <-- projekt DENKO

Psikając odżywkę Garniera na moje włosy dziś dość obficie zamarzyłam o nowej, ale rozglądnęłam się na półce... i samych odżywek w sprayu jest 4....
Za dużo, szczególnie, że już do żadnej z nich nie pałam wielką miłością.
Poprostu mi się znudziły,a i działanie nie było jakieś mega fenomenalne.

Chcę je jak najszybciej skończyć. W tym celu dam też psikać nimi włosy mojej mamie i wtedy.... zakupię sobie nową odżywkę, już wypatrzoną...ale o tym za chwilę.

Najpierw pokażę i opiszę po krótce wrażenia z tych, które posiadam i, które planuję wykończyć szybciutko:)


Garnier Fructis, Volume Restructure, Ekspresowa odżywka `Podwójna pielęgnacja'

Przeznaczona jest do włosów cienkich, osłabionych i bez objętości. Zawiera w sobie mleczko odżywcze, które ma odżywić włosy i sprawić, że nie będą się plątać i sprawiać problemów przy rozczesywaniu, oraz serum wzmacniające, wzbogacone o kwasy AHA, wzmacniające i nadające objętości.

Skład: Aqua, Isododecane, Cyclopentasiloxane, CI 19140/ Yellow 5, CI 42090/ Blue 1, CI 17200/ Red 33, Niacinamide, Saccharum Officinarum Extract/ Sugar Cane Extract, Phenyl Trimethicone, Phenoxyethanol, Behentrimonium Chloride, Trideceth-5, Trideceth-10, Polyquaternium-16, Polyaminopropyl Biguanide, Dimethiconol, Dimethicone, Camellia Sinensis Extract/ Camellia Sinensis Leaf Extract, Benzyl Alcohol, Linalool, Amodimethicone, Pyrus Malus Extract/ Apple Fruit Extract, Pyridoxine HCI, Persea Gratissima Oil/ Avocado Oil, Citric Acid, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Citrus Medica Limonum Peel Extract/ Lemon Peel Extract, Laureth-23, Laureth-4, Prunus Armeniaca Kernel Oil/ Apricot Kernel Oil, Parfum/ Fragrance (FIL C35224/4).

Bardzo tą odżywkę lubię, bo dzięki niej łatwo rozczesują mi się włosy po myciu. Pięknie pachnie, tak soczyście i owocowo. Nie zauważyłam zwiększenia objętości. Ale włosy wyglądają na zdrowsze, są miękkie w dotyku, takie lejące się.
Kupiłam za ok 12 zł w Rossmanie, więc jest to dobra cena jak za taki produkt.

Zostało mi go ---> na jedno psikanie :) czyli jutro, kończę opakowanie:)


Revlon Professional, Volume Hair Days, Bump Up Volumizing Spray

Spray ten ma zwiększać objętość naszych włosów , podnosić je. Ma chronić przed wilgocią , organiczać elektryzowanie , oraz utrwalać.

hmmmm...

wkleję najpierw skład:
Water, Alcohol Denat., Acrylates Copolymer, PVP/VA Copolymer, Wheat Amino Acids, Cetrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Benzophenone-4, Panthenol, Aminomethyl Propanol, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Fragrance, Benzyl Salicylate, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Alpha-Isomethyl Ionone, Diazolidinyl Urea, Disodium EDTA-Copper.

Alkohol Denat bardzo wysoko i da się to wyczuć. Pomimo swojego działania, bo ewidentnie podnosi trochę włosy i fajnie to wygląda, to niestety wysusza je niemiłosiernie.
Był to chyba najlepszy jak do tej pory "volumer" dla moich włosów, ale wysuszanie je , przekreśla go niestety.


Nivea Hair Care, Diamond Gloss, Spray nabłyszczający 'Diamentowy blask'

Spray ma nadawać włosom blask i sprawiać, że będą miękkiei gładkie.

Skład: Alcohol Denat., Cyclomethicone, C12-15 Alkyl Benzoate, Panthenol, Niacinamide, Aqua, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylprioponal, Linalool, Citronellol, Geraniol, Hydroxylsohexyl 3-Cyclohexene, Carboxaldehyde, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Limonene, Parfum.

i tu pomimo alkoholu tak wysoko, nie zauważyłam zbytniego wysuszenia włosów.

Wracając do tematu, spray kupiłam, o zgrozo... dla ładnego zapachu, który utrzymuje się na włosach baaaardzo długo ;]
Włosy są miękkie i gładkie, ale ten zapach jest obłędny , choć z początku czuć smrodek alkoholowy, to gdy wyparuje, zostaje nam na włosach ...świeżość...

no ale nie o to w tej odżywce chodziło prawda...
ja jednak używam jej do odświeżenia zapachu moich włosów w ciągu dnia.
Ale... niech się już kończy :]



Syoss, Shine Boost, Nabłyszczająca odżywka w spray'u bez spłukiwania

Linia Syoss Shine Boost została opracowana z myślą o włosach zmęczonych, łamliwych i bez połysku. Dzięki dodatkowi m. in. witaminy B3 i pantenolu, kosmetyki nie tylko pielęgnują włosy, ale także wygładzają je, nadając im wspaniały połysk i miękkość. Odżywka daje natychmiastowy połysk z fascynującymi refleksami i wygładza strukturę włosów.

Skład: Aqua, Alcohol denat., PEG/PPG-15/15 Dimethicone, Amodimethicone, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Niacinamide, Panthenol, Parfum, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Trideceth-12, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Linalool, Cetrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Limonene

<-- źródło: wizaz.pl

No i.... hmmm... do niej podchodzę dośc sceptycznie, bo.. to poprostu dobry rozczesywacz moich kudłow po myciu .... daje ładny zapach...czy się błyszczą... no.. możre trochę.. mam wrażenie, że szybciej się przetłuszczają...
Niby reklamują go jako profesjonalny, a moim zdaniem z profesjonalności..to ona może mieć najwyżej.. wygląd.... hmmm

o wiele wiele lepsza była odżywka z jedwabiem z Gliss Kur.. taka różowa... to było coś :)
Tej mam najwięcej, się szybko nie skończy...


... a jak się skończą, to kupię sobie

Keratin Mist Keratynowa odżywka w sprayu

Używał ktoś ?? A może jesteście w stanie polecić mi inne , fajne odżywki w sprayu ?:)








Clinique- All About Eyes Concealer

Szybka recenzja korektora Clinique, o którym zapomniałam w notce o korektorach :)

Clinique All About Eyes Concealer

Krótka notka o korektorze ze strony wizaz.pl

Korektor maskuje cienie pod oczami, zmniejsza opuchliznę i nawilża. Jest leciutki i niewidoczny. Odpowiedni dla młodych kobiet. Dostępny w 7 naturalnych odcieniach.




Posiadam ten korektor w kolorze 01 light neutral, czyli najjaśniejszy, bo ja, biadolica tylko takie korektory i podklady wybieram.
Moim zdaniem jest to korektor na 5tkę, spełnia wszystkie obietnice producenta.
Po pierwsze:
+ nie podrażnia okolicy oka
+maskuje cienie i drobne zaczerwienienia
+ zmniejsza opuchlizne ( po chwili od nałożenia)
+nie wysusza okolicy oka
Czyli jak dla mnie - bomba:)

Dodatkowo, jest bardzo wydajny....oj na rok mi starczyl, a jeszcze go mam.

Wygodne opakowanie, lubie wyciskane tubki, założę się, że jakbym go rozcięła, gdy się skończy, będę miała jeszcze masę produktu.


Konsystencja jest kremowa, bardziej gęsta, jednak sam w sobie jest lekki.



A efekt, jaki daje na oku przedstawiam na poniższym zdjęciu
Robione na szybko, jedno oko sfotografowalam, a drugie pomalowałam, jednak obróciłam zdjęcie i wygląda jak miarodajny efekt :)



Mam nadzieję, że ta recenzja będzie przydatna :)

źródło

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...