wtorek, 31 grudnia 2013

Ulubieńcy kosmetyczni 2013 roku :)

Witajcie w starym roku :)
Ostatni dzień roku...szok, że tak szybko zleciał- 2013r był naprawdę ekspresowy...
Tyle się wydarzyło, najwięcej czasu pochłonęła nasza przeprowadzka do nowego mieszkania, trwało to od wakacji- remont, urządzanie - i choć jeszcze jesteśmy w proszku - to na swoim :)

Kosmetyczne wojaże odeszły trochę w odstawkę ustępując miejsca garnkom, talerzom i AGD, ale nie zaniedbałam tego tematu :)

Wielkim wydarzeniem dla mnie było zdecydowanie się na pójście do dermatologa. Mnie- wiecznie sceptycznie nastawionej do wszelkiej maści lekarzy.
Poszłam i jestem bardzo ! zadowolona.

Pokazuję Wam więc moi kochani moich ulubieńców starego roku- mam nadzieję, że 2014 przyniesie nowe odkrycia kosmetyczne i wielkie przygody.
Chciałabym też, aby ten rok był kolejnym rokiem moich zmian w życiu - jak najmniejszej ilości smutków i problemów oraz końskiego zdrowia :)



Ulubieńcy makijażowi to produkty, które używałam codziennie do makijażu.

Jest krem BB od Givenchy - który kocham i używam kolejne opakowanie. Jako puder używam Supebalanced Powder Make Up Clinique - uwielbiam go za dodatkowe krycie, delikatnosc i sposob uzywania.
Do oczu niezmiennie paleta Urban Decay NAKED 2 , która jest moim jednym z lepszych zakupów 2013roku. Kilka kolorów dobiło już dna, niestety.
Brwi podkreślam najlepszą paletką do tego celu firmy E.L.F. Wosk z tego zestawu idealnie gra z moim kolorem brwi. Na dolną powiekę najczęściej używałam beżowo-połyskującej kredki Avon SuperShock, która się już kończy, a nigdzie jej nie widziałam już :( Dodawała blasku, odświeżała spojrzenie i delikatnie podkreślała oko. Trzymała się na oczach cały dzień. Na koniec- bezapelacyjnie najlepszy i najczęściej używany tusz do rzęs Clinique- High Impact - któy zawsze wygląda dobrze. Nie wiem, które to już opakowanie, ale kocham go.
Na ustach najczęściej lądował Chubby Stick od Clinique, Mam trzy kolory obecnie , które dają mi wszystko- dobrą trwałość i nawilżenie ust.



W pielęgnacji wielkiego WOW nie było, ponieważ tą dziedzinę ciągle eksploruję :)
Ale na pewno do grona hitów 2013 należy dołączyć żel oczyszczający do skóry trądzikowej- podrażnionej kuracjami dermatologicznymi od Avene Clean AC- coś niesamowitego, delikatny, oczyszczający żel, nie ściągający skóry,świetnie sprawdził się w trakcie kuracji antybiotykami oraz teraz w trakcie retinoidu.
Odkryciem jest też woda termalna URIAGE - która nie wymaga osuszania i przez to bije na głowę moje wcześniej lubiane Avene i LRP.
Jest też krem pod oczy Repairwear od Clinique - który sprawia, że spojrzenie odzyskuje blask, jest świeże i wygładzone.
Do ulubieńców i odkryć dodaję też mój arsenał dermatologiczny, którym działam od końca października. bez niego- nie wyglądałabym tak jak teraz:)

Zapomniałam o MICELU BIODERMY SEBIUM - nie wzięłam go do zdjęcia- ale również jest hitem :)





W kategorii Misz-Masz- znalazł się krem do rąk- świetnie chroniący przed zimnem Avene- Cold Cream. Boski krem, o świetnym, choć kontrowersyjnym zapachu, cudnie nawilża i odżywia dłonie.
Jest też masełko do ust Nivea macadamia &vanilla- które jest cholernie wydajne, świetnie odżywia spękane usta. 
Na koniec zapach 2013 r czyli Shalimar od Guerlain . Uwielbiam ten lekko kadzidlany zapach, aczkolwiek pudrowy, ah !



Pod prysznicem produkty często migrują, wstępują nowości itp
jednak ta dwójka jest ze mną zawsze. gdy widzę, że się kończa- kupuję nowe :)

Szampon Pharmaceris H -Keratineum - pomógł zwalczyć wypadanie moich włosów. Od pierwszego użycia widziałam efekty- mniej włosów na szczotce i garści. Świetnie pachnie, genialnie oczyszcza.
Dodatkowo- jest bardzo wydajny.
A o żelu pod prysznic w mleczku nawilżającym Sephora mogłabym piać z zachwytu. Cudnie pachnie, wspaniale nawilża. Skóra jest wręcz aksamitna. Jest duży, wydajny, świetny w użyciu dzięki pompce. 

Aż tyle się uzbierało. Było więcej dobrych produktów, jak np. żel do demakijażu oczu Lierac, czy balsam do ust z tej samej firmy. Aczkolwiek te produkty myślę, że na razie nie znajdą swoich zastępników- a ja nauczona doświadczeniem już nawet nie będę ich szukała. Inne kategorie- są wciąż otwarte :)

Życzę Wam moje Drogie , wspaniałego Sylwestra - nieważne gdzie i z kim - do usłyszenia w NOWYM ROKU :)




poniedziałek, 30 grudnia 2013

Iwostin Purritin, Kremowy peeling do twarzy

Witajcie,
chciałabym Wam przedstawić moją krótką opinię dotyczącą peelingu firmy Iwostin, który miałam przyjemność stosować w ostatnim czasie :)







Jest to delikatny, aczkolwiek skuteczny peeling.
Pozostawia skórę oczyszczoną i świeżą. Nie podrażnia, i nie powoduje przesuszenia skóry.
Drobinki są delikatne.
Pachnie świeżo ,a po użyciu pozostawia na twarzy kremowy woal nawilżenia.
Bardzo go lubię.
Kupiłam za ok 15zł w promocji w SP.

Ostatnio ze względu na stan mojej skóry stosuję tylko delikatne zdzieraki < ah z łezką w oku wspominam mikrodermabrazję dr Brandta.>
Ten peeling oraz 7days srub od Clinique to moi faworyci ostatnio.

Na razie muszę się wstrzymać z peelingami na czas kremu z retinoidem, ale po nim na pewno wrócę do tego peelingu.

Ma średnie opinie na KWC, ja kupowałam go bez zaglądania na wizaz i nie żałuję :)


La Roche Posay - dezodorant w spray'u :)


Witajcie,
przychodzę dziś z produktem, który jest chyba rzadko spotykany na aptecznych/sklepowych półkach.
Przynajmniej tak mi się wydaje, ponieważ, gdy zobaczyłam go w aptece internetowej - myślałam, że to jakaś pomyłka - kliknęłam na próbę. 



Opis produktu:
Do skóry wrażliwej, bez alkoholu, bez parabenów
Przeciw przykremu zapachowi, przeciw wilgoci
Dezodorant w aerozolu wzbogacony o absorbujący Perlit, aby pochłaniać wilgoć. 
Pidolat Cynku, aby neutralizować przykry zapach oraz kojącą Alatoninę.



Dookoła tyle się czyta o szkodliwości dezodorantów, które mają bliski kontakt -bezpośredni ze skórą i to tak delikatną i cienką jak pachy- że postanowiłam spróbować tej pozycji.
Formuła jest delikatna, bez parabenów, soli aluminium czy alkoholu.





Dezodorant okazał się świetny
- ma delikatny, świeży zapach, który utrzymuje się kilka godz na skórze
- chroni przed potem przez większość dnia (używany w trakcie przeprowadzki-daje radę)
-jest delikatny nawet dla skóry po depilacji
-nie brudzi ubrań

Jedynym jego mankamentem był "psikacz", który zapchał się? nie wiedzieć czemu,ale raz ,dwa się z tym uporałam.

Cena również może zniechęcić od 27,00zł w górę, ale ja np. trafiłam na promocję i kupiłam ten dezodorant za 15zł. 
Tyle mogę płacić za mam nadzieję, bezpieczniejszy niż drogeryjne dla mnie produkt.

A czy Wy spotkałyście się z tą propozycją firmy LRP ?
Co uważacie na temat dezodorantów i ich szkodliwości??

sobota, 28 grudnia 2013

Cera po dwóch miesiącach kuracji dermatologicznej - przed retinoidami :)


Witajcie ,

Dziś krótka fotorelacja z mojej 2- miesięcznej kuracji dermatologicznej :)
Jest dobrze, ale musi być jeszcze lepiej, bo oto od przedwczoraj nakładam Locacid i wiążę z retinoidami duże nadzieje. Na razie (2dzień) nic się nie dzieje, nic nie szczypie, nie czerwienieje, wiem, że to bomby z opóźnionym zapłonem ....we'll see....

Dotychczas przypomnę, że smarowałam się Clindacne -rano i Duac - na noc.
Brałam też antybiotyk doustny UNIDOX- jedną tabletkę dziennie.

Teraz -po dwóch miesiącach - przeszłam na
Clindacne -rano (aż skończę tubkę)
wieczorem co trzeci dzień LOCACID
pozostały czas- kremy nawilżające.
Unidox został bez zmian.

Moja cera prezentuje się tak:








a było tak:


A czasami i gorzej :(

Dlatego jestem bardzo zadowolona z lekarza, do którego trafiłam. Liczę, że mój koloryt w miejscach, w których zostały przebarwienia po krostach- szczególnie na prawym policzku - się wyrówna i będzie gładkość :)


Zachęcam więc wszystkie osoby mające problemy z cerą do udania się do dermatologa. Popytajcie wśród znajomych, poczytajcie opinie w internecie :)

Warto :)




czwartek, 26 grudnia 2013

Dawno mnie tu nie było...... :) Wracam wracam :D


Witajcie,
miesiąc przerwy- samego podczytywania blogów - ah brakowało mi blogowania, ale sił i czasu nie wystarczyło.
Remont mieszkania, a właściwie przeprowadzka do nowego M3- pochłonęła całe moje życie.

Jesteśmy już u siebie- jest wspaniale. Wprowadziliśmy się dzień przed świętami, więc to dodatkowo taki niezwykły dla nas czas. I choć mnóstwo pracy przed nami, to możliwość przysiadnięcia u siebie- jest niesamowitym uczuciem.


Wracam więc z siłą do blogowania.

Zamęczę Was pewnie mieszkaniowymi postami, kosmetycznymi również.

Ah zbierałam wieeeelkie denko, jednak przy przeprowadzce całą siatę wyrzuciłam, by nie zwozić niepotrzebnych rzeczy ( mój mąż pewnie dziwnie by spojrzał jakby zobaczył , że zwożę śmieci) :D
Choć do widoku pustych opakowań w reklamówkach zdążyłam go przyzwyczaić.


Moja kuracja dermatologiczna przebiega dobrze, od 2,5 msc nie mam ani jednego pryszcza :)

Od dziś wieczora zaczynam kurację Locacid'em, której się trochę boję.


Mam nadzieję, że rano nie obudzę się ze zmasakrowaną twarzą :)

Jak tylko ogarnę poremontowy kurz- wracam z recenzjami, opiniami i wszystkim, do czego przyzwyczaiłam Was regularnie :)

Do usłyszenia !:)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...