środa, 31 sierpnia 2011

Recenzja żelu pod prysznic Alterra jagoda+wanilia :) Smakowita limitowanka prosto z Niemiec :)


Mój brat po powrocie z wakacji uraczył mnie prezentem w postaci wina z Chorwacji i....
żelu pod prysznic.

Pachnie obłędnie !

Ale po kolei :


Żel pod prysznic firmy Alterra kupił mi w jednej z niemieckich drogerii.
U nas niektóre produkty tej firmy dostępne są w Rossmanach. Na razie jednak mamy okrojony asortyment tej marki.

Znając mój gust zapachowy - strzelił w 10!

Zapach: jagody+wanilia -
to idealna kombinacja zapachowa dla takiego fanatyka jak ja.
Mogę wąchać żel po otwarciu przez pół dnia.


Jest to limitowana edycja, więc pewnie niestety zniknie z półek :(
Zastanawia mnie, dlaczego limitowanki tak fajne znikają i nie pojawiają się w stałej sprzedaży :(


Żel znajduje się w plastikowym pojemniku charakterystycznym dla żeli pod prysznic.

Konsystencja:

Żelowa, gęsta, nie leje się jak woda po rękach. Żel nie ma koloru, jedynie jakieś przebłyski przezroczysto-niebieskie, ale to pewnie moja wyobraźnia :)


Żel pieni się, ale nie mocno. Nie wysusza skóry po umyciu, ale też niewiarygodnie dobrze jej nie nawilża niestety.

Zapach jest przecudny w dużej mierze tylko w opakowaniu, na ciele wietrzeje, zostawia powłoczkę zapachową, ale nie jest to już to samo, co po wyciśnięciu z opakowania.

Nie mniej jednak, jako poprawiacz humoru pod prysznicem za niską cenę (nie wiem ile zapłacił mój brat,ale na pewno niedużo). sprawdzi się w 100%.

Zawiodłam się troszkę, bo liczyłam na :
-lepsze nawilżenie skóry (takie dają mi żele Dove)
-utrzymujący się zapach

Dla zainteresowanych wklejam skład, niestety w świetle wieczornym średnio udaje się to złapać.


AND THE WINNER IS........... czyli wyniki rozdania :)


Dużo osób w rozdaniu udziału nie wzięło niestety, ale tym samym większa szansa była na wygranie :)

Losowanie przebiegało sprawnie , maszyna losująca w postaci mojej lewej ręki ......

wyłoniła szczęśliwca , którym jest....


ATINA :)

:))

Poproszę o dane do wysyłki na maila. Przesyłkę wyślę po weekendzie :)

niedziela, 28 sierpnia 2011

ROZDANIE :) Przypominam :) jeszcze 3 dni......


Przypominam o rozdaniu:)

Za trzy dni wylosuję szczęśliwca hehe:)



Życzę udanej niedzieli :)

a wkrótce na blogu....

- coś o mojej pierwszej nawiązanej współpracy
- recenzja szczotki Tangle Teezer
- recenzja kremów Avene do twarzy 
- porównanie działania kremów pod oczy z LRP i Avene

i wiele innych :)

sobota, 27 sierpnia 2011

Recenzja maseczki: Ziaja maska regenerująca z glinką brązową.



Zapomniałam, że ją kupiłam:)
Przypadkowo znalazłam w torbie podróżnej, a że jestem poza domem do 1.09, ucieszyłam się, bo mam co na buzię nałożyć :)

ZIAJA MASECZKA REGENERUJĄCA Z GLINKĄ BRĄZOWĄ



Opis z kwc:

Maseczka z glinką brązową (5%) przeznaczona do każdego rodzaju skóry.
Uzupełnia niedobór substancji odżywczych - glinka brązowa regenerująca - surowiec naturalny z grupy minerałów ilastych, jest źródłem mikroelementów: głównie krzemu (około 50%), glinu (około 15%), żelaza (około 6%), wapnia (około 4%), potasu (3%) i magnezu (2%).
Przyspiesza regenerację skóry:
- ECO - certyfikowany olej Canola (rzepakowy) - bogaty w fitosterole, tokoferole oraz kwasy tłuszczowe. Doskonale odżywia i zmiękcza naskórek,
- ECO - certyfikowane glicerydy kokosowe - źródło NNKT bogatych w kwasy omega3 i omega6 niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania skóry. Zapewniają wysoką efektywność ochrony warstwy lipidowej naskórka,
- prowitamina B5 - aktywnie nawilża oraz skutecznie regeneruje podrażniony naskórek.
Skutecznie wygładza drobne zmarszczki,
- proteiny ze słodkich migdałów - wyraźnie wygładzają naskórek, dając widoczne efekty liftingujące. Zapobiegają wiotczeniu skóry, wzmacniają jej strukturę i przyspieszają procesy regeneracji,
- witamina E - witamina `młodości`, neutralizuje wolne rodniki przyspieszające proces starzenia skóry.
Sposób użycia: 2 - 3 razy w tygodniu nałożyć na skórę twarzy i szyi grubą warstwę maski. Zmyć letnią wodą po około 10 - 15 minutach.

Skład: Aqua, Canola Oil, Cetearyl Ethylhexanoate, Illite, Octyldodecanol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Glycerin, Cetyl Alcohol, Hydrogenated Coco-Glycerides, Dimethicone, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Titanium Dioxide, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol, Diazolidinyl Urea, Parfum, Citric Acid (09.02.2011)


MOJA OPINIA:

Plusy:
- pięknie pachnie, kakaowo- kokosowo-migdałowo
-ma śliczny szaro-brązowy kolor :) Co wpływa na moje wrażenia estetyczne
-ma aksamitną konsystencję, łatwo się ją rozprowadza
-jest tania (1,50zł)
-starcza na 2 użycia
-buzia jest wygładzona, miękka w dotyku i ujędrniona
-poprawił mi się także koloryt skóry, nie jest zszarzała 
-natluszcza skórę
-likwiduje podrażnienia i zaczerwienienia
-nie zapycha

Minusy:
ZERO

Polecam, bo zarówno ta maseczka, jak i jej siostra: nawilżająca, o której pisałam TU jest warta polecenia i wypróbowania

piątek, 26 sierpnia 2011

Recenzja: Bioderma - Tonik nawilżający z serii Hydrabio.


Póki mam chwilę, dodam drugą recenzję mego Biodermowego odkrycia. Nie wiem, dlaczego tak długo zwlekałam, zanim kupiłam coś tej firmy, naprawdę....

Na tonik nawilżający skusiłam się, ponieważ po używaniu 3 kroków Clinique, a właściwie płynu złuszczającego, moja skóra wydawała się być hmm... wysuszona.

Przyszło lato i moja cera aż prosiła "o coś do picia".
 I oto jest, odkrycie lata 2011.

BIODERMA - TONIK NAWILŻAJĄCY HYDRABIO


Jak podaje kwc:

Hydrabio Lotion Tonique jest pierwszym tonikiem zawierającym Aquagenium, opatentowany kompleks, który reaktywuje naturalny proces nawilżenia skóry i pomaga zatrzymać wodę w jej powierzchniowych warstwach. Pozwala to zachować skórze naturalną równowagę. 
Lekka konsystencja toniku daje przyjemne uczucie świeżości. Tonizuje, nawilża i przywraca blask skórze. Bardzo dobrze tolerowany, hypoalergiczny, nie zatyka porów. 

Skład: Water (Aqua), Glycerin, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Polysorbate 20, Pyrus Malus (Apple) Friut Extract, Niacinamide, Xylitol, Rhamnose, Mannitol, Fructooligosacharides, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Hexyldecanol, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Citric Acid, Phenoxyethanol, Cetrimonium Bromide, Isobutylparaben, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Fragrance (Parfum). 

Cena: ok. 35zł / 200ml 

Ja kupiłam go przez allegro za ok 25zł.

Dawno moja buzia nie wyglądała tak dobrze, sprężysta, nawilżona ...

Ale do rzeczy:

Plusy:

- bardzo wydajny, nie widać zużycia
- niewielka ilość wystarcza do naniesienia na cała twarz
- po jego użyciu buzia nie domaga się kremu, ponieważ tak dobrze nawilża
- po kilku dniach uzywania znikają wszelkie oznaki suchości na skórze
- nie podrażnia, a przecieram nim nawet powieki
- nie zapycha

Minusy:

ZERO


POLECAM :)

Recenzja: Bioderma - Płyn micelarny Sensibio


Jak już niedawno wspomniałam - porzuciłam mleczka do demakijażu na korzyść płynów micelarnych. 
Stwierdziłam, że mleczka są chyba za ciężkie do mojej cery.
I trafiłam w 10.

Poza tym, nie byłam zadowolona z efektów demakijażu oka za pomocą mleczek. Było za słabe.

Zakupiłam więc, za pośrednictwem apteki internetowej (dzięki czemu zaoszczędziłam parę groszy) -

BIODERMA - PŁYN MICELARNY SENSIBIO


Płyn zamknięty jest w plastikowej (porządnej i mocnej) butelce zakończonej małym otworem, dzięki ktoremu nie przelewamy zbyt dużej ilości płynu na wacik. 
Płyn nie posiada zapachu.

Plusy:

- bardzo wydajny
-doskonale radzi sobie nawet z ekstremalnym makijażem oka
-nie podrażnia nawet, gdy dostanie się do oczu
-lepiej oczyszcza buzię niż mleczko
- nie pozostawia skóry suchej, wręcz odwrotnie. Buzia jest nawilżona
-nie zapycha, co zdarzało się przy mleczkach
- mała ilość płynu pozwala na demakijaż calej twarzy (zwykle używałam 4 lub 5 płatków z mleczkiem do demakijażu, tutaj zużywam 2, góra 3 płatki)

Minusy:

ZERO :)


POLECAM :)

czwartek, 25 sierpnia 2011

Recenzja bubla : Mascara Essence - Lash Mania


Dziś recenzja : ku przestrodze.
Tak naprawdę nie wiem, dlaczego kupiłam tą mascarę. Chodziłam po Naturze, i wrzuciłam ją ot tak - bo wyglądem przypomniała mi o ukochanym DiorShow Black Out.


Opakowanie jest duże, ciężkawe. Dzięki temu - tusz wygląda na porządny.

Zwiódł mnie ten wysokopółkowy wygląd.


Tusz ma sporą pojemność, bo aż 10ml. To dużo.


Po wyciągnięciu szczoteczki od tuszu robimy wielkie WOW, bo szczoteczka jest naprawdę wielka. Większa niż oko.
Niestety, nabiera dużo tuszu, który później na niej zasycha.



Co ja mogę o nim powiedzieć?

Masakra.

MINUSY:

- niemiłosiernie się kruszy, po pół godz od nałożenia wpadają mi do środka oka i na zewnątrz okruchy tuszu, a nakładam go naprawdę mało. Noszę soczewki i jest to naprawdę niekomfortowe.
-skleja rzęsy
-szczota pomimo wielkości przypomina w stosowaniu szczotkę do czyszczenia toalety, nie daje teatralnego efektu
-nie idzie nim umalować dolnych rzęs bez wybrudzenia się
-brudzi też górną powiekę

PLUS:
-cena w porównaniu do pojemności
Zapłaciłam za niego 11,99zł

ALE CO Z TEGO, SKORO JEST BEZNADZIEJNY
Pieniądze wyrzucone w błoto.

EFEKT :

A teraz oczy pomalowane tuszem Lash Mania


Nie polecam....

środa, 24 sierpnia 2011

Recenzja: Moje spraye do włosów :)


Mam takie coś, że bardzo lubię spsikać czymś włosy po umyciu... 
W swoim posiadaniu miałam już różne spraye, jednak obecnie na stanie posiadam trzy.
Każdy ma inne zadanie:


Zapraszam więc do krótkiej recenzji na ich temat:


Revlon Professional, Volume Hair Days, Bump Up Volumizing Spray


Znacznie zwiększa objętość włosów, ułatwia ich podnoszenie. Chroni je przed wilgocią i ciepłem suszarki. Ogranicza elektryzowanie, delikatnie utrwala. Sposób użycia: niewielką ilość płynu spryskać na wilgotne włosy.

Skład: Water, Alcohol Denat., Acrylates Copolymer, PVP/VA Copolymer, Wheat Amino Acids, Cetrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Benzophenone-4, Panthenol, Aminomethyl Propanol, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Fragrance, Benzyl Salicylate, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Alpha-Isomethyl Ionone, Diazolidinyl Urea, Disodium EDTA-Copper.

Cena: 44zł / 200ml 


MOJA OPINIA:
Ja dostałam go w prezencie, więc nie wydałam na niego ani złotówki. Może to i lepiej.
Szału nie robi, bo włosów jakoś ekstremalnie nie podnosi.
Jest to raczej delikatny efekt.
Jego głównym minusem jest to, że strasznie włosy wysusza...
Jest diabelnie wydajny, próbuję go skończyć by legalnie móc kupić nowy specyfik,ale końca nie widać.
Nie polecam jednym słowem.




Syoss, Shine Boost, Nabłyszczająca odżywka bez spłukiwania



Linia Syoss Shine Boost została opracowana z myślą o włosach zmęczonych, łamliwych i bez połysku. Dzięki dodatkowi m. in. witaminy B3 i pantenolu, kosmetyki nie tylko pielęgnują włosy, ale także wygładzają je, nadając im wspaniały połysk i miękkość. W linii znajdują się szampon, balsam i nabłyszczająca odżywka w sprayu bez spłukiwania. Odżywka daje natychmiastowy połysk z fascynującymi refleksami i wygładza strukturę włosów. Nakładać na osuszone ręcznikiem włosy, nie spłukiwać.


Skład: Aqua, Alcohol denat., PEG/PPG-15/15 Dimethicone, Amodimethicone, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Niacinamide, Panthenol, Parfum, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Trideceth-12, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Linalool, Cetrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Limonene
Cena: 15,50zł / 200ml

MOJA OPINIA:

Liczyłam na jakieś WOW- na piękne , lśniące włosy i...się przeliczyłam, jednak nie jest to najgorsza pozycja ze sklepowej półki jaką można kupić.
Pięknie pachnie, włosy są po niej miękkie, łatwo sie rozczesują.
Mam jednak wrażenie, że trochę włosy obciąża.
Czy polecam? Można spróbować, jeśli aktualnie będzie w promocji.



TREsemme, Heat Defence, Smooth Styling Spray (Spray termoochronny)


Zapewnia ochronę przed wysokimi temperaturami, jednocześnie zapewniając lepszy efekt stylizacji. Wygładza i nabłyszcza włosy. Bez dodatku alkoholu.
Skład: Aqua (water), Propylene Glycol, Glycerin, Dipropylene Glycol, Fragrance (perfum).

MOJA OPINIA:
Codziennie używam suszarki... wiem, że moje włosy ma prawo taki zabieg osłabić, dlatego go kupiłam. 
Używam go codziennie, mam go bardzo długo, bo o jego zakupie pisałam już dawno na blogu.
Jest to najlepszy spray ze wszystkich przeze mnie posiadanych.
Mam wrażenie, że dzięki niemu moje włosy nie są wysuszone suszarką.
Włosy po jej użyciu są miękkie, pięknie pachną, są "lejące". Przypomina mi to użycie jedwabiu ale bez obciążania. Bardzo lubię opakowanie tego sprayu.
Ten produkt szczerze POLECAM :)

A czy Wy macie jakieś swoje ulubione spraye ?:)
Bo marzy się KERASTASE ULTIMATE ELIKSIR :D

wtorek, 23 sierpnia 2011

Recenzja maseczki: THE FACE SHOP BLACK HEAD Nose Clay Mask


Maseczkę tą dostałam od koleżanki na wypróbowanie w sporej odlewce, która starczy mi na pewno na wiele użyć. Na razie zrobiłam ją 3 razy i uważam, że co nie co mogę już o niej powiedzieć.

Chodzi o maseczkę peel off oczyszczającą pory, popularną już na blogach, youtube 
THE FACE SHOP BLACK HEAD Nose Clay Mask.


Konsystencja tej maseczki jest BARDZO KLEJOWA. Nie polecałabym jej nakładać palcami.. Ja nakładam ją pędzlem, o którym już pisałam TU
Zapach jest lekko alkoholowy, może drażnić oczy, ale mija po 2-3 minutach.

Musimy poczekać trochę aż PORZĄDNIE zastygnie, bo gdy będzie lekko mokra- nie uda nam się jej odkleić.

Ja czekałam ok..... 20 minut.


Chwilę po nałożeniu wyglądało to mniej więcej tak.

Uważam, że można by było czekać jeszcze dłużej, bo w niektórych miejscach odrywając ją, rulowała mi się w rękach...


Nie mniej jednak, po oderwaniu dość sporego kawałka z nosa ukazało mi się kilku nieprzyjaciół:


Trochę widać :)
Jednak są to jedynie kilka płytkich wągrów. 

Efekt ?

Żadnego ekstremalnego efektu się po tej maseczce nie należy spodziewać. 
Trochę oczyści nos,ale tylko z tych małych, płytkich wągrów... minusem jest długie czekanie, ta klejowatość....

Lepsze efekty daje mi maseczka żelatynowa z mlekiem. 
Szybciej zastyga, i wyciąga na wierzch co trzeba.
Jedynie zapach mnie w niej strasznie odpycha, ale o tym zrobię osobną notkę.

Maseczka o której mowa do kupienia jest na allegro, ebayu oraz na asianstore.

Recenzja - Maska do włosów Celia - Głęboko Nawilżająca

Przychodzę do Was  krótką recenzją na temat
 MASECZKI GŁEBOKO NAWILŻAJĄCEJ  DO WŁOSÓW z firmy Celia.
Jej siostrę: Maskę Intensywnie regenerującą opisałam TU , więc zapraszam również :)





Kupiłam ją w pojedynczej saszetce w pobliskiej drogerii za 1zł.
Starczyła mi na 1 użycie, przy czym nałożyłam jej sporo, a włosy mam do łopatek.

Skierowana jest do włosów słabych, przesuszonych, łamliwych, bez połysku, z rozdwajającymi się końcówkami, osłabionych zabiegami fryzjerskimi.


Także w sam raz dla mnie :)


W tym pomóc mają nam algi, marakuja i proteiny soi.


Fajna forma - maseczka w saszetce a na dodatek do trzymania na głowie ok 3 minuty- to dla mnie rewelacyjne rozwiązania. Zwykle maseczki po 250ml to dla mnie za duża pojemność. Zużywam je w rok, a tu ciach prach , a na dodatek bez zbędnego godzinnego trzymania na włosach.

Maseczka ma bardzo ładny zapach. delikatny i przyjemny dla nosa :) Taki fryzjerski. Czysty :)

Konsystencja gęstsza niż w poprzedniej maseczce tej firmy, albo ja się przyzwyczaiłam i lepiej mi to poszło :)

EFEKT:

- włosy miękkie, nawilżone
- odzyskały połysk
-bardzo łatwo się je rozczesywało
-zapach utrzymuje się na włosach

Jak za tą cenę - na pewno kupię ją ponownie.

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Rozdanie - drugie na moim blogu - :)))))

Kolejne rozdanie na moim blogu :)


Nagrodami w tym rozdaniu będą:
-podkład Soraya AntiAgeing Make Up Sceniczny w kolorze 03 naturalny (raz użyty z pompki dla sprawdzenia koloru)
- Shills Miss Perfect Pores Hide - taki "balsam" pod makijaż matujący i ukrywający pory. Do zestawu w środku dołączona jest gąbeczka 
- Chaarming Cat Mascara z ebaya - z Hong Kongu - kolor czarny - daje bardzo delikatny codzienny efekt.
- 4 próbki podkładów
Astor Mineral Match 003
LRP Toleriane  11 light beige
 L'Oreal Matte Morphose 140 beige naturel
Vichy Aera Teint Pure 23 clair 

Dodatkowo dołączam kolczyki z niebieskimi kamykami, które dostałam w której z paczek z blogowych nagród. Ja ich nigdy nie nosiłam, a niebieski nie jeste moim ulubionym kolorem, dlatego dołączam też i je :)

Chętni do wzięcia udziału w rozdaniu muszą:
- być PUBLICZNYMI obserwatorami mojego bloga
- dodać mnie do swojego blogrolla
- dodać w osobnej notce informację na temat mojego rozdania z linkiem do mojego bloga
- wkleić do tej notki obrazek rozdaniowy
- zostawić pod tą notką komentarz z linkiem do posta i swoim zgłoszeniem

Osoby spełniające te warunki wezmą udział w losowaniu, które odbędzie się 31 sierpnia :)

ZAPRASZAAAAAAM :)

10 pytań kosmetycznych - TAG

Zrobiłam jak co wieczór przed snem przeglądniecie blogów, patrzę a u Idalii - oTAGowanie mnie :D
Pięknie pięknie :) No i coś mnie podkusiło, żeby to dziś jeszcze zrobić :)


ZASADY :)
1. Umieść obrazek "10 pytań kosmetycznych od Majorki"
2. Odpowiedz na 10 pytań kosmetycznych
3. Powiedz, kto Cię oTAGował
4. OTAGuj 12 blogów tym TAGiem
5. Poinformuj blogi o oTAGowaniu





1. Używasz kolorowych cieni do powiek, czy neutralnych?


Ostatnio raczej neutralnych, kolorowych szaleństw jakiś mega ekstrawaganckich nie uskuteczniałam nigdy na co dzień. Lubię zaszaleć z fioletem, turkusem... ale są to raczej bezpieczne kolory i makijaże.
Mam jeden swój ukochany kolorowy makijaż, który zmalowałam parę dobrych lat temu. Zdjęcia jednak zapisałam na komputerze i chętnie Wam jedno pokażę:




2. Co wolisz bardziej 'pomadkę czy błyszczyk'? 
O wiele bardziej wolę błyszczyki. Raz, że są szybsze w obsłudze. Często w fajnych wariantach smakowych -zapachowych. Choć tak abstrahując- to najbardziej kocham pomadki ochronne :)


3. Czy uważasz, że tylko drogie produkty są dobre?
Nie uważam tak. Sama mam kosmetyki z każdej półki. Jednak zauważyłam, że często te z wyższej półki wpływają także na moje samopoczucie, chętniej po nie sięgam i naprawdę je lubię :)


4.Co sądzisz i czy używasz różu do policzków?
Sądzę, że jest to bardzo ważny kosmetyk. Podobnie jak bronzer. Używam ich zamiennie. Długo uczyłam się prawidłowego nakładania różu, zaczęłam go stosować dość późno. Do tego czasu szukałam tez idealnego odcienia do mojej karnacji :) Używam codziennie.


5.Jaki jeden produkt kosmetyczny kolorowy zabrałabyś na bezludną wyspę? ;) 
Tusz do rzęs z pewnością. Bez niego czuję się "goła". Mogę nie mieć nic na twarzy, ale tusz to podstawa :)


6.Miałaś kiedykolwiek problemy z cerą?
Raczej nie były to jakieś mega problemy. Za czasów mlodzieńczych jakaś kaszka na twarzy, teraz drobne przebarwienia, nierówności, kilka wyprysków, ale generalnie lubię swoją cerę i i specjalnie z nią wojować nie musiałam nigdy :)


7.Używasz filtrów?
Staram się, by filtr znajdował się w produktach codziennego użytku - kremy, podkłądy, kremy tonujące. Dodatkowo moja szafa zawalona jest produktami o spf wyższym często niż 30. Nie mam manii, ale codziennie muszę być wyfiltrowana także ze względu na pieprzyki o pewnym stopniu ryzyka i pojawiające się od nadamiaru słońca przebarwienia na twarzy.


8.Na jaki produkt kosmetyczny uważasz, że trzeba wydać więcej pieniędzy?
Może nie okreśłałabym tego, że TRZEBA. Sama zauważyłam, że najwięcej wydaję na : kremy do twarzy i okolic oczu oraz podkłady. Zauważyłam też, że nie sprawdzają się u mnie tanie tusze do rzęs. Lubię też dobre perfumy.


9.Co sądzisz o maseczkach i czy ich używasz?
Uwielbiam maseczki,a także i peelingi. Dają mi poczucie dbania o swój wygląd i dobrze dobrane- poprawiają wygląd mojej cery.
Mam swoje ulubione w różnych kategoriach Lubię też maseczki poprawiające mi nastrój. Niby nic nie robią0 ale ich zapach rozwala na łopatki:)


10. Jakiej gwiazdy makijaże podobają ci się najbardziej?
Przyznam, że nie przykładałam większej wagi do tego....nie mam swojej faworytki.Lubuję się w dobrze i mocno podkreślonych oczach, ale nie takich kreska czarna dookoła :P może... Eva Longoria ? nie no wiele mam takich typów, ale nie potrafię wskazać jednej. 


TAGUJĘ:






:)

niedziela, 21 sierpnia 2011

OPI - step right up! Czyli ostatnio mój ulubiony lakier do paznokci :)


Lakierów do paznokci mam cały koszyk, kolorowe, nudziaki, ciemne.... naprawdę dużo. Jednak ciągle poszukiwałam idealnego hmm..na codzień - nadającego elegancji moim dłoniom.
Pomocna okazała się przyszła teściowa (to  już za miesiąc :D ), która dostała nowy lakier- z firmy OPI. 
Zobaczyłam jej dłonie i zrobiłam wielkie wow - potem pomalowałam nim sobie także paznokcie- a potem...zamówiłam swój własny na Allegro :) kosztował mnie 31zł, a z wysyłką wyszło 36zł.
Sporo jak za lakier, zawsze kupowałam takie do 20zł, może pojedyncze sztuki mam droższe, no ale czego się nie robi, gdy zobaczy się TEN IDEALNY :)

Przedstawiam Wam więc OPI- Step Right up!  NLF28.



Lakier jest w kolorze idealnego dla mnie mlecznego różu. Nadaje dłoniom bardzo elegancki wygląd.
Jak z nakładaniem?
Maluje się nim średnio, bo lekko smuży. Jednak przy dokładnym malowaniu tego nie widać. Na szybko efekt mógłby nie być ciekawy.
Trwałość ma bombową, bo trzymał prawie tydzień- ale sama go zmyłam, bo chciałam pomalować od nowa.
Zero odprysków.
Nakładam go głównie po 2 warstwy, dzis wyjątek zrobiłam i nałożyłam 3.
Po dwóch warstwach pokrywa paznokieć .
Jestem z niego bardzo zadowolona.

Oto efekt :




:)

sobota, 20 sierpnia 2011

O pędzlu do podkładu EDM słów kilka + moje jego użycie :D


Jakiś czas temu, nie wiem.. z rok - zakupiłam na allegro pędzel do podkładu z firmy Everyday Minerals.
Kosztował mnie jakieś 20zł 
Skusiłam się pozytywnymi opiniami na temat nakładania podkładu w inny sposób niż palcami i postanowiłam spróbować.


Jest on wykonany z syntetycznego włosia i bambusowej rączki. 

Producent zapewnia, że jest wyjątkowo miękki i delikatny, idealny do podkładów płynnych i sypkich - mineralnych, zapewnia lepsze pokrycie przy mniejszej ilości kosmetyku. 

I taka jest prawda. 

Pędzel ten :
- JEST MIĘKKI
- NIE WYCHODZI Z NIEGO WŁOSIE PO DŁUGIM UŻYWANIU
-ŁATWO SIĘ GO CZYŚCI

Używałam go do podkładów płynnych i sprawdzał się, jednak po pewnym czasie stwierdziłam, że wrócę do nakładania palcami. 
Jest to dla mnie sposób szybszy....

i pędzel poszedł w odstawkę.

Jakieś 3 miesiące temu odkopałam go, i nakładam nim MASECZKI :)

Dla mnie bomba :)

+ nie brudzę sobie rąk
+ maseczka nakładana jest równomiernie 
+mniej maseczki się marnuje na dłoniach

:) 

POLECAM :) można z takiego pędzle zrobić multifunkcyjny pędzelek :D

wtorek, 16 sierpnia 2011

Recenzja- Maska do włosów Celia - Intensywnie regenerująca

Uporałam się z blogiem, dodałam nowy szablon, od tej pory zrobiło się trochę różowo, no ale mi się bardzo podoba :)

Przychodzę do Was  krótką wieczorną recenzją na temat MASECZKI INTENSYWNIE REGENERUJĄCEJ DO WŁOSÓW z firmy Celia.


Kupiłam ją w pojedynczej saszetce w pobliskiej drogerii za 1zł.
Starczyła mi na 1 użycie, przy czym nałożyłam jej sporo, a włosy mam do łopatek.


Skierowana jest do włosów zniszczonych, osłabionych - które mamy odżywić i zregenerować. 
W tym pomóc ma nam keratyna , prowitamina B5, oraz wyciąg z bambusa.

Czy to coś daje?


Dla chętnych skład.

Fajna forma - maseczka w saszetce a na dodatek do trzymania na głowie ok 3 minuty- to dla mnie rewelacyjne rozwiązania. Zwykle maseczki po 250ml to dla mnie za duża pojemność. Zużywam je w rok, a tu ciach prach , a na dodatek bez zbędnego godzinnego trzymania na włosach.

Maseczka ma bardzo ładny zapach. delikatny i przyjemny dla nosa :) Taki fryzjerski. Czysty :)

Konsystencja jest trochę lejąca i przy wydobywaniu jej z saszetki wylewała mi się z dłoni na podłogę.

Efekt :

Włosy nawilżone, ale nie powiem, żeby było to coś wow.
Były lejące się, sypkie, lekko nabłyszczone

Uznaję tą odżywkę jako gadżet, który będę mogła kiedyś zakupić. Na przykład na wyjazd. 

Polecam, gdy traficie na nią w drogerii. To tylko złotówka.

Mam jeszcze jej siostrę- maskę nawilżającą, ale tą muszę dopiero wypróbować i wtedy dam znać :)



poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Zmiany na blogu - mały rozpieprznik :/

Coś mnie rano tchnęło, by wziąć się za wygląd bloga, szukałam różnych templatesów, pokombinowałam i zrobiłam pieprznik na blogu :( poznikało mi wszystko :( Ulubione blogi :( 

....

Będę nad tym pracowała,

więc do zobaczenia wkrótce w zmienionej formie ;)

niedziela, 14 sierpnia 2011

Rewolucja w kosmetyczce - totalna zmiana pielęgnacji :)


Jak już wspomniałam w poprzednim poście, postanowiłam jakiś tydzień temu zmienić całkowicie moją pielęgnację. 
Poczytałam co nie co... i pomimo, że wcześniej używałam raczej dobrych kosmetyków, uważałam na składy, to często kupowałam chaotycznie, nie patrząc na to, jak jeden kosmetyk może wpłynąć na drugi itp.

Po ostatnich doświadczeniach z mleczkiem Lirene, postanowiłam wypróbować płyny micelarne, bo pomimo, że na wizażu są zachwalane już tak długi czas (no i nie tylko tam), to ja ciągle nie wypróbowałam tego cuda.

Raz wzięłam na wacik micela mojej mamy: Rosaliac z LRP - ale był mega tłusty,zostawiał warstwę na skórze i totalnie mnie to zniechęciło.

Z obecnych rzeczy zostawiłam jedynie: 
mydło do mycia z 3 kroków Clinique, krem pod oczy (choć dodałam jeden - na zmianę) oraz peelingi i maseczki, które wcześniej stosowałam.

Zmieniłam:

- krem na dzień
- krem na noc
- tonik
- demakijaż

:)

No i tak to teraz wygląda:


Micel sfotografowałam Biodermy zielony w opakowaniu 100ml podróżny. w wersji dużej - mam ten różowy - nie obfociłam:(


Kremy:

Na dzień  - używam : AVENE Hydrance Optimale legere spf 20

Na pełną recenzję trzeba będzie poczekać do skończenia tubki. Na razie co mogę powiedzieć?

- nie zapycha
- nawilża wystarczająco
-szybko się wchłania
-pięknie pachnie
- skóra wygląda na gładszą
- nadaje się pod podkład
-ma filtr, który mi wystarcza

Na noc:    AVENE Creme Nutritive - krem odżywczy z wit. C


Na ten krem byłam mocno napalona. Sporo o nim poczytałam, o tej witamince i jakaś taka sie podekscytowana wydałam.
Sporo kosztuje, bo stówkę. Ale chyba... bo na pełną recenzję trzeba poczekać, będę mu wierna.

Póki co:

- nie podrażnia
-swietnie odżywia skórę przez noc
- moja skóra go wpija
-ma piękny słoiczek, choć nie funkcjonalny
- ma gęstą konsystencję masła
 - nie zapycha
-skóra rano wygląda zdrowiej, rześko




Pod oczy : oprócz wspomnianego wcześniej kremu z LRP używam : AVENE Soin Apaisant Contour Des Yeux (Kojący krem pod oczy dla skóry wrażliwej)

Z kremu LRP jestem zadowolona w pełni, ale kończy się, a ja szukałam czegoś bardziej.. hmm nawilżającego ?
W każdym razie postanowiłam poeksperymentować.

Póki co:

- dawno nie używałam takiej konsystencji - kremowej, śmietankowej wręcz
- cudownie nawilża skórę pod oczami, nakładam go też na powieki

taki..kompres na zmęczone oczy :)

Oprócz kremów, zmienione zostały: tonik oraz demakijaż.



Zostałam wierna mydłu Clinique. Używam go na zmianę z wersją w kostce.

Jeśli chodzi zaś o demakijaż:

- płyny micelarne BIODERMA.
Mam dwie wersje- do cery tłustej,mieszanej - skłonnej do trądziku i błyszczenia się <mała wersja 100ml> oraz tą standardową różową.

PŁYNY SĄ REWELACYJNE !!

-nie podrażniają nawet  gdy dostaną się do oka
-świetnie !! zmywają tusz do rzęs
- nie zostawiają lepkiej warstwy

REWELKA

Ale mam wrażenie, że dość szybko się zużywają. 
Też tak macie ?

Kolejną zmienioną rzeczą jest :

- tonik BIODERMA HYDRABIO

Wcześniej po mydle w płynie Clinique - stosowałam drugi krok. Teraz nie robię tego codziennie, ponieważ alkohol w składzie wysusza mi skórę, co doprowadzało chyba do pogorszenia się stanu cery.
Tak wywnioskowałam, bo permanentnie coś mi wyskakiwało.
Postanowiłam postawić na nawilżenie.

- tonik super nawilża skórę
- jest bardzo wydajny
-delikatny

Zobaczymy na dłuższą metę.
A płyn złuszczający będę stosowała... raz lub dwa w tygodniu :)

Dodatkowo pamiętam, że piję aloesowy sok juz któryś dzień.
Zauważyłam znaczną poprawę stanu skóry. 
Wiem, że to dość szybkie zmiany, może kosmetyki już działają, może pomocny jest aloes, a może sobie wmawiam ?:)

Nie mniej jednak, wydaje mi się, że delikatniejsza pielęgnacja jedynie pomoże mojej cerze :)

Znacie któryś z tych kosmetyków ? Pewnie micel z Biodermy, co ?:)


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...