czwartek, 30 czerwca 2011

Praca magisterska



Ajjjjj., żyję od kilku dni stresem poniedziałkowym
o 10:00 w poniedziałek 4.07 mam obronę mgr.....

Dopiero zasiadłam do nauki pytań, opracowań jest na ok 120stron...

Najgorsze jest to, że termin obrony mi przesunęli z przyczyn nieznanych z 27.06...(taka była wcześniejsza wersja...) więc zdążyłam sobie na weekend zarezerwować z narzeczonym hotel na wyjazd weekendowy... kupiliśmy też bilety na kabarety w Szczecinie..W związku z tym, zostaje mi dziś i jutro na naukę tych zagadnień...

Wracam po poniedziałku do intensywnego blogowania.

Trzymajcie kciuki !

sobota, 25 czerwca 2011

Farba do włosów w piance - L'Oreal

Uwielbiam farby L'Oreala. Moją ulubioną była Preference. Potem przerzuciłam się na Wellę w pomarańczowym kartoniku, ale tak naprawdę podczas mojego iluś - już - letniego farbowana, przetestowałam całą gamę różnych farb do włosów. Na L'Orealu nigdy się nie zawiodłam. Lubiłam też Casting, jednak z racji, że myję włosy baaaardzo często nawet 2x dziennie, szybko się to z moich włosów spłukiwało.

Wczoraj kupiłam w Superpharmie korzystając z promocji (23zł) nową farbę L'Oreala -Sublime Mousse.
Mój kolor to : Naturalny Ciemny Brąz.


W środku opakowania oprócz rzeczy do zmieszania - znajdujemy świetną pompkę, którą przymocowuje się do pudełeczka i tym sposobem nakładanie pianki jest rewelacyjnie proste :)


Ja nigdy nie farbowałam włosów sama- zawsze prosiłam kogoś o pomoc, ponieważ mój naturalny kolor to blond- bałam się jasnych niedofarbowanych prześwitów.


Tym razem postanowiłam zrobić to samodzielnie- bo niby miało to być banalnie proste.


Pompka rewelacja- wyciskało się bez problemu, faktycznie wychodziła pianka. Nie spływała z włosów. Farba aż tak mocno nie śmierdziała , co jest wielkim plusem :)
Pokryłam wszystkie włosy ruchami jak podczas mycia włosów, nie pofarbowałam sobie mocno czoła, a jak coś był- to szybko udało się zmyć.


Potrzymałam pół godziny i nałożyłam po zmyciu farby dołączoną odżywkę (balsam).
Uwielbiam te dołączane balsamy, żałuję, że nie można ich normalnie kupić. Ale ten to rewelacja.
Pachnie PRZEPIĘKNIE. Jak perfumy :)
Zapach utrzymuje się na włosach.


Kolor wyszedł jak na opakowaniu, jest to chłodny ciemny brąz. Super.
Moje włosy są miękkie, lśniące i pachnące. Zobaczymy jak ze zmywaniem się koloru będzie.


Dołączam kilka zdjęć :




Jak dla mnie BOMBA :)

Znalazłam też coś na ten temat w necie : http://www.sublimemousse.pl/_PL/pdf/mode_emploi.pdf


DOPISEK Z LIPCA:

Niestety, ale farba w piance Loreala nie popisala się trwałością. Nie wytrzymała nawet niecałego miesiąca. W okolicach połowy lipca- była cała sprana na górze włosów. Nie kupię jej nigdy więcej. Zauważyłam też więcej wypadających włosów, ale nie wiem czy powinnam to tej farbie dopisywać.

Najdziwniejsza maseczka na twarz jaką miałam - kolagen +kawior +witaminy

Postanowiłam się dziś wySPAmować, jak to niektórzy mówią :)

nałożyłam farbę na włosy- właśnie- w następnej notce powiem co nie co o nowej farbie firmy L'Oreal w musie, która zaskoczyła mnie pozytywnie formą rozprowadzania :)

teraz nadszedł czas na peeling, maseczkę twarzy :)

Dostałam od koleżanki jakiś czas temu Maseczkę kolagenową najnowszej generacji intensywnie nawilżającą z naturalnym wyciągiem z kawioru i z witaminami.  :)




I tak sobie leżała na półce i czekała na święte zmiłowanie :)


Oto co pisze na jej temat producent :



Jej naturalne składniki zawierające: naturalne aktywne czynniki nawilżające, odżywcze, olejki eteryczne, witaminy, kolagen, wyciąg z kawioru z łatwością wchłaniają się przez skórę.

Unikalna formuła maseczki:
  • Intensywnie nawilża skórę
  • Przyspiesza jej metabolizm
  • Usuwa zmęczenie
  • Przeciwdziała starzeniu
  • Rozjaśnia przebarwienia
  • Wygładza zmarszczki mimiczne

Każde zastosowanie maseczki to odpowiednia dawka substancji nawilżająco odżywczych. Efekty widoczne są już po jednorazowym zastosowaniu. Maseczka z łatwością dostosowuje się do kształtu twarzy.

:) 

Po otwarciu opakowanie ukazuje się nam wielki płat, poskładany, który należy rozłożyć. Jest on mocno nasączony tym wszystkim, co ma tak dobroczynnie na naszą cerę wpłynąć.
Rozłożyłam, nałożyłam na buzię żeby wszystkie dziurki były na swoim miejscu - w sumie mam za małą buzię na nią, bo trochę nie pasowała :P

Ale wyglądam pięknie :D

Pokażę Wam, jak prezentuje się ma facjata :D


Wyglądam jak po jakiejś operacji :)
Należy ją mieć na twarzy 20 minut.... mija 10.... i lekko podszczypuje mnie na brodzie, ale mija... zobaczymy jak zmyję to cudo :) Czy będę piękniejsza ?:)


środa, 15 czerwca 2011

Truskawkowo :)

Po pracy zaszłam do warzywniaka, bo przyciągnął mój wzrok wielki napis: Truskawki Kaszubskie :D
Muszę je mieć -pomyślałam i zakupiłam :)

Truskawkową ucztę więc mam, trzy dzbanki koktajlu zrobiłam :) jeden z bananem mniam:)


Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o moim ulubionym truskawkowym kosmetyku :)

Jest nim mgiełka do ciała, którą kupiłam jakiś czas temu w Naturze.
Z kosmetykami truskawkowymi (w ogóle z owocowymi) jest tak, że łatwo się można natknąć na chemiczny zapach. ten taki nie jest:) Jest piękny, soczysty i zbliżony do naturalnego :)

POLECAM :)

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Recenzja podkładów Clinique : Moisture Surge i Redness Solutions makeup :)

Kolejna szybka notka na dziś :)

Tym razem chciałabym zrecenzować moje jedne z nowszych podkładów :)
Zaczęłam przygodę z nimi jak wyszły na rynek, więc moja opinia może być uważam od tego czasu miarodajna :)

Zacznę od :

Clinique, Moisture Surge Tinted Moisturizer SPF 15, kolor 01.
Cli

Jest to podkład, a właściwie coś lekkiego między kremem koloryzującym, a podkładem. W każdym razie dobrym na lato ( o ile ktoś w lecie używa podkładów :)).
Konsystencja jest lekka, łatwo się go rozprowadza i nie zostawia smug.
Moim kolorem jest 01, ponieważ po wiosence i zimie byłam blada jak pupa :P Teraz się przyciemniłam i podkład czeka aż zblednę.
Kolor 01 charakteryzuje się moim zdaniem domieszką czegoś chłodnego w swoim odcieniu, jednakże jest to niewidoczne na twarzy.

Także nie zwracajcie uwagi na to, jak mnie pobielił, bo gdyby nie opalanie i samoopalacz to kolor pasowałby w 100%:)

Jednym słowem, jest to naprawdę ciekawa rzecz jeśli :
nie ma się dużo do ukrycia, cera nie ma problemów
nie posiada się bardzo tłustej cery ( ja przy swojej mieszanej w kierunku suchej omiatam jedynie pudrem lekko ją i się nie świecę)
chce się stosować podkład latem ale wszystkie inne są za ciężkie
chce się uzyskać naturalny efekt zdrowej cery, z ujednoliconym kolorytem

Kolejnym produktem jest:

Redness Solutions Make up spf 15

Podkład Redness Solutions jak i cała ta seria ma za zadanie zlikwidować efekt zaczerwienień na twarzy. Polecany jest więc cerze naczynkowej oraz skłonnej do rumienienia się.
Ja taki problem posiadam na policzkach i nie jest to estetyczne w wielu sytuacjach.
Redness Solutions Makeup różni się od opisywanego wyżej produktu tym, że jest już cięższy, gęstszy i kryjący.
Konsystencja jest gęstsza, ale rozprowadzanie tak samo łatwe. Nie sposób jest zrobić smugi.
Kolor tak samo jasny jak w przypadku podkładu opisywanego wyżej, jednakże on zawiera w sobie odcień żółty bym powiedziała.

Nie daje efektu maski, a dobrze kryje zaczerwienienia. Jak dla mnie - świetny produkt np. na jesień. Daje uczucie ochrony skóry taką warstewką.. nie wiem jak ją nazwać, ale taka bariera ochronna. Więc wydaje się, że też trochę natłuszcza. 

Wkleję też dla porównania dwa kolory przedstawianych produktów.
Pomimo tego, że obydwa mają odcień 01, kolory te nieznacznie- ale się różnią.

Gdybym miała wybrać i powiedzieć, który jest lepszy- nie wiedziałabym który wskazać. Jak dla mnie faworytem lata i wiosny jest Moisture Surge makeup, a jesieni i zimy Redness solutions :) i tak chyba pozostanie :)

Używałyście ?:)

Coming soon... (czyli opalanie z Clinique) :)

Pokażę Wam moje nowości, które zagościły u mnie na półce dziś :) Ale z wykorzystaniem poczekają na kolejną falę upałów, bo na razie na Pomorzu kiepsko :P
Choć filtrować się oczywiście należy cały rok :)


W skład mych nowości Clinique do opalania się wchodzą :
Balsam do opalania SPF 40
Krem do Twarzy do opalania SPF 40
Balsam po opalaniu
Sztyft SPF 35 na oczy, uszy ,nos, powieki
i krem City Block również z filtrem SPF 40

:)


Krem do twarzy SPF 40 I balsam do ciała SPF 40

Innowacyjna technologia Solar Smart™ zapewnia najszerszą paletę ochrony przeciwsłonecznej odporną na światło w proporcji 3:1 zapobiegającą uszkodzeniom skóry, spowodowanym promieniowaniem UVA/UVB. Specjalna mieszanka przeciwutleniaczy chroni skórę przed przedwczesnym starzeniem. Intensywny kompleks odbudowujący o natychmiastowym działaniu pobudza naturalny mechanizm regeneracji skóry. Nadaje się do wszystkich rodzajów skóry. Przetestowany alergologicznie. 100% bezzapachowy.
  • Działanie: SPF, reparujące
  • Rodzaj skóry: skóra normalna



Balsam po opalaniu 

Intensywnie nawilżający balsam pielęgnacyjny After-Sun Balm przynosi ukojenie dla skóry podrażnionej przez promienie słoneczne. Zawartość aloesu gwarantuje nawilżenie, zmniejsza zaczerwienienia i aktywuje odnowę komórek skóry. Dodatkowa dawka pielęgnacji po kąpieli słonecznej. Do ciała i twarzy. Przetestowany alergologicznie. 100% bezzapachowy.


Super City Block SPF 40 - wysoka ochrona


Wzmocniona wersja City Block. Krem ochronny na dzień tzw. miejski. Chroni skórę twarzy przed zanieczyszczeniami i promieniowaniem słonecznym - UVA i UVB - SPF 40. Do stosowania na krem pielęgnacyjny lub zamiast podkładu jako krem tonujący. Nie wysusza skóry, zapobiega świeceniu, przedłuża trwałość makijażu. Można go używać również jako kremu tonującego. Idealny pod makijaż. Produkt beztłuszczowy, szybko się wchłania, testowany dermatologicznie, nieperfumowany. Idealny do najbardziej wrażliwej cery, można go stosować bez ograniczenia wieku. Deklarowana ochrona UVA/UVB jest osiągana przy ilości filtra 2 mg/1 cm2 skóry.


Sztyft Ochronny do twarzy, uszu, oczy i na powieki SPF 40

Sztyft chroniący przed promieniami słonecznymi zawiera SPF 35 i nadaje się do wyjątkowo wrażliwych części skóry (usta, oczy, uszy), które nie zostały wcześniej nakremowane. Szeroka paleta ochrony przeciwsłonecznej odporna na światło oraz witamina E chronią przed promieniowaniem UV i wolnymi rodnikami, natomiast jojoba dostarcza intensywnej pielęgnacji. Można stosować też do całej twarzy.
  • Działanie: SPF, chroniące, beztłuszczowy, wodoodporne
  • Rodzaj skóry: skóra wrażliwa, skóra normalna

Zapowiada się świetnie, więc lato- zapraszam :)
A jak Wy chronicie się przed latem ?:)

niedziela, 12 czerwca 2011

Pierwsza szybka recenzja MUSU SAMOOPALAJĄCEGO LIRENE foto :)

Nałożyłam przedwczoraj wieczorem i już rano obudziłam się z widocznym efektem opalenia na skórze:P
Producent obiecuje ten efekt po godzinie :) Na pewno tak było, z tym, że ja już spałam.

Pierwsze wrażenia :

+ pięknie pachnie ( ale dla niektórych może być on zbyt intensywny -jak perfumy)
+ łatwo się go rozprowadza
+nie brudzi obrań i pościeli
+ opalenizna jest równa

- zapomniałam umyć rąk ahahhaah :D

No i tym sposobem mam między palcami drobne zbrązowienia :D
Reszta ciała wygląda moim zdaniem super :) BArdzo bałam się , że obudzę się w plamach, ale nie..... jest ok. Teraz na buzię nakładam tylko filtr :) Bez podkładu całe lato- takie moje motto :)

Już 6 dni bez podkładu będzie :)

Wklejam dwa zdjęcia, jedno twarzy, widać, że jestem opalona na nim, bo naprawdę jestem biała jak ściana, Wszystkie podkłady zawsze z nr 1. :P
(wybaczcie straszenie NO MAKEUP :P )

A teraz voila :D

No i ręką zbrązowiona, widać przy dłoni biały fragment. Tam zmywałam plamkę , więc widać dla porównania biel mego ciała :)

Miłej niedzieli !


piątek, 10 czerwca 2011

Mus samoopalający i SPA do stóp i rąk z dziś :)

Wpadłam na pomysł, by zakupić jakiś samoopalacz :) Trochę sie przybrazowiłam i postanowiłam, że na razie wystarczy niezdrowego łapania promieni , i czas się zdrowo przybrązowić.
Powiem Wam, że kiepski wybor w Rossmanie był, dlatego poszłam na halę Reala.

Na półce znalazłam:

Lirene Dermoprogram, Mus samoopalający do twarzy i ciała (jasna i ciemna karnacja)


Co pisze producent ?
Lekka pianka samoopalająca do twarzy i ciała. Szybko się wchłania, nie brudzi ubran, nie zostawia smug, przyjemnie pachnie. Dodatkowo poprawia kondycję twarzy i ciała, zwiekszając jędrnośc, elastyczność i nawilżenie skóry. Efekt widoczny juz po godzinie, ma się utrzymywać do 6 dni. Przeznaczona do jasnej i ciemnej karnacji. 

Posmarowałam się nim cała przed chwilą, zobaczymy efekt rano :D
Już się boję :)

Na razie mogę powiedzieć, że pięknie pachnie 0 jak perfumy , dobrze się rozprowadza, jest pomimo konsystencji pianki lekko wodnisty, co dla mnie jest plusem. Zobaczymy jego działanie rano :)

Kolejną rzeczą są maski z serii PERFECTA SPA !:)
Mam zestaw do rąk i nóg :

Wygładzający peeling na bazie sproszkowanego szafiru, ciekłej parafiny, masła ze skórki pomarańczowej, gliceryny i alantoiny. Złuszcza zrogowaciałe komórki naskórka, działa łagodząco i nawilżająco. Tworzy na powierzchni skóry warstwę natłuszczającą

Regenerująca maska-serum do wysuszonej i spierzchniętej skóry dłoni na bazie arniki górskiej, ciekłej parafiny, olejku jojoba, alantoiny i gliceryny. Nawilża, zmiękcza skórę, koi i przyspiesza naprawę mikrouszkodzeń naskórka. Tworzy na dłoniach tzw. "niewidzialne rękawiczki", zabezpieczając przed utratą wody. 

Peeling na bazie pumeksu ze skały wulkanicznej, olejku bawełnianego, ciekłej parafiny i alantoiny. Perfekcyjnie złuszcza zrogowaciały naskórek, pozostawiając skórę gładką i miłą w dotyku. Wspomaga krążenie, przez co rozgrzewa zziębnięte stopy.
Zmiękczająca maska - serum na zrogowaciały naskórek stóp na bazie roślinno- witaminowego kompleksu zmiękczającego, arniki górskiej, ciekłej parafiny i alantoiny. Doskonale zmiękcza zrogowacenia, przyspiesza naprawę pęknięć naskórka i nawilża stopy. 

Jutro zrobię sobie poranek SPA :) I zdam relację :)

Czy używałyście któregoś z tych produktów :)???

czwartek, 9 czerwca 2011

Zostałam otagowana :) Trzy na jedną noooo:)

Zostałam oTAGowana ! :)

Zasady:
1. Podziękuj za przyznanie wyróżnienia.
2. Zamieść u siebie link do bloga osoby, która Cię wyróżniła.
3. Wklej u siebie logo wyróżnienia.
4. Przekaż nagrodę 10 bloggerkom.
5. Zamieść linki do tych blogów.
6. Powiadom o tym nominowane osoby.
7. Stwórz listę 10 ulubionych kosmetyków


Zostałam wyróżniona przez :
 - http://details-of-the-beauty.blogspot.com/

Swoje wyróżnienia kieruję do :
(dużo osób ma już wyróżnienia, postaram się nie dublować )


MOJE TOP10 KOSMETYKOWE:

1. 3 kroki Clinique ( bez nich nie żyję:))
2. Euphoria - C.Klein
3. Angel - T.Muggler
4. Tusz DiorShow BlackOut
5. LRP Anthelios spf 30
6. Krem Even Better Clinique
7. Żel pod prysznic Nivea HappyTime
8. Beżowy cień do powiek Inglot
9. Lactacyd
10. Carex do rąk żel antybakteryjny 

....ale takich top10 to ja mam o wiele wiele więcej :)

Dziękuję za uwagę :D

Powrót po długim przestoju / majowe hity / zapowiedzi :]

Maj był miesiącem wiecznego zabiegania...
Kończyłam pisać pracę magisterską, miałam zaliczenia...dodatkowo postanowiliśmy z moim Narzeczonym pobrać się w tym roku, więc.... przygotowań było mnóstwo i załatwiania wszystkiego szybciorem.....
Zaglądałam na bloga, a gdy poczytałam co u Was...zamykałam okienko przeglądarki....

w międzyczasie zrobiłam spooooro zakupów kosmetycznych.... nie sposób jest mi tego teraz ogarnąć, bo leżę już pod kołderką ( jutro pobudka o 5 do pracy:(), ale powaracam już do Was na stałe jak dawniej :D

Chciałabym wspomnieć, że w międzyczasie wygrałam dwa rozdania na blogach :) O tym w kolejnej notce, bo znajdą się tam recenzje otrzymanych rzeczy :)
W osobnej notce będą też odpowiedzi na otagowanie :)
W trzeciej notce będzie co nieco o moich nowych produktach Clinique- podkładzie Redness Solutions i CliniqueMoisture Surge Tinted Moisturizer SPF 15 oraz serii do opalania Clinique :)
W czwartej notce dodam swatche różnych nowych produktów  :)


a teraz... przed snem...zdam relację z najlepszych majowych produktów jak dla mnie :) Oczywiście z nowości :) Bo wiele produktów w ulubieńcach mam od dawna :) 


Baza E.L.F zamówiona z allegro za śmieszne pieniądze. Nigdy nie używałam produktów tego typu...ale ten powalił mnie na kolana.. Cień pomarańczowy <taka sezonówka NONAME> trzymał się na tej bazie od 7-22 w nienaruszonym stanie :) REWELKA




Hit z wygranego rozdania :) swietnie zmywa pazurki, nawet ciemne kolory... a dodatkowo ślicznie pachnie i pielęgnuje :)


Osuszacz pazurków z Delii... po pomalowaniu paznokci psikam je tym i po ok 2 minutach są suche, blyszczace i mocne :) SUPER SPRAWA, a nie wierzyłam w działanie :D


Zmieniłam krem na noc... :) 
Wczesniej mialam kupiona emulsję odzywczą w Olay, ale po przeanalizowaniu składu przez osoby które się na tym znają, postanowiłam odłozyć ją na półkę....
Jak dla mnie ten krem ma piękny zapach...same zioła.. niestety mój Narzeczony stwierdził, że śmierdzę jak cuchnąca ścierka  hehehe :) Ale mi ten zapach podoba się bardzo :)
Działanie rewelka, nie zapycha, sprawia, że skóra rano jest napięta, sprężysta, jędrna :)


Kupiony ten zestaw do brwi z E.L.F za jakieś 20zł... mam wersję ciemną... i jest ok, ale uzywam tylko ciemnego wosku, bo dołączony cień jest zbyt jasnobrązowy i moje brwi robią się rude ... :)


Szampon też zmieniłam. Tresemme czeka sobie dalej na półce na uzywanie. Kupiłam ten szampon w niskiej cenie od przyjaciółki... pachnie ładnie, nie jak typowa pokrzywa < nie lubie zapachu zwyklych pokrzywowych szamponów> ten zapach jest czysty- świeży. Włosy są puszyste. Przełtuszczają się o wiele mniej. Mogłabym nawet nie myć codziennie włosów, ale jest to mój rytuał, więc robię to nadal. Dodatkowo jest bardzo wydajny Ciekawa jestem innych produktów tej firmy.
Zmieniłam też krem na dzień... a raczej byłam zmuszona , bo ostatni mi się skończył... ( co ja używałam.... aaaaaaj zapomniałam co było poprzednikiem).
Poszłam do rossmana i postanowiłam kupić to cudo :) Pięknie pachnie, nie zapycha, buzię mam ładną i delikatną jak pupka niemowlaka :D


HIT !!!!!!!!!!!!!!!!!! MAJA :D


Dołączyłam na wizazu do zamówień wspólnych na SilkNaturals... są to naturalne kosmetyki bez dodatków chemii itd... wzięłam sobie malinowe serum, które aplikuję codziennie na noc i mója buzia ahhhhhhhhhhhhhh można się w niej zakochać. Dawno nie miałam tak ładnej cery :)
A jaja są takie, że myślałam, że ono będzie pięknie pachnieć to serum,.. a tu zero zapachu wręcz brzydki.... ale serum jest BOSKIE :)


Ze strony SilkNaturals zamówiłam też maseczką z ananasa, w składzie ma jakieś mleko itd... rozrabia się ją z wodą. super sprawa ;) I mikrodermabrazję, ale jej recenzję dopiero zrobię, bo jeszcze nie użyłam. :)


A to mój urodzinowy prezent od dziewczyn z pracy :)
Przyznam że byłam mega ciekawa tej szczotki, ale nie wierzyłam w te ohy i ahy..co...zwykła szczotka, design jak dla psa :D
Pomimo posiadania prostych wlosów. mam straszne problemy po suszeniu z rozczesaniem ich...dzieki tej szczotce NIE MAM ŻADNEGO PROBLEMU Z ROZCZESYWANIEM WŁOSÓW. przysięgam.... kocham ją miłością wielką :D
Muszę zamówić sobie wersję do torebki, bo ma ona zabezpiecznie na ząbki, a ta nie, więc w mojej upchanej torbie strach ją nosić... że coś im się stanie :)




Ufffffffff się rozpisalam.... nadrobię zaległości w pisaniu, poinformuję na bieżąco o nowosciach i wstawie swatche,... pokażę też inne kosmetyczne zakupy itd... uhhhhhhhhhhhh :) Wracam  do zywych... choć obrona 27.06 :D


Buziaki. :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...